Biblia w liście do Efezjan mówi o kilku rzeczach, które są naszą bronią. Mówiąc o pancerzu, zwróciłem uwagę na to, że chroni on serce. A teraz patrząc na hełm – co on chroni? Oczywiście, głowę. Co symbolizuje głowa? Nasz umysł! Mówimy więc o hełmie, który chroni nasz umysł. Kiedy osoba jest ranna w głowę, to bardzo ciężko jest mu (lub jej) skutecznie używać swoich umiejętności i wyposażenia, które posiada. W rzeczywistości duchowej jest tak samo.

Biblia w liście do Efezjan mówi o kilku rzeczach, które są naszą bronią i służą do defensywy. Nauczałem już o pasie prawdy, pancerzu sprawiedliwości, butach gotowości dla ewangelii i o tarczy wiary. Dziś chciałbym się skupić na hełmie zbawienia.

Chcę się podzielić tym, czego nauczyły mnie doświadczenia przez które przechodziłem. Kiedy o nich myślę, przypomina mi się to, co Paweł powiedział w Rzymian 8:37 – Ale w tym wszystkim jestem więcej niż zwycięzcą przez Tego, który nas umiłował. Co to znaczy, że jestem więcej niż zwycięzcą? Wierzę, że to znaczy nie tylko zwyciężyć w bitwie, ale też zdobyć w ten sposób coś, czego się wcześniej nie miało. To znaczy być więcej niż zwycięzcą. I dowiodłem tego wielokrotnie w moim własnym życiu.

Mówiąc o pancerzu, zwróciłem uwagę na to, że chroni on serce. A teraz patrząc na hełm – co on chroni? Oczywiście, głowę. Co symbolizuje głowa? Nasz umysł! Mówimy więc o hełmie, który chroni nasz umysł.

Podczas naszych zeszłotygodniowych rozważań stwierdziliśmy, że bitwa na której toczymy tę walkę duchową to umysł. Umysły ludzi. Dlatego, że to umysł jest polem bitwy, to znaczy, że musimy być niezwykle ostrożni i chronić nasze własne umysły.

Ponieważ działałem w służbach pomocniczych w szpitalu podczas II wojny światowej, więc wiem to na podstawie własnego doświadczenia – w świecie naturalnym osoba ranna w głowę nie jest w stanie skutecznie korzystać ze swojego wyposażenia. Może być bardzo odważnym i dobrym żołnierzem. Może mieć świetne wyposażenie. Ale kiedy ta osoba jest ranna w głowę, to bardzo ciężko jest mu (lub jej) skutecznie korzystać ze swoich umiejętności i wyposażenia.

W rzeczywistości duchowej jest to taką samą prawdą i zdarza się w życiu wielu usługujących. (…) I myślę, że przede wszystkim mają taki problem misjonarze, którzy są pod niezwykłą presją duchową. Znałem poświęconych mężów i kobiety Boże, ze wspaniałymi umiejętnościami i wielkim powołaniem. Ale wiele razy pozwolili, aby wróg zranił ich w głowę. Mam na myśli to, że pozwolili sobie stać się ofiarą depresji, podejrzliwości, nieufności do innych ludzi. I ten problem, który się zjawił w ich umysłach powstrzymał ich przed skuteczną służbą dla Boga. Mając ranę w głowie, nie mogli korzystać z reszty swojego wyposażenia.

Nauczyłem się tego również z własnego doświadczenia. Przez wiele lat służby zmagałem się z depresją. Doskonale wiem czym ona jest. Kiedy o tym mówię, to Ci, którzy tego doświadczyli, zawsze dobrze wiedzą co mam na myśli. W moim przypadku to było jak szara chmura, która na mnie usiadła. Opadła na moje ramiona. Zamknęła mnie w sobie. Odebrała mi siły do działania. Sprawiła, że trudno mi było porozumiewać się z innymi. Dała mi poczucie beznadziei. I chociaż pod wieloma względami jestem utalentowanym i wykształconym Bożym sługą, to miałem takie poczucie, że inni mogą, ale ja nie mogę. Ja nie dam rady. Inni dadzą radę, ale ja – nigdy. Zmagałem się z tą depresją przez parę ładnych lat. Robiłem wszystko, co mogłem. Modliłem się, pościłem, szukałem Boga, czytałem Biblię. W końcu jednego dnia Bóg dał mi objawienie, które rozwiązało mój problem. Czytałem Izajasza 61, werset 3 – abym dał płaczącym nad Syjonem zawój zamiast popiołu, olejek radości zamiast szaty żałobnej, pieśń pochwalną zamiast ducha zwątpienia – Kiedy przeczytałem to zdanie: duch zwątpienia (w ang. heaviness – ociężałości, ciężkiego serca), coś we mnie podskoczyło. Powiedziałem sobie – to jest mój problem. Z tego potrzebuję być uwolniony. Przeczytałem inne wersety z Pisma na temat uwolnienia, pomodliłem się prostą modlitwą wiary i Bóg w ponadnaturalny sposób uwolnił mnie od tego ducha.

 

Ale potem zobaczyłem, że muszę chronić swój umysł. Zobaczyłem, że potrzebuję specjalnej ochrony dla umysłu. Znałem już fragment z Efezjan 6 i pomyślałem, że to właśnie musi być hełm zbawienia. Zastanawiałem się: czy to znaczy, że mam hełm ponieważ jestem zbawiony? Czy przychodzi to automatycznie? Nie mogło tak być, ponieważ Paweł pisał do ludzi, którzy już byli chrześcijanami i napisał im: załóżcie hełm zbawienia. Doprowadziło mnie to do analogicznego wersetu z 1 Tesaloniczan 5:8. My zaś, którzy należymy do dnia, bądźmy trzeźwi, przywdziawszy pancerz wiary i miłości oraz przyłbicę nadziei zbawienia. I kiedy przeczytałem ten zwrot – „nadzieja zbawienia” – natychmiast dostałem wizję od Ducha Świętego. Zobaczyłem, że ochroną umysłu jest nadzieja, a ochroną serca jest wiara. Często nam się to miesza. Biblijna wiara jest w sercu – „sercem się wierzy ku usprawiedliwieniu” Rz 10:10. Biblijna wiara jest pancerzem, który chroni serce.

część 2 tutaj

 

Źródło: www.derekprince.org

Głoszenie “The Helmet of Salvation” z tematu “Spiritual Warfare”, dział: Derek Prince Legacy Radio

Tłumaczenie: otwarteniebo24

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *