Ekspertka zajmująca się badaniem emocji, Lisa Feldmann Barret, w jednej z edycji TED powiedziała: „Emocje są czymś innym, niż myślimy. Nie są wyrażane i rozpoznawane w sposób uniwersalny. To nie zautomatyzowane reakcje mózgu, których nie dałoby się kontrolować”. Wyjaśnia, że nie rodzimy się z zaprogramowanym wstępnie obwodem emocjonalnym; mamy skłonność do rzeczy pozytywnych (pisałam o tym wcześniej, wspominając koncepcję predysponowania do miłości), lecz poprzez nasze wybory (ona nazywa je „zgadywaniem”) tworzymy własne emocje.Co więcej, jej badania na przestrzeni dwudziestu pięciu lat pokazują, że miliardy komórek naszego mózgu odpowiadają zgodnie z kierunkiem, jaki sami nadajemy: to ty kontrolujesz proces budowania się twoich emocji. To oznacza również, że to twój umysł, a nie twój mózg, sprawuje kontrolę, a ty, używając umysłu, przewidujesz emocjonalne reakcje swoje i innych. Twój mózg tylko na to reaguje. Owo przewidywanie emocji innych ludzi, a czasem też twoich własnych, nie będzie w stu procentach trafne. Zgodnie z prawami fizyki kwantowej, zajmującej się przewidywaniem i prawdopodobieństwem, istnieje 30 do 50 procent szans, że się pomylisz. 

Czy zdarzyło ci się kiedyś wepchnąć całe mnóstwo rupieci do szafy tuż przed wizytą gości, a następnie obserwować, jak jej drzwi nagle otwierają się i na oczach wszystkich obecnych cała jej zawartość ląduje na podłodze? To samo dzieje się w naszym życiu emocjonalnym.

Jeśli tłumisz i ukrywasz toksyczne emocje, nadejdzie chwila, kiedy wypłyną na wierzch w niespodziewanym momencie. Oczywiście będzie to najbardziej niechciany moment, ponieważ zakopane emocje nie są kontrolowane ani przemyślane. W swojej naturze są niczym wulkan i nie da się ich tłumić w nieskończoność. W którymś momencie w jakiś sposób po prostu eksplodują.

Są całkowicie, unikalnie twoje, ponieważ emocje to nie coś, co nam się przydarza. To my wytwarzamy emocje. To ty formujesz tektoniczną naturę twoich doświadczeń emocjonalnych.

Kiedy wyrażasz swoje emocje w zdrowy sposób, pozwalasz na swobodny przepływ neuropeptydów i energii, co umożliwia wszystkim systemom fizycznym w twoim ciele funkcjonowanie jako zdrowa, organiczna całość. Kiedy jednak tłumisz emocje lub im zaprzeczasz, niezależnie od tego, czego dotyczą, blokujesz sieć kwantowych i chemicznych szlaków nerwowych, powstrzymując przepływ dobrych substancji, odpowiedzialnych za twoją biologię i zachowanie. Działasz wbrew swemu naturalnemu, wbudowanemu trybowi predysponowania do miłości. Kiedy funkcjonujesz tak przez lata, doskonalisz się w dziedzinie nieodczuwania tego, co czujesz. Taki stan powoduje wielki konflikt w twoim umyśle i szkodzi mózgowi. Niestety wielu z nas stało się ekspertami w ukrywaniu emocji, albo tak nam się przynajmniej wydaje. W rzeczywistości jednak mamy w mózgu neurochemiczny chaos. Symptomy tłumionych uczuć, wynikające z tego wewnętrznego konfliktu, zawierają skłonność do irytacji, zapalczywość, nadmierną reaktywność, niepokój, frustrację, impulsywność, pragnienie kontroli, perfekcjonizm i zwątpienie w siebie.

Emocje są szybkie. Nasz nieświadomy umysł potrzebuje około stu tysięcznych sekundy, aby zareagować emocjonalnie, natomiast świadomy umysł potrzebuje sześciuset tysięcznych sekundy, by zarejestrować tę reakcję. Zanim zdecydujesz, czy lepiej się wkurzyć, czy może zasmucić, twoja twarz zdąży wyrazić twoją reakcję przez około pół sekundy. Jest już jednak za późno! Sygnał emocjonalny został przesłany. To jak wciśnięcie „Wyślij” w wiadomości, zanim zdążyłeś drugi raz sprawdzić jej treść i odbiorcę (w rozdziale dwudziestym pierwszym znajdziesz więcej informacji o tych liczbach).

Potrzebujemy być świadomi, że strategia „tłumienia” powinna być stosowana ostrożnie, ponieważ nie zawsze przynosi ona takie rezultaty, jakich byśmy chcieli – uwalniając nas od bólu, uspokajając nas, obniżając poziom agresji w rozmowie czy powstrzymując kłótnię. Najczęściej zamykamy się w sobie z powodu doznanego szoku, nawyku lub po prostu nie wiedząc, co zrobić. Tak naprawdę najlepszym pomysłem najczęściej jest powiedzenie wprost, że jesteśmy rozgniewani, sfrustrowani, smutni, przestraszeni, zaskoczeni, podekscytowani, szczęśliwi, spokojni i tak dalej. Nazwanie emocji sprawia, że to, o czym myślimy, staje się bardziej zrozumiałe dla innych – a także dla nas samych, ponieważ często czujemy się pewniej, mamy poczucie kontroli nad sytuacją, kiedy ubierzemy nasze emocje w słowa. Stwarzamy też innym możliwość zareagowania i wyrażenia empatii.

To sprawia też, że przestajemy zakładać, że wiemy, co myślą inni, ponieważ w rzeczywistości nie wiemy tego. Ekspertka zajmująca się badaniem emocji, Lisa Feldmann Barret, w jednej z edycji TED powiedziała: „Emocje są czymś innym, niż myślimy. Nie są wyrażane i rozpoznawane w sposób uniwersalny. To nie zautomatyzowane reakcje mózgu, których nie dałoby się kontrolować”. Wyjaśnia, że nie rodzimy się z zaprogramowanym wstępnie obwodem emocjonalnym; mamy skłonność do rzeczy pozytywnych (pisałam o tym wcześniej, wspominając koncepcję predysponowania do miłości), lecz poprzez nasze wybory (ona nazywa je „zgadywaniem”) tworzymy własne emocje.

Co więcej, jej badania na przestrzeni dwudziestu pięciu lat pokazują, że miliardy komórek naszego mózgu odpowiadają zgodnie z kierunkiem, jaki sami nadajemy: to ty kontrolujesz proces budowania się twoich emocji. To oznacza również, że to twój umysł, a nie twój mózg, sprawuje kontrolę, a ty, używając umysłu, przewidujesz emocjonalne reakcje swoje i innych. Twój mózg tylko na to reaguje. Owo przewidywanie emocji innych ludzi, a czasem też twoich własnych, nie będzie w stu procentach trafne. Zgodnie z prawami fizyki kwantowej, zajmującej się przewidywaniem i prawdopodobieństwem, istnieje 30 do 50 procent szans, że się pomylisz.

Uznając fakt, że wyrażasz swoje, powstałe w unikalny sposób emocje w odpowiedzi na konkretną sytuację, robisz ważny krok w procesie detoksykacji swojego umysłu i mózgu. Jeśli nadal będziesz próbować ukryć to, co czujesz, zablokujesz swoją drogę do sukcesu w życiu. Jeśli uznanie emocji rodzi w tobie niepokój i przyśpiesza stresową reakcję, zmień swój sposób postrzegania i zbuduj inną emocję zastępczą, tak aby działała na twoją korzyść, a nie przeciwko tobie. Naucz się przekształcać negatywną energię w energię pozytywnie zdeterminowaną – przeformułuj ją. Praktykując to w cyklach dwudziestojednodniowych, możesz wyuczyć się nowych emocjonalnych schematów reagowania (więcej na ten temat w rozdziałach dwudziestym i dwudziestym drugim).

Potrzebujemy też przestać myśleć, że potrafimy interpretować emocje innej osoby. Taka postawa prowadzi do wielu problemów i potencjalnego bólu, ponieważ emocje, które wydaje nam się, że odkrywamy w innych, pochodzą z naszych kreatywnych spostrzeżeń emocjonalnych. Możemy rozeznać, czy są toksyczne, czy oparte na miłości, ale nie jesteśmy w stanie rozeznać szczegółów. Nie możemy po prostu zredukować emocji do sygnału odczytywanego z czyjejś twarzy czy mowy ciała – to zaledwie część obrazu.

Wiedza o tym, że kontrola emocji należy do nas, wiąże się z odpowiedzialnością. To znaczy, że jesteś odpowiedzialny za swoje złe zachowanie lub emocjonalny wybuch. Nie jesteś zdany na łaskę zaprogramowanych obwodów emocjonalnych, o których z uporem próbuje przekonać nas podejście neurocentryczne. To nie znaczy, że musisz się obwiniać za swoje emocje, ale potrzebujesz wziąć odpowiedzialność za to, w jaki sposób będziesz nimi zarządzał, tak aby nie przyniosły ci negatywnych skutków w przyszłości.

Tylko ty możesz je zmienić. Bazując na moim doświadczeniu klinicznym, odkryłam, że kiedy moi pacjenci zrozumieli ten fakt, zaczęli doświadczać gwałtownego przyspieszenia w procesie zdrowienia. Odkryłam tę zasadę również w moim życiu. Ten rodzaj emocjonalnej odpowiedzialności przynosi wielką wolność.

Wskazówki: Jak uaktywnić nastawienie na kontrolowanie emocji?

1. Pierwszym ważnym krokiem prowadzącym do opanowania emocji jest uznanie, że masz kontrolę nad nimi! Dokonując swoim umysłem kreatywnego wyboru, wbudowujesz je w swój mózg. Nie są uniwersalne ani z góry zaprogramowane – są czymś wyjątkowym, charakterystycznym dla ciebie. Emocje ci się nie przydarzają, tylko są tworzone przez ciebie.

2. Drugim krokiem jest rozpoznanie tego, że nie jesteś odpowiedzialny za to, co powoduje twoje emocje, ale za to, jak nimi zarządzasz.

3. Ważne, aby chronić swój umysł, mózg i ciało przed przechowywaniem toksycznych emocji. Przeformułuj toksyczne emocje i spraw, żeby zaczęły działać na twoją korzyść.

4. Zauważaj sygnały tłumionych emocji i świadomie je przyjmuj. To pierwszy krok w detoksykacji umysłu i mózgu z toksycznych emocji (więcej informacji o detoksykacji myśli znajdziesz w mojej aplikacji na stronie www.drleaf.com lub w twoim sklepie z aplikacjami na telefonie).

5. Nie musisz zawsze mieć serca na dłoni ani machać na wszystko ręką. Ale musisz być uczciwy wobec siebie. Docieranie do tego, co czujesz i jak sobie z tym poradzić, wymaga czasu i procesu zmiany.

6. Potrzebujesz wyrażać emocje we właściwy sposób, w środowisku bezpiecznym, akceptującym i nieosądzającym. Sugeruję utworzenie listy ludzi bezpiecznych, mniej bezpiecznych oraz niebezpiecznych. Pierwsza grupa to osoby, którym wiesz, że możesz zaufać (bliscy, prawdziwy przyjaciel, doradca, psycholog). Do drugiej grupy należą osoby, z którymi czujesz, że możesz podzielić się swoim wnętrzem do pewnego stopnia, ale nie do końca. Ostatnia grupa to osoby, z którymi z pewnością nie będziesz o tym rozmawiać, ponieważ wiesz, że obróci się to przeciwko tobie.

7. Nie zaprzeczaj swoim uczuciom, uznaj je, zmierz się z nimi, rozpraw się z nimi i nazwij je w pozytywny sposób tak szybko, jak to możliwe – ale co ważniejsze, wtedy, gdy jesteś gotowy. Pamiętaj, emocje są żywe i wulkaniczne w swojej naturze, czyli gdzieś kiedyś wybuchną, bardzo często wtedy, kiedy się ich najmniej spodziewasz i najmniej chcesz, aby wypłynęły.

8. Tylko ty możesz zidentyfikować swoje emocje, lecz wsparcie od innych ludzi może cię zachęcić do tego, by zmierzyć się z tym, co czujesz, i przyjąć to.

9. I na koniec: nie myśl, że wiesz, co czuje druga osoba, ponieważ w 30 do 50 procentach sytuacji będziesz w błędzie, a takie zgadywanie spowoduje u ciebie wzmocnioną traumę emocjonalną.

 

Źródło: „Myśl, ucz się, odnoś sukcesy” Caroline Leaf, Wyd. Szaron

Książka do kupienia TUTAJ

Dr Caroline Leaf jest lekarzem specjalizującym się w neurobiologii kognitywnej, patologiem oraz audiologiem. Badaniem umysłu i wpływem myślenia na ludzkie zachowania zajmuje się od 1985 roku. Jej pionierskie badania nad neuroplastycznością – zdolnością mózgu do zmieniania się pod wpływem myśli – potwierdzają prawdy zapisane w Biblii. Przy tworzeniu poradników chrześcijańskich na temat zależności umysłu od ciała, dr Leaf sięga zarówno do biblijnych refleksji, jak i do najnowszych doniesień naukowych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *