Predyspozycje genetyczne zostały głęboko zakorzenione w kulturze masowej do tego stopnia, że często słyszymy: „ona ma dobre geny” albo „on już się taki urodził”.Taki sposób myślenia usuwa z równania wybory i odpowiedzialność za nie oraz jest naukowo i duchowo niepoprawny. To Ty kontrolujesz swoje geny, a nie one Ciebie. Geny mogą odpowiadać za Twoje cechy fizyczne, ale nie za zjawiska psychiczne. Wręcz przeciwnie, nasze geny są stale zmieniane w odpowiedzi na nasze życiowe doświadczenia 

Przez długi czas żyliśmy w cieniu mitu dotyczącego genów, którym przypisano całkowitą władzę nad naszym zdrowiem i dobrym samopoczuciem psychicznym, wynosząc je do poziomu bogów. Mit ten ograniczał fizyczne i psychiczne zdrowie oraz pokój i szczęście zbyt wielu ludzi przez zbyt długi czas. Niemal codziennie nagłówki gazet krzyczą – jak jest to teraz w modzie – o kolejnym genie odpowiedzialnym za to czy za tamto. Jesteś alkoholikiem, masz depresję lub zmagasz się z trudnościami w nauce, bo masz geny odpowiedzialne za alkoholizm, depresję, trudności w nauce czy co tylko zechcesz.

Geny mogą stworzyć wewnątrz nas środowisko dla rozwoju problemów, pewną predyspozycję, ale nie tworzą one problemu! My sami tworzymy go przy użyciu swoich myśli. Nasze wybory działają jak sygnał, który rozpina zakodowane w DNA informacje – omówiliśmy to we wcześniejszej części tego rozdziału. Geny zostały stworzone, aby odpowiadać za uczucia, duchowość, wierzenia, nawet za takie rzeczy, jak radość ze słuchania muzyki – słowem za całe ludzkie zachowanie, aż po wszelkie ludzkie sprawy, związki i problemy społeczne [30]. Co więcej, predyspozycje genetyczne zostały głęboko zakorzenione w kulturze masowej do tego stopnia, że często słyszymy: „ona ma dobre geny” albo „on już się taki urodził”.

Taki sposób myślenia usuwa z równania wybory i odpowiedzialność za nie oraz jest naukowo i duchowo niepoprawny. To Ty kontrolujesz swoje geny, a nie one Ciebie. Geny mogą odpowiadać za Twoje cechy fizyczne, ale nie za zjawiska psychiczne. Wręcz przeciwnie, nasze geny są stale zmieniane w odpowiedzi na nasze życiowe doświadczenia [31].

Doktor Gail Ironson, główna badaczka kwestii ciała i umysłu oraz profesor psychologii i psychiatrii na Uniwersytecie Miami, przeprowadziła ostatnio niesamowite badania [32]. Odkryła, iż najbardziej znaczącym czynnikiem w leczeniu pacjentów zarażonych wirusem HIV była ich decyzja, aby uwierzyć w dobrego, kochającego Boga, zwłaszcza jeśli mieli z Nim osobistą relację. Badania trwały przez cztery lata, a ewaluacja wyzdrowień opierała się na zmniejszeniu zjadliwości wirusa, ilości wirusa we krwi i zwiększeniu ilości limfocytów T – im większa ilość tych komórek, tym szybciej ciało zwalcza chorobę. Odkryła, że ci, którzy nie wierzyli, że Bóg ich kocha, tracili limfocyty trzy razy szybciej. Również trzykrotnie szybciej wzrastała zjadliwość wirusa, zwiększał się także poziom stresu pacjentów, doprowadzając wydzielanie się kortyzolu do alarmujących wartości. Dr Ironson podsumowuje swoje badania następująco: „Wiara, że Bóg Cię kocha, to czynnik ochronny nawet w większym stopniu niż niski wynik badania podatności na depresję czy wysoki na optymistyczne nastawienie. Idea kochającego, łaskawego Boga działa leczniczo, a jeszcze lepsze efekty przynosi spersonalizowane wierzenie: Bóg mnie kocha” [33].

Jak nietrudno sobie wyobrazić, implikacje płynące z tych badań są ogromne, począwszy od tego, jak sami siebie przedstawiamy innym, aż po to, jak pomagamy samym sobie i innym w zwalczaniu chorób. Nasze wybory mają znaczenie. Nasze wybory stają się fizjologią, a to, w co wierzymy oraz co sądzimy o sobie, zmienia rzeczywistość.

Nie jesteśmy ofiarami biologii. Jesteśmy współtwórcami swojego przeznaczenia, działającymi ręka w rękę z Bogiem. Bóg prowadzi nas, ale to my musimy zdecydować, że mu na to pozwalamy. Stworzono nas tak, abyśmy mogli produkować myśli, a zgodnie z nimi kształtuje się nasze życie (Prz 23,7).

W Liście do Hebrajczyków (11,1) czytamy: „Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy”. W cokolwiek wierzysz i na cokolwiek masz nadzieję, zmienia się to w substancje na poziomie fizycznym, a Ty działasz w zgodzie z nimi. Ten proces może popchnąć Cię w jedną ze stron – dobrą lub złą.

Źródło: Włącz swój mózg, Caroline Leaf, str. 56-58

KSIĄŻKA do kupienia TUTAJ

O autorce: Dr Caroline Leaf jest lekarzem specjalizującym się w neurobiologii kognitywnej, patologiem oraz audiologiem. Badaniem umysłu i wpływem myślenia na ludzkie zachowania zajmuje się od 1985 roku. Jej pionierskie badania nad neuroplastycznością – zdolnością mózgu do zmieniania się pod wpływem myśli – potwierdzają prawdy zapisane w Biblii.

Przypisy:

30. Dorothy Nelkin, The DNA Mystique, New York: Norton, 1995, str. 15

31. Lipton, Biology of Belief: B. Lipton, K.G. Bensch, M. A. Karasek: „Microvessel Endothelial Cell Transdifferentiation: Phenotypic Characterization”, 1991: 117-33

32. Gail Ironson i inni: „An Increase in Religiousness/Spirituality Occurs after HIV Diagnosis and Predicts Slower Disease Progression over Four Years in People with HIV”, Journal of General Internal Medicine 21 (2006): 62-68.

33. Jak zacytowano w „Church, Genie in Your Genes”: 65.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *