Większość ludzi ma tendencje do przywiązywania się do emocji oraz doświadczeń, które ich wiążą z bólem lub też obrazami, które przywołują ten stan. Wraz z upływem czasu tylko znajoma przeszłość staje się przyszłością, którą przewidujemy. (…) Jeżeli twój dzień zaczyna się od koncentrowania na doświadczeniach z przeszłości, które cię “podpinają” pod uczucia złości, zazdrości, goryczy, urazy czy smutku, pod jakąś złą emocję, twoje ciało bardzo szybko zużyje całą energię. (…) Będąc obecnym w tym, co Bóg robi teraz, budujesz swoją energię, ponieważ wiara przychodzi „teraz”, „dzisiaj” (Hebrajczyków 4:7 i 11). To jest źródło całej energii. Moc do zmiany sposobu myślenia przychodzi z codziennego, świadomego spotkania z Duchem Świętym. Moc do przełamania złych programów w głowie oraz do odzyskania twego przeznaczenia przychodzi każdego dnia i zależy od wyboru, którzy podejmujemy po przebudzeniu. 

Cieszymy się tym, że zaczynamy Nowy Rok w Chrystusie i chcemy wam przekazać, co mówi nam Duch, o tym, jak uczynić ten rok najlepszym z możliwych.

Dla większości ludzi Nowy Rok zaczyna się tak, jak kończy się stary. Nic się nie zmienia. Ludzie zwykle polegają na okolicznościach i liczą na to, że to one będą zmieniały ich stan.

Pozwólcie, że to wyjaśnię. Być może słyszeliście takie powiedzenie: „Jeśli chcesz czegoś, czego nigdy nie miałeś, musisz być gotowy zrobić coś, czego nigdy nie zrobiłeś?”. Jest to prawda, ale problem polega na tym, że większość ludzi nie ma odpowiednio silnej woli ani konsekwencji, by te zmiany wprowadzić. Dlatego wiele osób zaczyna nowy rok z postanowieniami, jak zmienić rzeczy, które – jak uważają – powinny zostać zmienione, a wszyscy wiemy, jak się to kończy.

Jako wierzący zostaliśmy wybrani przed założeniem świata, żeby to Duch Boga nas prowadził i byśmy od Niego dostawali wskazania. W Jana 3 Jezus opisuje ten rodzaj prowadzenia jako działalność „wiatru”. Wiatr ma wiele cech charakterystycznych, ale najważniejszą jest to, że choć jest niewidzialny ma siłę, by zmieniać krajobraz i wygląd tego, co widzialne.

Pomyśl o tym przez chwilę. Jednym z najważniejszych skarbów, który dziedziczymy jako chrześcijanie, jest zdolność widzenia i słyszenia świata niewidzialnego. Moc zmieniania naszego widzialnego otoczenia oraz stanu zasadza się na objawieniu, które czerpiemy ze świata duchowego.

Na przykład bez względu na twój obecny stan fizyczny lub też umysłowy najprawdopodobniej powodzi ci się lepiej niż większości ludzi, których znasz, a którzy NIE naśladują Jezusa. Wierzę, że dzieje się to z powodu namacalnego pokoju, którego nie da się opisać. Ten pokój jest „skutkiem ubocznym” tego, co się dzieje w wymiarze niewidzialnym i przychodzi poprzez naszą wiarę w Jezusa Chrystusa.

Nie mogę wystarczająco podkreślić „wartości pokoju”. Jezus często wyswobadzał pokój do danego środowiska, nim wkraczał tam fizycznie. Zwróćcie uwagę na poniższe wersety:

„Jezus rzekł do niej: Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!” (Łukasza 8:48),

„Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój temu domowi!” (Łukasza 10:5),

„Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.” (Jana 14:27),

A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie.” (Filipian 4:7).

Nauka potrafi przeprowadzić ilościowy pomiar stresu. Wiemy, że substancje chemiczne wyswobadzane przy stresie „deregulują” geny, co niszczy nasz system immunologiczny i wpływa na pracę serca. Rozmiar naszego płata czołowego oraz kory mózgowej, które u zwierząt nie są rozwinięte w takim stopniu, pozwolił ludziom na tworzenie chorób na podstawie myśli. Zatem, jeśli myślenie może sprawiać, że chorujemy, może też sprawić, że będziemy zdrowsi.

Mózg ma zapis lub archiwum przeszłości. Umysł nie jest tożsamy z mózgiem. Umysł jest raczej niewidzialnym systemem operacyjnym duszy. Myśli to język mózgu, a emocje to język ciała. Większość ludzi ma tendencje do przywiązywania się do emocji oraz doświadczeń, które ich wiążą z bólem lub też obrazami, które przywołują ten stan. [Nie panują nad nimi.] Wraz z upływem czasu tylko znajoma przeszłość staje się przyszłością, którą przewidujemy.

Zmiana sposobu myślenia może być niełatwa z wielu poziomów, szczególnie, że jesteśmy warunkowani psychicznie już przed osiągnięciem 7 roku życia. Od dzieciństwa nabywamy zarówno umiejętności werbalne, jak i niewerbalne na podstawie obserwacji otoczenia. Ten proces naznacza lub też programuje nasze myśli, wierzenia oraz wyobrażenia w rodzaj programu komputerowego, który działa automatycznie, mimo tego, że śpimy lub jesteśmy nieprzytomni. Ten program określa „prawdę” czerpaną z wierzeń, uprzedzeń, strachu i sposobu postrzegania świata.

Na przykład typowy dzień przeciętnej osoby zaczyna się od tego, że ktoś wstaje i myśli o rzeczach lub wydarzeniach z przeszłości. Gdy to robisz, włączasz swój program komputerowy. Idziesz do łazienki, pijesz kawę, sprawdzasz telefon, emaile, nieświadomie nakierowujesz się na taki sam dzień, jaki przeżyłeś wczoraj.

Nasze ciało złożone jest z milionów komórek, które wymagają olbrzymich ilości energii. Myśli są silnikiem, który napędza ciało, ale jednocześnie sam potrzebuje energii. To oznacza, że musimy zwracać uwagę, na co naszą energię poświęcamy, co z kolei znaczy, że musimy uważać, o czym myślimy.

Jeżeli twój dzień zaczyna się od koncentrowania na doświadczeniach z przeszłości, które cię “podpinają” pod uczucia złości, zazdrości, goryczy, urazy czy smutku, pod jakąś złą emocję, twoje ciało bardzo szybko zużyje całą energię. Ale największa tragedia przychodzi, jeżeli to powtarzasz przez dłuższy czas, bo tego rodzaju myśli powodują uwolnienie w ludzkim ciele białek, które są szkodliwe i atakują zdrowe organy, co doprowadzi do choroby.

Będąc „obecnym” (lub „świadomym”), obecnym w tym, co Bóg robi teraz, budujesz swoją energię, ponieważ wiara przychodzi „teraz”, „dzisiaj” (Hebrajczyków 4:7 i 11). To jest źródło całej energii. Moc do zmiany sposobu myślenia przychodzi z codziennego, świadomego spotkania z Duchem Świętym. Moc do przełamania złych programów w głowie oraz do odzyskania twego przeznaczenia przychodzi każdego dnia i zależy od wyboru, którzy podejmujemy po przebudzeniu.

Zwróć też uwagę na te wersety:

„Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój temu domowi! Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was.” (Łukasza 10:5-6).

Pokój niesie na sobie częstotliwość, która przyciąga ludzi. Hebrajskie słowo na „pokój”, „szalom”, znaczy więcej niż tylko brak wojny. Jego rdzeń to „shalam”, które znaczy „bezpieczeństwo ciała i umysłu”. W istocie więc Jezus mówi, że jeśli osoba będzie zdrowa i pełna w umyśle, ciele oraz w duchu, będzie miała w sobie taki pokój, który będzie przyciągał podobnie myślące osoby. Ale jeśli wchodzisz do miejsca, w którym nie ma osoby pokoju, to twój pokój do ciebie powróci. Innymi słowy, jeśli chcesz zmienić środowisko dookoła ciebie, najpierw sam musisz być pełen pokoju, a potem Duch odpowie na twój pokój połączony z wiarą. Nie może być wiary bez pokoju.

Chodzenie w Bożym „dzisiaj” (lub też „bycie świadomym Boga”) zaczyna się od pokoju, który przewyższa wszelkie zrozumienie. W tym pokoju, którym jest Chrystus i Jego Królestwo, znajduje się moc do tego, by poznawać bez potrzeby, by ktoś nas uczył. Jest to rodzaj mądrości, który nas umieszcza na takim stanowisku, byśmy mogli poznać wszystko.

Nie jest to możliwe, gdy polegamy na systemie światowym i z niego chcemy dostać odpowiedzi czy rozwiązania. Duch ma dużo więcej dla tych, którzy chcą na Niego czekać. Język Ducha jest niewerbalny, a otrzymuje się go poprzez trwanie w Jego pokoju. (…)

Przyjmij Jego pokój i pozostań w Jego „miejscu ukrytym”, aż Duch Święty zacznie wiać jak wiatr w twym życiu.

 

źródło: newsletter Voice of the Light Ministries z 11 stycznia 2019 r.

tłumaczenie: Ela Świerczyńska (ekipa otwarteniebo24.pl): [email protected]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *