Postawa serca, która miała przyjść w związku z Nowym Przymierzem, obejmowała coś więcej niż tylko uczynki i cielesne zachowanie. Jezus nie skoncentrował się na rozwodzie, ale na tym, co powoduje rozwód oraz na tym, dlaczego Mojżesz nalegał na „list rozwodowy”, który został nadany z powodu „zatwardziałości serc” (Mateusza 19:8). (…) Parafrazując, Jezus powiedział: „Mojżesz rozkazał waszym przodkom spisać list rozwodowy, ponieważ mieli tak zatwardziałe serca, że porzucali żony bez nadziei na zawarcie kolejnego małżeństwa, a tym samym znalezienia sobie środków utrzymania. Ale Ja mówię, że w oczach Boga nie jest sprawiedliwe opuszczanie żon z dowolnego powodu. Ponadto, przyszedłem dać wam łaskę odpuszczenia grzechów przez moją krew, więc zamiast kamienować żonę przyłapaną na cudzołóstwie – rozwiedźcie się z nią. Ale pamiętajcie, że jest to jedyna podstawa do rozwodu – do złamania obietnicy małżeńskiej – nie ma innej podstawy związanej z tym, że robi ona coś, czego nie lubicie”.

W tym rozdziale popatrzymy na historię rozwodów u ludu Bożego i zobaczymy, czemu Jezus oraz Paweł musieli odpowiedzieć na parę pytań w tym temacie, a także parę kwestii sprostować.

W Mateusza 5:31 Jezus mówi: „Powiedziano też: Ktokolwiek by opuścił żonę swoją, niech jej da list rozwodowy. A Ja wam powiadam, że każdy, kto opuszcza żonę swoją ‒ wyjąwszy powód wszeteczeństwa ‒ prowadzi ją do cudzołóstwa, a kto by opuszczoną poślubił, cudzołoży.” (Mt 5:31-32, BW).

Co to znaczy „powiedziano”? Izraelczycy, których Jezus nauczał podczas kazania na górze, wiedzieli kto to powiedział. Jezus odnosił się do słów Mojżesza z Księgi Powtórzonego Prawa, czyli V Mojżeszowej:

„Jeżeli ktoś pojmie kobietę za żonę, a potem zdarzy się, że ona nie znajdzie upodobania w jego oczach, gdyż on odkrył w niej coś odrażającego, to wypisze jej list rozwodowy, wręczy jej go i odprawi ją ze swego domu.” (Deuterononium 24:1, BW)

Kiedy czytasz Biblię, jedną z najgorszych rzeczy, jaką możesz zrobić, to wyrwać werset z kontekstu. Wybrać sobie jeden werset z rozdziału i użyć jako podstawy dla całej doktryny, która cię wprowadzi w błąd. Patrzenie na kontekst oznacza sprawdzenie: kim był autor słów, do kogo mówił, o czym mówił w całej wypowiedzi, dlaczego powiedział coś na dany temat. (…)

Kiedy pierwszy raz zacząłem czytać Biblię pod kątem tematu rozwodów, ukułem sobie bezwzględny dogmat zamiast znaleźć prawdę. Ukucie dogmatu polega na tym, że jednoznacznie stwierdzasz: „Tu leży prawda i ja ją mam, a wszyscy inni są w błędzie. Nieważne co mówią. Nie będę sobie zaprzątał głowy jakimiś okolicznościami sytuacji”.

Jeżeli studiujesz słowo, nie stosując zdrowych zasad interpretacji, to dojdziesz do błędnych wniosków. Będziesz źle wierzył, bo twoje wnioski oparte są na wybrakowanych argumentach.

Rozwód i ponowne małżeństwo to temat, który wprowadza wiele zamieszania i sprawia, że ludzie są pełni poczucia winy oraz potępienia – bardziej niż przy jakimkolwiek innym grzechu, którego dopuszczają się chrześcijanie i niechrześcijanie na swej ścieżce życiowej.

„Czy zgrzeszyłem przeciwko Bogu?”

„Skoro Bóg mi wybaczył, to czemu czuję się ciągle winny?”

„Jestem w drugim małżeństwie. Czy to cudzołóstwo?”

„Czy to była dobra decyzja? A może należało dłużej wytrwać i coś by się zmieniło?”

Jeśli przeszedłeś przez rozwód, to niektóre z tego typu pytań – lub też wszystkie – mogą przychodzić ci na myśl. Żeby zobaczyć, co Biblia mówi na ten temat, musisz interpretować wersety w odpowiedni sposób, nie wyrywając ich z kontekstu.

Istnieją trzy zasady potrzebne do właściwego zrozumienia Pisma:

1) Rozważaj dosłowne znaczenie tego, co czytasz.

2) Odszukaj kontekst historyczny danego fragmentu. To znaczy: zwróć uwagę na tło kulturowe, polityczne, ekonomiczne, społeczne oraz edukacyjne tych czasów.

3) Spójrz na wersety, które fragment poprzedzają oraz po nim następują. One też tworzą kontekst tego, co czytasz lub słyszysz. (…)

Aby zatem dobrze zrozumieć ten cytat z Mojżesza, musimy popatrzeć na kontekst tego, co Jezus mówił dosłownie, gdy go przytoczył, a następnie doprecyzował.

W Kazaniu na Górze Jezus mówi o motywacjach i właściwym nastawieniu ludzi żyjących w Królestwie Bożym. Kontekstem jego komentarzy na temat rozwodu jest więc „właściwy styl myślenia” oraz „właściwe działanie”.

Fragment wcześniejszy to Błogosławieństwa. Ludzie, którzy mieli nastawienie opisane w Błogosławieństwach, byli „światłością świata”. Następnie Jezus dodaje uwagę, która ma ich ostrzec, żeby dobrze wyczuć równowagę w kwestiach, które porusza:

„Nie mniemajcie, że przyszedłem rozwiązać zakon albo proroków; nie przyszedłem rozwiązać, lecz wypełnić. Bo zaprawdę powiadam wam: Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z zakonu, aż wszystko to się stanie. Ktokolwiek by tedy rozwiązał jedno z tych przykazań najmniejszych i nauczałby tak ludzi, najmniejszym będzie nazwany w Królestwie Niebios; a ktokolwiek by czynił i nauczał, ten będzie nazwany wielkim w Królestwie Niebios.” (Mt 5:17-20)

Słowo „wypełnić” znaczy tu też „pokazać prawdziwe intencje”. Zwykle ludzie myślą, że chodzi tu po prostu o wypełnianie uczynków prawa, ale Jezus miał coś innego na myśli. On przyszedł, by pokazać nam, o co w prawie naprawdę chodziło i dlaczego zostało tak nadane. W istocie Jezus przyszedł po to, by pokazać nam „ducha prawa”, istotę prawa. Jest to termin prawniczy określający, o co w prawie chodzi, w przeciwieństwie do „litery”, która określa to, co jest napisane dosłownie.

Po ostrzeżeniach Jezus mówi o prawdziwej sprawiedliwości w przeciwieństwie do okazywania jej jedynie zewnętrznie (o rytuałach religijnych itd.). Prawdziwa sprawiedliwość oznacza na przykład (w. 20), że nie tylko powstrzymujesz się od zabójstwa, ale także od nienawiści i życzenia komuś śmierci. Prawdziwa sprawiedliwość oznacza, że składasz Bogu ofiary i jednocześnie wybaczasz tym, którzy cię skrzywdzili. Prawdziwa sprawiedliwość oznacza, że nie tylko powstrzymujesz się od cielesnego aktu cudzołóstwa, lecz także powstrzymujesz się od pożądania w myślach i marzenia o spełnieniu swoich pragnień. Potem Jezus stosuje hiperbolę, aby podkreślić znaczenie wszystkich rzeczy, które powiedział: „Jeśli twe oko cię gorszy, wyłup je i odrzuć od siebie” (w. 29-30). Następnie zaczyna mówić o rozwodzie.

Kontekst fragmentu następującego po rozwodzie to sposób, w jaki zawiera się przyrzeczenia i przysięgi, oraz opis, jak postępować z nieprzyjaciółmi. Innymi słowy cudzołóstwo i rozwód zostały umieszczone wśród listy rzeczy, które obejmowały nienawiść, problemy z dotrzymywaniem obietnic oraz chęć zemsty i wyrównania rachunków.

Kontekst całego tekstu, jak powiedziałem wcześniej, dotyczy stylu myślenia w Królestwie Bożym, tego, że „to, co myślisz, jest równie ważne jak to, co robisz”. Jezus stwierdzał, że sam rozwód nie jest problemem – problemem jest wszystko, co do niego prowadzi. Rozwód jest konsekwencją złego nastawienia, które się ma do swojego małżonka/małżonki. Zasadniczo rzecz ujmując, rozwód jest widzialną manifestacją, symptomem, niedopełnienia obowiązków małżeńskich przez jedno lub dwoje małżonków.

Poza tym, w Mateusza 19, widzimy dalszy kontekst – odpowiadanie na pytania faryzeuszy. Oni zaczęli pytania, co było kontekstem poprzedzającym, a uczniowie zaczęli dodatkowo komentować odpowiedzi Jezusa, co było kontekstem następującym.

Spójrzmy teraz na słowa Mojżesza dotyczące rozwodów, żeby zbadać kontekst historyczny uwag Jezusa. Jaki jest kontekst fragmentu z Powtórzonego Prawa 24:1? Mojżesz, który nadał Izraelowi prawo dane mu przez Boga, zebrał wszystkie prawa i przepisy, orzeczenia w jedną księgę. Podobnie jak w przypadku Kazania na Górze uwagi Mojżesza to splot wypowiedzi – na temat wszystkiego, włącznie z odsetkami oraz przepisami dotyczącymi zdrowia i higieny, ale także zasadami dotrzymywania obietnic.

Jeśli przeczytasz oba fragmenty Pisma, zobaczysz, że Jezus interpretował w nowym świetle przepisy prawa Mojżesza – przepisy, które obejmowały sytuacje naturalne. Jezus dodawał wymiar duchowy wszystkim przepisom Mojżesza, sprawiając, że stawały się nie mniej wiążące, lecz bardziej wiążące. Jezus na nowo nadawał „ducha” temu prawu.

Postawa serca, która miała przyjść w związku z Nowym Przymierzem, obejmowała coś więcej niż tylko uczynki i cielesne zachowanie. Jezus nie skoncentrował się na rozwodzie, ale na tym, co powoduje rozwód oraz na tym, dlaczego Mojżesz nalegał na „list rozwodowy”, który został nadany z powodu „zatwardziałości serc” (Mateusza 19:8).

Co to znaczy? Czy to znaczy, że ludzie z powodu zatwardziałości serc popełniali cudzołóstwo i w związku z tym, dostali prawo rozwodzenia się z listem rozwodowym? Mojżesz wcale nie rozważał kwestii grzechu cudzołóstwa. Nie wspomniał o cudzołóstwie jako powodzie do rozwodu, bo według prawa Mojżeszowego cudzołóstwo wiązało się z dokładnie jedną konsekwencją: śmiercią przez ukamienowanie. W czasach Mojżesza nie było zatem podstaw do rozwodu “z powodu cudzołóstwa”. Tym niemniej mężczyźni opuszczali swoje żony „z dowolnego powodu” i nie było to traktowane jak cudzołóstwo. Dlatego faryzeusze zadali Jezusowi pytanie, czy sprawiedliwe jest – takie zgodne z prawem – oddalanie żony bez względu na przyczynę (Mateusza 19:3).

Co gorsze, mężczyźni w czasach Mojżesza mogli po prostu powtórzyć trzy razy: „rozwodzę się z tobą” i opuścić żonę, żeby ożenić się z inną. Jednakże żony nie mogły wstąpić w kolejny związek bez dokumentu prawnego, który nazywał się „list rozwodowy”. Porzucone przez męża, nie mogąc pracować, często nie miały żadnych środków do życia. Stąd zwyczajowo kobieta nosiła na sobie wiano dane jej przez ojca w momencie ślubu – w postaci naszyjników z monet lub wszywek w ubraniach. Robiła to, by mieć jakieś pieniądze, nawet jeśli mąż nagle wygna ją z domu. (…)

Mojżesz powiedział, że mężczyźni nie mogą tak traktować żon. Jeśli chcą uciec z drugą żoną, muszą najpierw dać pierwszej „list rozwodowy”. Mojżesz bronił kobiet. Działając w niedoskonałych warunkach – zatwardziałości serc – ustanawiał proces, który należy przejść, żeby pozbyć się nielubianej żony, minimalizując szkodę, którą poniesie: 1) napisać dla niej list rozwodowy pozwalający jej zawrzeć inne małżeństwo i mieć środki do życia 2) wręczyć jej go 3) dopiero potem odprawić, odesłać ją z domu.

Wyrażenie „odprawić” lub „odesłać z domu” było tożsame z wyrażeniem użytym na „odprawienie” Izraelitów przez Egipcjan w czasach Mojżesza. Oznaczało – odprawienie z obfitością zaopatrzenia, pieniędzmi i tak dalej. Kiedy pan uwalniał niewolnika, podobnie musiał go „odprawić” z pewnymi rzeczami – pewną ilością pieniędzy, zapasowym strojem i paroma sztukami bydła lub trzody. Innymi słowy, jak ktoś został „odprawiony”, to ciągle miał wystarczająco, by zacząć życie na nowo, a ponadto miał możliwość znalezienia innych środków na utrzymanie.

Parafrazując, Jezus powiedział: „Mojżesz rozkazał waszym przodkom spisać list rozwodowy, ponieważ mieli tak zatwardziałe serca, że porzucali żony bez nadziei na zawarcie kolejnego małżeństwa, a tym samym znalezienia sobie środków utrzymania. Ale Ja mówię, że w oczach Boga nie jest sprawiedliwe opuszczanie żon z dowolnego powodu. Ponadto, przyszedłem dać wam łaskę odpuszczenia grzechów przez Moją krew, więc zamiast kamienować żonę przyłapaną na cudzołóstwie – rozwiedźcie się z nią. Ale pamiętajcie, że wszeteczeństwo to jedyna podstawa do rozwodu – do złamania obietnicy małżeńskiej – nie ma innej podstawy związanej z tym, że robi ona coś, czego nie lubicie”.

(W tym temacie, w następnym rozdziale zajmiemy się inną szokującą rzeczą którą powiedział Jezus: „Jeśli kobieta oddala swojego męża…” w Marka 10:12. W Starożytności żony nie mogły rozwodzić się z mężami. Tylko mężowie mogli dać im rozwód. Żony były postrzegane jako własność, jak dom, ziemia czy zwierzę. Przez lata społeczeństwo nie dostrzegało w nich pełnoprawnych obywateli. Potem przyszedł Jezus i wypowiada słowa, które oznaczają, że mogą one się rozwieść na tych samych zasadach, co mężczyźni – fragment następnego rodziału, przyp. red.).

Następnie Jezus wykazuje, że Mojżesz nadał prawo odnośnie sytuacji, której Bóg nie zaplanował. Bóg stworzył mężczyznę i kobietę oraz ich połączył. Powiedział mężczyznom, by opuszczali swoich rodziców i łączyli się z żonami. Powiedział też, że nikomu nie wolno rozdzielić pary powiązanej przyrzeczeniem, ślubem małżeńskim.

Jezus chciał, żeby słuchacze pomyśleli o tym, jak zostało stworzone małżeństwo (Rodzaju 2:24), a nie o warunkach, w jakich można by uciec z małżeństwa. Jeśli masz dobre małżeństwo, to nie będziesz wcale myśleć o rozwodzie. Liczy się twoja postawa i twoje serce.

Bóg nienawidzi rozwodów, łamania obietnic i niedotrzymywania słowa, ale CIĄGLE KOCHA ROZWODNIKÓW. W Nowym Przymierzu tylko z wyjątkiem niewybaczalnego grzechu bluźnierstwa przeciwko Duchowi Świętemu (nazwanym „niewybaczalnym” przez samego Jezusa) każdy grzech przykryty jest krwią Jezusa, gdy tylko go uznasz, zaczniesz z niego pokutować i przyjmiesz Boże przebaczenie.

Niestety wiele religijnych osób zachowuje się obecnie, jak gdyby rozwód był niewybaczalnym grzechem, który jest tak potężny, że nawet krew Jezusa Chrystusa go nie zmaże. Z tej perspektywy rozwód byłby gorszym grzechem niż morderstwo!

Rozwody były powszechne w czasach Mojżesza i Jezusa. Być może równie powszechne jak obecnie. Gdyby były czymś rzadkim Samarytanka, która miała 5 mężów, a żyła z szóstym, byłaby wyrzutkiem społeczeństwa. (…)

Historia rozwodu zaczyna się w czasach antycznych i dotyka każdej rasy, narodu oraz cywilizacji. Jednakże w Izraelu, a potem w Judzie jej prawny początek wiąże się z „Wielkim Dawcą Prawa”, Mojżeszem. Wszystko, czego nauczał Jezus lub każdy inny nauczyciel, musiało się odnosić do Mojżesza. Jezus zgodził się z nim, mówiąc: „Tak, dajcie „list rozwodowy”, ale pamiętajcie, że powodem może być tylko wszeteczeństwo [i nie musicie już kamienować za cudzołóstwo, bo Moja krew będzie umożliwiać zmazanie wszelkich skutków tego grzechu]”. Nie zakazał rozwodów. Zgodził się z Mojżeszem, ale sprawił, że odpowiedzialność wzrosła. Intencje i motywacje stały się w Nowym Przymierzu ważniejsze niż działanie czy same fizyczne uczynki. Niniejszym Jezus odpowiedział na pytanie o rozwód poprzez słowa na temat istoty małżeństwa. Podkreślał zasadę, że jeśli będzie się mieć właściwe nastawienie i dobre zrozumienie małżeństwa, jeśli zawrze się je we właściwy duchowy sposób, to nie pojawi się nigdy nikomu pomysł na rozwód.

 

 

Źródło: Myles Munroe „Single, Married, Separated, and Life after Divorce”, str. 83-92

tłumaczenie: ekipa otwarteniebo24.pl (Ela Świerczyńska)

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *