W każdej sferze życia, także w biznesie, jest miejsce na otwartą posługę, ale przychylność w oczach niewierzących daje nam zazwyczaj nie tyle głoszenie Ewangelii wprost, co jej obecność w naszym całościowym podejściu do życia – do siebie, rodziny, biznesu i do społeczeństwa. 

Bóg przekazał nam władzę nad planetą. Pierwszy raz miało to miejsce po stworzeniu człowieka, o czym czytamy w 1 Ks. Mojż. [Rodzaju] (zob. 1 Mojż 1:28-29), a po raz drugi po zmartwychwstaniu Jezusa (zob. Mt 28:18). Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że władza ta jest inna niż wielu wierzących sobie wyobraża. Łączy się ona z uwalnianiem ludzi od chorób i udręk, niszczeniem dzieła ciemności. Daje też autorytet do sięgania po zasoby z nieba, w celu zaspokajania ludzkich potrzeb dzięki twórczemu podejściu. To władza, która sprowadza niebo na ziemię. Władza, która służy.

Tak jak w wypadku większości królewskich zasad, prawdy dotyczące władzy i panowania człowieka na ziemi są niebezpieczne w rękach ludzi, którzy chcą rządzić innymi w sposób autorytarny, wydają się bowiem uprawomocniać ludzki egoizm. Jednak wprowadzane w życie przez pokornego sługę, zasady te wstrząsają światem. Bycie sługami jest kluczem otwierającym wspaniałe możliwości, powszechnie uważane za nieosiągalne lub zabronione.

Koncepcja ról sług i królów, jaką znamy, niewiele nam pomaga w tym zadaniu. Jest ona wypaczona przez świat (…). Dlatego wkracza Jezus. On jest Królem wszystkich królów, ale też jednocześnie Sługą wszystkich. (…) Jesteśmy zarówno sługami, jak i królami, tak jak nasz Mistrz (zob. Obj. 1:5; Mk 10:45). (…)

Status królewski jest moją tożsamością. Służenie jest moim zadaniem. Bliskie relacje z Bogiem stanowią źródło mojego życia. Tak więc moja relacja z Bogiem opiera się na bliskości, a relacja z ludźmi – na służeniu. Natomiast gdy stykam się z siłami piekła, jestem władcą, który broni ziemi przed ich wpływem. Mądrość pomaga mi zdecydować, kiedy mam pełnić jaką rolę. (…).

Bill Bright, założyciel Campus Crusade for Christ, oraz Loren Cunningham, założyciel Youth with a Mission, otrzymali prawie w tym samym czasie to samo objawienie od Boga: istnieje siedem głównych sfer społecznego wpływu, które kształtują nasze życie i sposób myślenia. Ludzie myślący kategoriami Królestwa Bożego powinni wchodzić w te sfery, aby mogła zaistnieć transformacja społeczeństwa. Są to:

– dom

– kościół

– edukacja

– media (elektroniczne i prasa)

– rząd i polityka

– sztuka (włączając w to rozrywkę i sport)

– biznes oraz handel (włączając w to naukę i technologię). (…)

 

BIZNES

Wielu chrześcijan próbuje zdobyć uznanie i pozycję w świecie biznesu, lecz im się to nie udaje. Niezwykle trudno jest tu odnieść sukces, nie posiadając majątku. W tej dziedzinie pieniądze są najważniejszym miernikiem powodzenia. Mając to na uwadze, chciałbym jednak dodać, że świat pełen jest historii o ludziach, którzy odnieśli sukces finansowy, a jednocześnie klęskę pod każdym innym względem. Ludzie instynktownie chcą dla siebie dobra w obu wymiarach – zewnętrznym i wewnętrznym. Chrześcijański biznesmen ma szansę ukazać pełniejszy wymiar sukcesu poprzez skupienie się nie tylko na sferze finansowej. Jego umiejętność celebrowania życia we wszystkich aspektach, powinna zwrócić uwagę ludzi schwytanych w pułapkę codziennej harówki, w której „pieniądz jest sukcesem”.

W każdej sferze życia, także w biznesie, jest miejsce na otwartą posługę, ale przychylność w oczach niewierzących daje nam zazwyczaj nie tyle głoszenie Ewangelii wprost, co jej obecność w naszym całościowym podejściu do życia – do siebie, rodziny, biznesu i do społeczeństwa.

Ludzie rozumieją, że pieniądze nie są jedynym wykładnikiem prawdziwego sukcesu. Większość biznesmenów chce czegoś więcej niż tylko pieniędzy za swoją pracę. Proste rzeczy, takie jak radość, szczęśliwy dom, przyjaźń i akceptacja są ważną częścią prawdziwego powodzenia. Jan, ukochany uczeń Chrystusa, pisał o tym następująco: tak, jak dobrze się ma dusza twoja (3 list Jana 2). Ludzie pragną też uznania czy znaczenia. Biznesmen oddany Królestwu ilustruje to swoim podejściem do życia. Jego wysiłki, aby przynieść ulgę światu, czy to przez osobiste zaangażowanie w pomoc ubogim w okolicy, czy też w inne projekty wymagające poświęcenia i pieniędzy, pomagają zrozumieć, na czym polega przychylność Boga wobec biznesmena Królestwa.

Jeden z członków naszego kościoła sprzedawał używane samochody w komisie prowadzonym przez chrześcijan. Kiedy pewnego dnia jakaś kobieta przyszła kupić auto, zauważył, że coś ją bardzo trapiło. Dzięki Duchowi Świętemu był w stanie jej pomóc. Kobieta otworzyła się na Boga i otrzymała uzdrowienie. Kiedy skończył modlitwę, powiedział do niej: „Ponieważ otworzyłaś swoje serce przede mną, nie mogę ci sprzedać samochodu. Nie byłoby to w porządku z mojej strony. Przedstawię cię innemu sprzedawcy, on pomoże ci znaleźć samochód, jakiego szukasz”. Nie chciał wykorzystać jej zaufania, otwartości i wrażliwości do przeprowadzenia tej transakcji.

Kris Vallotton miał własny zakład samochodowy i kilka sklepów z częściami samochodowymi. Pewnego razu ktoś ukradł mu ze sklepu opony i felgi. Złodziej nie zdawał sobie sprawy z tego, iż Kris wie, kto dopuścił się tego czynu, i po kilku dniach przywiózł do warsztatu swoje auto, aby je naprawić. Gdy przyszedł odebrać samochód i zapłacić rachunek, Kris zabrał go do biura i powiedział: „Wiem, że to ty ukradłeś moje opony i felgi, ale wybaczyłem ci i dlatego za pracę, którą wykonaliśmy przy twoim aucie, nie musisz płacić”. Zaskoczony mężczyzna poszedł do swojego pojazdu, usiadł i w ciszy przez kilka minut wpatrywał się w przestrzeń. (Zdarza się, że ktoś otrzymuje naukę biblijną, której nigdy nie zapomni. Ten człowiek dostał traktat po tytułem „W pełni zapłacone”).

Znam jeszcze zabawną historię o człowieku, który chciał wpędzić w tarapaty swojego kolegę z pracy. Powiedział on swojemu szefowi: „Za każdym razem gdy przejeżdżam koło jego biura, widzę, że siedzi przy oknie i wpatruje się w niebo. Nic nie robi. Chyba należy go zwolnić!”. Wtedy usłyszał od swego pracodawcy: „Zostaw go w spokoju! Dzięki temu patrzeniu w okno przyszedł on do mnie któregoś dnia z pomysłem, który pozwolił mi zaoszczędzić 300 tysięcy dolarów”.

Wśród cech biznesmena Królestwa bardzo ważne miejsce zajmują zdolności twórcze. Dają one nowe pomysły i przekształcają zadania w przygody. W kręgach chrześcijańskich coraz częściej będą się pojawiać wynalazki i nowatorskie rozwiązania, jako że Bóg dzięki tego rodzaju mądrości daje fundusze dla celów Królestwa.

„Widzisz biegłego w swoim zawodzie? Będzie on stał przed obliczem królów, a nie przed ludźmi prostymi” (Przypowieści 22:29). Werset ten mówi nam o dwóch sprawach. Po pierwsze rezultatem dążenia do doskonałości jest oddziaływanie na tych, którzy mają wpływ. Po drugie królowie wymagają doskonałości. Wielu ludzi idzie na kompromis, wprowadzając bylejakość, żeby tylko szybko zarobić kilka dolarów, jednak to doskonałość przynosi długoterminowe bogactwo, dodatkowo pomnożone przez Boga (zob. Przyp 10:22). Doskonałość jest wartością Królestwa i nie należy jej mylić z perfekcjonizmem, który jest fałszywą odmianą doskonałości, a pochodzi od ducha religijnego. Jedna z najczystszych dróg do awansu prowadzi poprzez doskonałość.

 

Źródło: Bill Johnson, „Wszystkie pragnienia mają Ojca”, Wyd. Dawida, str. 99-100; 105-106; 107-110

Książka do kupienia TUTAJ

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *