Tego typu doświadczenie ognia jest czymś bardzo głębokim. To manifestacja Jego niezaprzeczalnej mocy. Ten typ ognia ma źródło w Bogu. Jest to wspaniała manifestacja Bożej Obecności, która wypala żużel z naszego życia, przetapiając nas w naczynia ze srebra i złota. To deszcz niebiańskiego ognia, który spada na ziemię, by strawić nas w pokucie i odziać ducha ludzkiego mocą, by mógł wspiąć się na szczyt góry, na której mieszka sam Bóg. (…) Jest to ten sam ogień, który bił z płonącego krzewu na pustyni i przyciągnął uwagę Mojżesza. To nie był osąd i nie wywołał żadnego poczucia wstydu u Mojżesza. Ogień był wspaniałą manifestacją, która miała przemienić Go w wyzwoliciela Izraela, objawieniem Boga Żywego, które go zaprowadziło przed Faraona. To była siła, dunamis Boga Wszechpotężnego, przez którą Mojżesz zmierzył się z imperium ciemności. Była to pełnia Ducha w swej obfitości, która uzdolniła go do tego, by stanąć przed dumnym i strasznym imperium egipskim i rzec: „Faraonie! Tak mówi Pan (…) Wypuść Mój lud” 

Pewnego dnia Pan ukazał mi Swoje serce i pozwolił dotknąć Swoich łez. Przemówił do mnie i rzekł:

Wołaj, wołaj za moimi ludźmi, bo wielu z tych, których twarze widziałaś, będzie odciętych. Ja wstawiałem się za nimi, lecz oni nie chcą słuchać głosu Mego Ducha. Zamierzam zesłać ogień, który podźwignie Moją Armię. Podniesie on Mój wspaniały Kościół, pośród którego zamierzam ukazać wielkie znaki, których oko nie widziało, ani ucho nie słyszało. Ale ogień ten strawi buntowników!

Moja cała osoba pogrążyła się w bożym smutku, żalu, podobnym do tego, który Jezus odczuwał w ogrodzie Getsemani, kiedy wylewał swoją duszę przed Bogiem: „Dusza moja jest przepełniona smutkiem, aż do momentu śmierci” (Mt 26:38). On już wtedy widział tych, którzy odrzucą Jego krew; tych, którzy nigdy nie wydadzą owocu; tych, którzy, znając Słowo, powrócą do światowych dróg; tych, którzy będą odcięci od gałązki oliwnej. Modlił się o nich, a Jego serce rozdzierała miłość do nich.

Jan Chrzciciel mówił, że są dwaj pomocnicy, dający Kościołowi moc do zwyciężenia świata: Duch Święty i Boży ogień. Jan powiedział: „Ja chrzczę was wodą, lecz nadejdzie ten, który jest potężniejszy ode mnie, rzemyków u sandałów którego nie jestem godzien rozwiązać. On będzie chrzcił was Duchem Świętym i ogniem” (Łk 3:16).

Słowo „chrzcić” znaczy zanurzać, zagłębiać, farbować (zanurzyć materiał w farbującej wodzie, by zmienił kolor). Chrzest Duchem Świętym i ogniem zstępuje na Kościół, przynosząc do ludzkich serc tak silne przekonanie o Bogu, że ludzie w pokucie padają przed Nim na twarz, mówiąc: „Co powinienem zrobić, Panie? Oto jestem!”

Duch Pana został posłany, by przygotować powtórne przyjście Jezusa przez wspaniałe nawiedzenie Bożym ogniem, który nawróci i oczyści dusze Bożych ludzi i wyprostuje drogę przed Nim. Usłysz głos Ducha, którego trąba brzmi, by Cię powołać:

Przepasz swe biodra zrozumieniem i przygotuj się na Bożą bitwę. Wszyscy ci, którzy nie słuchają, którzy zostali ogłuszeni hałasem grzechu, dumą i brudem tego świata, będą odcięci. (…)

Posłuchajmy jeszcze raz proroka Malachiasza:

„Patrz! Ja poślę Swego posłańca, który przygotuje drogę przede Mną. Wtedy nagle Pan, którego szukasz, przyjdzie do Swej świątyni. Posłaniec przymierza, którego pragniesz, nadejdzie – mówi Pan Wszechmogący. Lecz kto może znieść dzień Jego przyjścia? Kto może się ostać, gdy On się ukaże? Bo będzie On jak ogień wytapiającego lub jak mydło folusznika. Usiądzie by wytapiać i czyścić srebro. On oczyści Lewitów i wytopi ich jak złoto i srebro. Potem PAN będzie miał ludzi, którzy złożą ofiary w sprawiedliwości” (Mal 3:1-3, tłum. z Amplified Bible).

Nasz Bóg i Jego Święty Duch są jak oczyszczający ogień!

Wiele z tego, co było głoszone na temat chrztu ogniem mówiło często o nadejściu prób. A jednak znam wielu ludzi, którzy przechodzą próbę za próbą bez doświadczania Bożego ognia. Należy więc zrobić ważne rozgraniczenie pomiędzy próbami:

1. Te, które przychodzą jako skutek grzechu.

2. Te, które są zesłane bezpośrednio z nieba dla naszego wzrostu.

3. Te, które prowadzą nas do spotkania z boskim ogniem.

Niestety, większość prób, przez które przechodzą chrześcijanie należy do pierwszego rodzaju – do tych, które są rezultatem naszych grzechów i nieposłuszeństwa. Tych, które przychodzą, ponieważ są w naszym życiu otwarte drzwi, przez które diabeł może wejść, by kraść, zabijać i niszczyć. Próby tego typu są reprymendą od Ojca niebieskiego i nigdy nie przyniosą Jego ognia.

Na drugi rodzaj prób składa się wychowanie nas przez Pana w chodzeniu Jego nieodgadnionymi ścieżkami, które prowadzi nas do dojrzałości.

Natomiast właśnie trzeci rodzaj prób jest tym, w którym ręka Wszechmocnego bierze nas i wprowadza w dolinę cienia śmierci, gdzie Jego laska i kij dają pocieszenie. To dopiero trzecia grupa prób jednak sprawia, że wspaniały Duch Boga może spoczywać na nas. Jak napisał apostoł Piotr:

„Drodzy przyjaciele, nie bądźcie zaskoczeni bolesnymi próbami, które przechodzicie, jakby coś dziwnego się z wami działo. Lecz cieszcie się, że uczestniczycie w cierpieniach Chrystusa, abyście mogli być przepełnieni radością, gdy Jego chwała się objawi” (1 Pt 4:12-13).

Takie próby to miejsca, gdzie coś w tobie łamie, przekraczasz granice świata naturalnego, by spotkać Boga twarzą w twarz. Jest to męcząca wspinaczka na nasz osobisty Synaj, by spotkać się z Bożym ogniem. To właśnie wtedy, na końcu doliny, słyszysz głos Ducha, który mówi: „Namaszczam twą głowę olejem – twój kielich przelewa się”. Jest to zachwycający moment, następujący po złożeniu ofiary całopalnej, kiedy zapach tłuszczu już unosi się jako aromatyczna woń do Miejsca Najświętszego.

Tego typu doświadczenie ognia jest czymś bardzo głębokim. To manifestacja Jego niezaprzeczalnej mocy. Ten typ ognia ma źródło w Bogu. Jest to wspaniała manifestacja Bożej Obecności, która wypala żużel z naszego życia, przetapiając nas w naczynia ze srebra i złota . To deszcz niebiańskiego ognia, który spada na ziemię, by strawić nas w pokucie i odziać ducha ludzkiego mocą, by mógł wspiąć się na szczyt góry, na której mieszka sam Bóg. Ten ogień jest Bożą chwałą, taką jak ta, która objawiła się w dniu cudownego połowu ryb, kiedy Piotr upadł na twarz i powiedział: „Odejdź ode mnie Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym!” (Łk 5:8)

Ogień ten jest samym Shekinah Boga, manifestującą się chwałą Wszechmocnego. To promieniujący ogień, któremu nie możemy stawić czoła nie zdejmując butów i nie padając na twarz, mówiąc: „Ojcze, to jest ziemia święta, bo wypełnia ją Twa Obecność.”

Jest to ten sam ogień, który bił z płonącego krzewu na pustyni i przyciągnął uwagę Mojżesza. To nie był osąd i nie wywołał żadnego poczucia wstydu u Mojżesza. Ogień był wspaniałą manifestacją, która miała przemienić Go w wyzwoliciela Izraela, objawieniem Boga Żywego, które go zaprowadziło przed Faraona. To była siła, dunamis Boga Wszechpotężnego, przez którą Mojżesz zmierzył się z imperium ciemności. Była to pełnia Ducha w swej obfitości, która uzdolniła go do tego, by stanąć przed dumnym i strasznym imperium egipskim i rzec: „Faraonie! Tak mówi Pan (…) Wypuść Mój lud” (Wyj 5:1, AMP, kursywa dodana).

Ten sam ogień zstępuje dziś na Kościół wzbudzając mężczyzn i kobiety namaszczonych, by z autorytetem wystąpić przeciwko diabłu. Będą to prawdziwi wojownicy modlitwy, żołnierze w Bożej armii zdolni wyzwalać Władcze Słowo Boga, które bierze szturmem bramy piekła i rozkazuje mocom i zwierzchnościom, mówiąc: „W imieniu Jezusa, wypuść Boży lud!”

Namaszczenie, proroczy płaszcz, dotyka ust ogniem, węglami ognistymi, i sprawia, że gardła są w stanie wydać z siebie głos, który będzie jak namaszczona strzała Elizeusza ogłaszać: „Zwycięska strzała Pana! Strzała zwycięstwa nad Aramem!” (2 Krl 13:17)

Jest to głos rozpalony tym samym płomieniem proroczego ognia, który potrząśnie naszymi narodami, obalając warownie zła i niszcząc królestwo diabła. To właśnie o tym słowie napisał Apostoł Paweł, kiedy się modlił, „aby różnorodna mądrość Boga mogła zostać teraz objawiona przez Kościół władcom i autorytetom w okręgach niebieskich” (Ef 3:10, NASB).

Jak bardzo potrzeba Kościołowi mężczyzn i kobiet odzianych autorytetem Bożego słowa proroczego! Zbyt często zdarza się, że nie widzimy w nas tego autorytetu, dlatego, że w większości szukamy wypróbowanych już sposobów, na przykład na wyrzucanie demonów. Wydaje się, że łatwiej i lepiej jest spytać się kogoś, jak on zmierzył się ze zwierzchnościami i mocami, niż uniżyć się przed Bogiem i zaprzeć samego siebie na tyle, by stanąć twarzą w twarz z ogniem i usłyszeć Boży głos rozbrzmiewający w naszym własnym duchu.

To właśnie wtedy wiesz, że wiesz, że Bóg jest z Tobą. To wtedy jesteś w stanie stanąć przed gnębicielem twego narodu torturującym twoje miasto oraz tym, który jest przyczyną udręki w twojej rodzinie i powiedzieć z całkowitą pewnością w mocy Ducha Bożego: „Szatanie! Jako żyje Wszechmogący Pan, przed którym stoję, w imieniu Jezusa, WYJDŹ!”

To imię Jezusa Chrystusa, zjednoczone z namaszczonym słowem, wyzwoli moc tak wielką, że fundamenty diabelskiego królestwa zadrżą i ani moce, ani zwierzchności, ani władcy ciemności nie będą w stanie się jej oprzeć.

Diabeł wie, kim jest Jezus, wie, kim jest Paweł i wie, kim są Boży namaszczeni ludzie – Ci, którzy są wierni w niesieniu Jego Władczego Słowa.

Namaszczenie ognia zstępuje jako proroczy płaszcz, który był na Eliaszu. Jest to namaszczenie duchowej przemocy: „Od dnia Jana Chrzciciela aż do teraz królestwo niebios cierpi gwałt i człowiek gwałtowny bierze je siłą” (Mt 11:12, NASB).

To jest namaszczenie walki dane po to, by móc zmierzyć się z siłami diabła, by potrząsnąć słabymi myślami tych, którzy się chwieją pomiędzy miłością do Boga i miłością do tego świata, czyli wrogością w stosunku do Niego. To agresywne, wojenne namaszczenie, które chwyta się Bożych Obietnic, wypełniając nas objawieniem i wiedzą o tym, kim jesteśmy jako dzieci Boga Wszechmogącego:

„Modlę się, by oczy waszego serca były oświecone, abyście mogli wiedzieć, jaka jest nadzieja Jego powołania, jakie są bogactwa chwały Jego dziedzictwa w świętych i jaka jest niezrównana wielkość Jego mocy dla nas, którzy wierzymy (…) którą On przyniósł w Chrystusie, gdy Go wzbudził z martwych.” (Ef 1:18-20, NASB)

W naszych czasach nadchodzi manifestacja mocy Bożej, która oddzieli i uświęci Kościół. Jest to czas ratowania tego, co może być uratowane i odnawiania tego, co może być odnowione.

Bóg zsyła namaszczenie wewnętrznej siły. Namaszczenie, które przynosi żywą i skuteczną broń naszej walki, ponieważ Bóg pokazuje światu moc Swego prawdziwego Kościoła:

„W tym dniu – ogłasza PAN – zbiorę to, co kulawe; Zgromadzę wygnańców i tych, których przywiodłem do smutku. I uczynię z kulawych resztkę, z oddalonych silny naród. PAN będzie rządził nad nimi z góry Syjon, od tego dnia na wieki. O Strażnico trzody! O Warownio Córki Syjonu! Co do ciebie twe dawne panowanie będzie Ci przywrócone, królowanie przyjdzie do Córki Jeruzalemskiej. Powstań i młóć, Córko Syjonu, bo dam Ci rogi z żelaza. Dam Ci podkowy z brązu i rozbijesz na kawałki wiele narodów. Poświęcisz ich w zły sposób zdobyte zyski PANU, ich bogactwa Panu całej ziemi.” (Mich 4:6-8,13)

Trąba brzmi. Ciesz się. O Córko Syjonu! Bo Twój czas spustoszenia się skończył! Bóg sprowadza deszcz na pustynię!

Ogień musi zostać wylany, by wyprostować drogę dla Pana. (…) Fundamenty są wstrząsane, by każdy uczeń mógł wyraźnie widzieć, że jest założony na skale, którą jest Chrystus:

„Bo nikt nie może założyć żadnego fundamentu, poza tym, który już został założony, a którym jest Jezus Chrystus! Jeśli jakikolwiek człowiek buduje na tym fundamencie, używając złota, srebra, drogich kamieni, drewna, siana bądź słomy, jego dzieło będzie ukazane takim, jakim jest, bo Dzień wywiedzie to na światło. Będzie to objawione z ogniem i ogień wypróbuje jakość pracy każdego człowieka” (1 Kor 3:11-13) (…)

Wojna została już dawno wypowiedziana i otrzymaliśmy już broń do niszczenia imperium diabła. Ogień przychodzi, by wypalić to, co jest bezużyteczne i byśmy stali się tak niezwyciężalni jak Jezus Chrystus. Proroczy płaszcz, namaszczenie Eliasza jest boską mocą, która otwiera duchowe oczy, byśmy mogli mieć wgląd w sekretne komnaty diabła i widzieć strategie wroga, nim zostaną wprowadzone w życie i by przekreślić Jego plany, gdy są jeszcze w Jego kwaterach wojskowych.

Na warownię diabła można przypuścić szturm z zaskoczenia. W murach jego królestwa można zrobić wyłom, dlatego, że Szatan został zniszczony, a jego imperium wystawione na rozgromienie i rozbite na krzyżu przez krew Tego, który wstąpił na tron, Króla Królów i Pana Panów, przed którym każde kolano musi się zgiąć.

Chwała Jezusowi, który żyje i panuje na zawsze!

 

źródło: “Potrząśnij Niebem”, Ana Mendez Ferrell, Wyd. Inter Global Oświata, książka do kupienia TUTAJ

lub w zaprzyjaźnionych księgarniach

Komentarze

  1. Artykuł porusza interesujący temat związany z chrześcijańską walką duchową i chodzeniem w Bożym autorytecie. Ana Mendez-Ferrell jest znana ze swojego nauczania na ten temat, a artykuł oddaje jej główne punkty. Chociaż nie podano konkretnych przykładów czy dowodów na teorie Mendez-Ferrell, artykuł dostarcza kilku ciekawych myśli na temat duchowej transformacji i jej znaczenia dla chrześcijan.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *