W swej nieodrodzonej i grzesznej naturze każdy człowiek, jaki kiedykolwiek przyszedł na świat, odwrócił się plecami do Boga, swojego Ojca i do nieba, swojego domu. Każdy krok oddala go od Boga i nieba. Gdy tak idzie, światło jest za nim, a cienie przed nim. Z każdym krokiem cienie robią się dłuższe i ciemniejsze. Każdy krok przybliża go do końca – do grobu, do piekła, do nieskończonej ciemności i utraconej wieczności.Każdy człowiek, który obrał tę drogę, musi zrobić jedną rzecz. Musi zatrzymać się, zmienić zdanie, zmienić kierunek, odwrócić twarz, odwrócić się plecami do cieni i stanąć twarzą do światła. 

Po pierwsze, musimy mieć jasne zrozumienie znaczenia słowa pokuta używanego w Biblii.

W Nowym Testamencie słowo „pokuta” tłumaczone jest zazwyczaj z greckiego metanoein. Ten grecki czasownik ma jedno główne znaczenie, obecne w całej historii tego języka, przez grekę klasyczną, aż do tej używanej w Nowym Testamencie. Podstawowe znaczenie tego słowa zawsze jest takie samo: „zmieniać zdanie”. Tak więc „pokuta” w Nowym Testamencie nie jest emocją, ale decyzją.

Znajomość tego faktu obali wiele mitów związanych z pokutą. Wiele osób kojarzy ją z emocją – wylewaniem łez itd. Jest jednak możliwe, by ktoś przeżywał wielkie emocje i wylewał łzy, a nigdy nie pokutował w rozumieniu biblijnym. Inni ludzie kojarzą pokutę z wykonywaniem szczególnych, religijnych rytuałów, co nazywają „czynieniem pokuty”. Tutaj także może dojść do sytuacji, kiedy przechodząc przez rytuały religijne nie pokutuje się w znaczeniu biblijnym.

Prawdziwa pokuta to pewna wewnętrzna decyzja. Zmiana myślenia.

Gdy wracamy do Starego Testamentu, okazuje się, że słowo tłumaczone jako „pokutować” oznacza dosłownie „zwracać się”, „powracać”. Łączy się to doskonale ze znaczeniem pokuty w Nowym Testamencie. Słowo używane w Nowym Testamencie mówi o wewnętrznej decyzji, zmianie zdania. Słowo w Starym Testamencie oznacza zewnętrzną czynność, która jest wyrazem wewnętrznej zmiany zdania – czynność zawracania, zwracania się.

Gdy Nowy Testament podkreśla wewnętrzną naturę prawdziwej pokuty, Stary Testament podkreśla zewnętrzny wyraz tej wewnętrznej zmiany. Łącząc je razem, tworzymy kompletną definicję pokuty: Pokuta to wewnętrzna zmiana zdania, wyrażająca się zewnętrznym zawróceniem lub zwróceniem się, by iść w zupełnie nowym kierunku.

Doskonały przykład prawdziwej pokuty zdefiniowanej w ten sposób widzimy w przypowieści o synu marnotrawnym (zob. Łukasza 15:11-32). Czytamy tam, jak syn odwrócił się plecami do ojca i domu, i odszedł do dalekiej krainy, gdzie roztrwonił wszystko, co miał, na grzech i rozpustę. W końcu doszło do tego, że głodny, samotny i w łachmanach siedział w chlewie i marzył, by zapełnić czymś pusty żołądek. W tym momencie podjął decyzję. Powiedział: „Wstanę i pójdę do ojca mego” (w. 18).

Natychmiast wykonał to, co postanowił: „Wstał i poszedł do ojca swego” (w. 20). Oto prawdziwa pokuta: najpierw wewnętrzna decyzja, potem zewnętrzy wyraz decyzji – czynność zawrócenia do ojca i do domu.

W swej nieodrodzonej i grzesznej naturze każdy człowiek, jaki kiedykolwiek przyszedł na świat, odwrócił się plecami do Boga, swojego Ojca i do nieba, swojego domu. Każdy krok oddala go od Boga i nieba. Gdy tak idzie, światło jest za nim, a cienie przed nim. Z każdym krokiem cienie robią się dłuższe i ciemniejsze. Każdy krok przybliża go do końca – do grobu, do piekła, do nieskończonej ciemności i utraconej wieczności.

Każdy człowiek, który obrał tę drogę, musi zrobić jedną rzecz. Musi zatrzymać się, zmienić zdanie, zmienić kierunek, odwrócić twarz, odwrócić się plecami do cieni i stanąć twarzą do światła.

Ta pierwsza, kluczowa czynność w Piśmie nazywa się pokutą. To pierwszy krok, jak musi zrobić każdy grzesznik, który pragnie pojednać się z Bogiem.

Oczywiście są takie fragmenty w pewnych tłumaczeniach, gdzie słowo „pokuta” użyte jest w zupełnie innym znaczeniu, ale gdy przyjrzymy się temu dokładniej, okaże się, że słowo to użyte jest do przetłumaczenia z oryginału innego słowa. Na przykład w wydaniu King James Version z 1611 roku czytamy w Ewangelii Mateusza 27,3-4, że gdy Judasz Iskariota zobaczył, że Jezus został skazany na śmierć, „pokutował” z powodu wydania Jezusa za pieniądze.

„Wtedy Judasz, który go zdradził, widząc, że został skazany, żałował tego (w ang. KJV: „pokutował”), zwrócił trzydzieści srebrników arcykapłanom oraz starszym i rzekł: „Zgrzeszyłem, gdyż wydałem krew niewinną. A oni rzekli: Cóż nam do tego? Ty patrz swego”.

W angielskim tłumaczeniu czytamy tu, że Judasz „pokutował”, ale greckie słowo użyte w oryginale to nie metanoein zdefiniowane przez nas wcześniej. Greckie słowo opisujące to, co zrobił Judasz, to metamelein i oznacza to, co ludzie często mylnie określają jako pokutę: żal i boleść. Nie ma żadnych wątpliwości, że Judasz doświadczał w tamtym momencie silnego żalu i boleści, nie doświadczył on jednak prawdziwej, biblijnej pokuty – nie zmienił swego zdania, swego kierunku, swego postępowania.

Wręcz przeciwnie, już w następnym wersecie dowiadujemy się, że poszedł i powiesił się. Dzieje Apostolskie 1,25 wyrażają to w ten sposób:

„…sprzeniewierzył się Judasz, aby pójść na miejsce swoje”.

Judasz niezaprzeczalnie doświadczył emocji – silnych emocji, gorzkiego bólu i żalu. Ale nie doświadczył prawdziwej pokuty; nie zmienił zdania ani kierunku. Prawda jest taka, że nie mógł zmienić kierunku, zaszedł już za daleko. Wbrew ostrzeżeniu Zbawiciela, z premedytacją poświęcił się kierunkowi, z którego nie miał już odwrotu. Przekroczył „miejsce pokuty”.

Cóż za straszna i wielka lekcja! Jest możliwe, by człowiek, przez swoje uparte i samowolne trzymanie się własnej drogi, doszedł do miejsca, gdzie drzwi pokuty na zawsze zatrzasnęły się przed nim.

(…)

Nowy Testament jest w tym temacie jednomyślny. Prawdziwa pokuta musi zawsze poprzedzać prawdziwą wiarę. Bez prawdziwej pokuty nie może być mowy o prawdziwej wierze.

Wołanie o pokutę zaczyna się w samym wstępie do Nowego Testamentu, w służbie Jana Chrzciciela:

„Głos wołającego na pustyni: Gotujcie drogę Pańską; prostujcie ścieżki jego. Na pustyni wystąpił Jan Chrzciciel i głosił chrzest upamiętania na odpuszczenie grzechów.”

Jan Chrzciciel, nawołując do pokuty (upamiętania), przygotowywał Izrael na objawienie się Mesjasza. Dopóki wezwanie do pokuty przed Bogiem nie było skierowane do narodu izraelskiego, ich długo oczekiwany Mesjasz nie mógł być im objawiony.

Trochę dalej czytamy pierwsze przesłanie, jakie wygłosił Jezus Chrystus, po tym jak Jan Chrzciciel przygotował mu drogę.

„A potem, gdy Jan został uwięziony, przyszedł Jezus do Galilei, głosząc ewangelię Bożą i mówiąc: Wypełnił się czas i przybliżyło się Królestwo Boże, upamiętajcie się i wierzcie ewangelii” (Marka 1:14-15)

Pierwsze przykazanie, jakie padło z ust Jezusa, nie brzmiało „Wierzcie”, ale „Pokutujcie”. Najpierw pokutujcie, potem wierzcie.

Gdy Jezus posłał swoich apostołów, by szli do wszystkich narodów z ewangelią (po śmierci i zmartwychwstaniu) jego pierwszym przesłaniem znowu była pokuta.

„I rzekł im: Jest napisane, że Chrystus miał cierpieć i trzeciego dnia zmartwychwstać i że, począwszy od Jerozolimy, w imię jego ma być głoszone wszystkim narodom upamiętanie dla odpuszczenia grzechów” (Łukasza 24:46-47)

Tu znowu najpierw mamy pokutę, a potem odpuszczenie grzechów.

Krótko po zmartwychwstaniu, apostołowie, poprzez swego mówcę, Piotra, zaczęli wypełniać posłanie Jezusa. Po wylaniu Ducha Świętego w dzień Zielonych Świąt, przekonany (ale wciąż nienawrócony) lud zapytał: „Co mamy czynić, mężowie bracia?” (Dzieje Ap. 2:37). I otrzymał natychmiastową odpowiedź.

„A Piotr do nich: Upamiętajcie się i niechaj każdy z was da się ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego” (Dzieje Ap. 2:38)

I tu pokuta jest pierwsza. Po niej chrzest i odpuszczenie grzechów.

Gdy Paweł mówił do starszych kościoła w Efezie, podkreślał przesłanie ewangelii, którą im głosił.

„Jak nie uchylałem się od zwiastowania wam wszystkiego, co pożyteczne, od nauczania was publicznie i po domach, wzywając zarówno Żydów, jak i Greków do upamiętania się przed Bogiem i do wiary w Pana naszego, Jezusa” (Dzieje Ap. 20:20-21).

Porządek wypowiedzi Pawła jest taki sam: najpierw pokuta, potem wiara.

W końcu, jak widzieliśmy już w Hbr 6:1-2, porządek podstawowych doktryn wiary chrześcijańskiej to: pokuta z martwych uczynków, wiara, chrzest, itd.

Bez wyjątku przez cały Nowy Testament, pokuta jest pierwszą odpowiedzią na ewangelię, jakiej domaga się Bóg. Nic nie może jej poprzedzać, nic też nie może zająć jej miejsca.

Prawdziwa pokuta musi zawsze poprzedzać prawdziwą wiarę. Bez takiej pokuty sama wiara jest pustym wyznaniem. Jest to jeden z powodów, dla których doświadczenie tak wielu chrześcijan jest pozbawione stabilności i bezpieczeństwa. Chcą budować bez pierwszej z fundamentalnych doktryn. Wyznają wiarę, ale nigdy nie przechodzą przez prawdziwą pokutę. W rezultacie wiara, którą wyznają, nie przynosi przychylności Boga ani szacunku świata.

W wielu miejscach uproszczenie przesłania ewangelii zaszło o krok za daleko. Przesłanie, jakie jest dziś głoszone, to: „Tylko wierzcie”. Ale nie jest to przesłanie Chrystusa. Chrystus i Jego apostołowie głosili: „Pokutujcie i wierzcie”. Każdy nauczyciel, który omija wezwanie do pokuty, wprowadza w błąd grzeszników i niewłaściwie reprezentuje Boga. Paweł mówi nam, że to sam Bóg „wzywa wszędzie wszystkich ludzi, aby się upamiętali” (Dzieje Ap. 17:30). Oto ogólne zarządzenie Boga dla całego rodu ludzkiego: „Każdy człowiek, gdziekolwiek żyje, musi pokutować”.

W Liście do Hebrajczyków 6:1 pokuta jest definiowana jako „odwrócenie się od martwych uczynków”; w Dziejach Apostolskich 20:21 jako „upamiętanie się przed Bogiem”. Oznacza to, że w akcie pokuty odwracamy się od martwych uczynków i zwracamy się twarzą do Boga, gotowi usłyszeć i wykonać Jego następne polecenie.

Fraza „martwe uczynki” zawiera w swoim znaczeniu wszystkie czynności, które nie opierają się na pokucie i wierze. Chodzi tu nawet o aktywność religijną – nawet wierzących chrześcijan – o ile nie jest budowana na tej podstawie. To dlatego Izajasz nawoływał:

„A wszystkie nasze cnoty są jak szata splugawiona” (Izajasza 64:6)

Nie ma tu odniesienia do działań grzesznych i nieczystych. Nawet czyny w imieniu religii i moralności, jeśli nie opierają się na pokucie i wierze, nie są akceptowane przez Boga. Akcje charytatywne, modlitwy, przychodzenie do kościoła, każdy rodzaj obrzędów religijnych – jeśli nie opiera się na pokucie i wierze – jest jedynie „martwym uczynkiem” i „szatą splugawioną”!

Jest jeszcze jeden fakt dotyczący biblijnej pokuty, który trzeba naświetlić. Prawdziwą pokutę inicjuje Bóg, nie człowiek. Rodzi się ona w wolnej i suwerennej łasce Boga, nie w woli człowieka. Pozbawiony Bożej łaski i poruszenia Jego Ducha, pozostawiony sam sobie człowiek nie jest w stanie pokutować. Dlatego psalmista woła o odnowę:

„Boże Zastępów, odnów nas… abyśmy doznali zbawienia” (Ps 80:7)

Słowo przetłumaczone tu jako „odnów nas” oznacza dosłownie „spraw, abyśmy zawrócili”. (…) W Nowym Testamencie Jezus mówił o tym samym:

„Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał” (Jana 6:44)

Krytyczny moment ludzkiego życia przychodzi, gdy Duch Święty pociąga do pokuty. Gdy ją przyjmujemy, dążenie to prowadzi nas do zbawczej wiary i wiecznego życia. Gdy ją odrzucamy, grzesznik zostaje pozostawiony na grzesznej drodze do grobu i niekończącej się ciemności w wieczności odległej od Boga. Pismo mówi wyraźnie, że nawet w tym życiu możliwe jest, by człowiek „przekroczył miejsce pokuty” – doszedł do punktu, gdzie Duch Boży nie pociągnie go już więcej do pokuty, gdzie nie ma już nadziei, jeszcze zanim wejdzie ona w bramy wieczności.

 

Źródło: fragment książki “Fundamenty Prawego Życia” – Derek Prince; wyd. W Wyłomie, do kupienia tutaj

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *