Jezus powiedział: “Ja zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go” (Mateusza 16:18)

 

Jest to temat gorący, na który toczą się zażarte dyskusje w środowiskach chrześcijańskich. Ale głęboko wierzę, że ma to duchowe przyczyny. Jest to temat-klucz, który Bóg pragnie, byśmy wreszcie zaczęli trzymać w ręce i go używać.

Już w tym momencie należy zrobić następujące zastrzeżenie. Jezus powiedział: „[Ja] zbuduję kościół swój, a bramy piekieł nie przemogą go.” (Mt 16:18). To znaczy, że to Jezus, a nie żaden człowiek, buduje kościół – kościół Swój (Jezusa). My się tylko poddajemy pod Jego wolę i pozwalamy Mu budować przez nas to, co On pragnie zbudować. Jest to równoznaczne z całkowitym poleganiu na Bogu i na Bożym prowadzeniu u każdego wierzącego. Każdy powinien od Boga usłyszeć w jakim miejscu się znajduje, co ma robić, a czego ma nie robić – tak samo z kim ma pewne rzeczy robić, a z kim nie. W budowaniu kościoła nie ma miejsca na poleganie na drugim człowieku, nawet najbardziej duchowym. Zaraz zobaczymy to dokładniej i ten motyw będzie się przewijał w temacie Kościoła jako Ekklesji.

Tymczasem przejdźmy do pierwszego kluczowego fragmentu dotyczącego kościoła. Są dwa słowa określające słowo Kościół użyte w Biblii: Ekklesja i Koinonia. W tym tekście zajmiemy się tym pierwszym. Pierwsza wzmianka słowa Ekklesja w Biblii (które w sumie pojawia się 118 razy, podczas, gdy koinonia tylko 10), pierwsza biblijna wzmianka o Kościele, to wyznanie Piotra o Jezusie, czyli Mateusza 16, 15-21

(15) On im mówi: A wy za kogo mnie uważacie? (16) A odpowiadając Szymon Piotr rzekł: Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego. (17) A Jezus odpowiadając, rzekł mu: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jonasza, bo nie ciało i krew objawiły ci to, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. (18) A ja ci powiadam, że ty jesteś Piotr, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go. (19) I dam ci klucze Królestwa Niebios; i cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebie, a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie. (20) Wtedy przykazał uczniom swoim, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem.

Obserwacje dotyczące wersetu:

  1. 1) to Jezus buduje Kościół – tak jak już mówiliśmy wcześniej – nie robi tego żaden człowiek.
  2. 2) Piotr to znaczy kamień (petros – mały kamień), a kościół jest budowany na opoce (Petra – duża skała)
  3. 3) Jezus mówi, że Piotr jest błogosławiony (inaczej „szczęśliwy, godny zazdrości”) bo dostał objawienie bezpośrednio od Boga, a nie od „ciała i krwi” (czyli „człowieka”) o tym, że Jezus jest Synem Bożym.
  4. 4) Następnie Jezus zmienia mu imię (które określało jednocześnie charakter), a potem mówi, że na takiej opoce będzie zbudowany kościół, którego nie przemoże piekło, a na sam koniec Piotr dostaje obietnicę posiadania kluczy Królestwa Niebios.
  5. 5) Wszystko to ma miejsce w kontekście budowania kościoła, czyli jest potrzebne do budowania kościoła.

Pierwsza krótka uwaga: kamieniem, na którym zbudowany jest kościół nie może być Piotr, ponieważ to Jezus, a nie Piotr nazwany jest „kamieniem węgielnym odrzuconym przez budujących” (Mateusza 21:39-44; Dz. Ap 4:11; Rz 9:32-33) Jesteśmy też na pewno „zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, którego kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus” (Ef 2:20). W innym miejscu to Jezus jest nazwany Głową Kościoła (Kol 1:18). W związku z tym, przy rozbieżności słów petros (mały kamień), petra (skała), możemy mieć pewność, że Jezus nie chciał tu powiedzieć, że zbuduje kościół swój na Piotrze. Tą skałą (petra), na której jest zbudowany kościół, jest natomiast to, co się stało w wersecie poprzednim. Uczeń Jezusa, który nazywał się dotychczas Szymon („trzcina”) jest błogosławionym („szczęśliwym, godnym zazdrości”), ponieważ to nie „ciało i krew” (tzn. człowiek) „objawiły mu” fakt, że Jezus jest Mesjaszem – ale dostał to objawienie bezpośrednio od Ojca w Niebie.

Widzimy tu, że punktem początkowym, zwrotnym w naszym życiu jest objawienie o tym, że Jezus jest Synem Bożym i o to się trzeba przede wszystkim modlić prowadząc innych ludzi. O to, by każdy miał objawienie bezpośrednio od Ojca.

W tym momencie, gdy ludzie mają takie objawienie (nie WIEDZĘ, ale objawienie, czyli ponadnaturalne zrozumienie, które przyszło do nich z nieba) i wyznają swoją wiarę, Jezus daje im nowe imię (ciekawe jest w tym kontekście Obj. Jan 2:17), a imię sugeruje powołanie, charakter i funkcję w Jezusie. Tutaj Szymon-trzcina dostał od Jezusa nowe imię, oznaczające jego prawdziwą tożsamość w Bogu – Piotr-kamień.Każdy z nas musi odkryć – w duchowy sposób – swoją prawdziwą tożsamość w Bogu. Nie dzieje się to przez konsultacje z pastorem, ani z coachem, czy z psychologiem. Nie przeczę, że rozmowa z innymi ludźmi może pomóc, ale nasza tożsamość musi być zbudowana na tym, co SAMI słyszymy od naszego Ojca w niebie. Sami musimy usłyszeć Boże zdanie na temat naszej kariery, naszej ścieżki życiowej, naszego miejsca w społeczeństwie, całej naszej działalności – i w świecie wierzących i niewierzących. Dopiero wtedy pozwolimy Bogu naprawdę budować Kościół-Ekklesję Swój przez nas.

Wszyscy muszą przejść ten etap i tak stają się częścią Kościoła w sensie Ekklesji. To musi przyjść od Jezusa, a nie od człowieka i dodatkowo potwierdza to świadectwo Pawła, który, podobnie jak my, Jezusa w ciele, w trakcie Jego działalności sprzed krzyża, nie poznał. Jest ono spisane w 1 i 2 rozdziale Galacjan i znajdujemy tam następujące słowa – „Paweł, Apostoł nie od ludzi, ani nie przez człowieka, lecz przez Jezusa Chrystusa i Boga Ojca…, ale gdy spodobało się Bogu…abym wśród pogan głosił Dobrą Nowinę…ani przez chwilę nie radziłem się ciała i krwi…”.

Podsumowując: Jezus, budując Kościół Swój, którego nie przemogą bramy piekieł, pragnie doprowadzić wszystkich nas do indywidualnego objawienia na temat Boga i na temat nas samych. Musimy na tyle otworzyć się przed Bogiem, by słyszeć Jego głos – objawiający to, Kim On naprawdę Jest i jaka jest nasze imię – nasza indywidualna tożsamość, powołanie.

ZNACZENIE SŁOWA EKKLESIA

Nowy Testament został napisany i rozpowszechniany w języku greckim. Musimy się więc tu odnosić do pojęć greckich, ale możemy je komentować w odniesieniu do kultury Żydowskiej.

Termin, którego użył Jezus, greckie słowo Ekklesja, nie jest terminem religijnym. Nie oznacza żadnego zgromadzenia religijnego, celem czczenia Boga, czy sprawowania ofiar. Ten termin powstał w Atenach, ok. 400-500 roku pne, aby określić PARLAMENT ATEŃSKI gromadzący się na Aeropagu. Znaczy dokładnie „zgromadzenie wywołanych” lub „powołanych”. Określał ciało rządzące.

W tym kontekście możemy zrozumieć dlaczego Piotr dostaje klucze Królestwa Niebios i moc związywania i rozwiązywania, a także czemu ta funkcja jest parę rozdziałów później nadana reszcie uczniów (Mt 18:18 i dalej). To nam mówi, że osoba, która ma takie objawienie o Jezusie i o sobie samym – ma pełny autorytet potrzebny do pełnienia woli Bożej na ziemi. Ma pełną zdolność rozpoznać jaka jest wola Boża i po prostu ogłosić, że ma się ona wypełnić na ziemi. I Jezus twierdzi, że starczą dwie takie osoby, które ogłoszą Bożą wolę – i na pewno wypełni się ona na ziemi (Mateusza 18:18-19).

„Zaprawdę powiadam wam: Cokolwiek byście związali na ziemi, będzie związane i w niebie; i cokolwiek byście rozwiązali na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie. (19) Nadto powiadam wam, że jeśliby dwaj z was na ziemi uzgodnili swe prośby o jakąkolwiek rzecz, otrzymają ją od Ojca mojego, który jest w niebie. (20) Albowiem gdzie są dwaj lub trzej zgromadzeni w imię moje, tam jestem pośród nich.”

Cały ten fragment od wyznania Piotra o Jezusie, przez kilka kolejnych rozdziałów określa funkcje i sposoby działania kościoła – „quorum” potrzebne do zarządzania lub ogłaszania Bożych praw, sprawę wykonywania Bożego autorytetu na ziemi (wiązanie, rozwiązywanie) odpuszczania win i chronienia przed zniszczeniem. Kościół przede wszystkim jednak jest:

 

  1. 1) Zgromadzeniem wierzących,
  2. 2) którzy dostali objawienie o Jezusie jako Synu Bożym i uznali Jezusa jako swój „kamień węgielny”, opokę
  3. 3) którzy zrozumieli swoje „nowe imię”, dostali powołanie i funkcje w Jezusie, sami stali się kamieniami żywymi (ten temat rozwiniemy w kolejnym artykule o kościele)
  4. 4) i w tym momencie to zgromadzenie ma prawo zarządzać (wiązać i rozwiązywać) aby ustanawiać KRÓLESTWO BOŻE i wolę Ojca tak jak w niebie, tak i na ziemi
  5. 5) a piekło go nie pokona.

 

Jezus mówi w tym fragmencie o czymś dużo głębszym niż przypadkowe spotkanie wierzących, którzy chcą spędzić ze sobą dobry czas lub też wyżalić się sobie nawzajem. Kościół nie jest szpitalem. Oznacza to też, że nie każde spotkanie, które ma na celu jakieś dobre, ofiarne działanie, od razu czci Boga i definiuje się jako Ekklesja.

Otwórzmy się na Boga i przemyślmy tę kwestię z Nim raz jeszcze, bo Duch Prawdy, który wszystko nam przypomni i wprowadzi nas we wszelką prawdę, chce to zrobić także w tym kluczowym temacie – budowy kościoła.

 

tekst autorski: otwarteniebo24.pl (Ela Świerczyńska)

 

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *