Jak owe logismos zaślepiają ludzi? Jak zasłaniają prawdę? Ludzki umysł funkcjonuje w następujący sposób: kiedy ludzie słyszą Ewangelię, ich podświadomość, w której przechowywane są wszystkie inne informacje – włącznie z logismos – filtruje ją, jeszcze zanim zdążą się dobrze nad nią zastanowić. Oznacza to, że niewierzący nie słyszą tego, co mówimy; słyszą to, co mówimy, plus to, w co już wierzą.

CZĘŚĆ PIERWSZA

CZĘŚĆ DRUGA

 

Co jednak tak właściwie oznacza dla Ciała Chrystusa ta „twierdza” (lub „warownia”), którą tak chętnie szafujemy w kościele? W oryginale „twierdza” to ochyroma; wyraz ten pochodzi od rdzenia echo, co oznacza „mieć” albo „trzymać”. Słowo na określenie „twierdzy” albo „fortecy” to dosłownie miejsce, z którego można coś mocno trzymać. Używa się go również na oznaczenie fortu, zamku albo więzienia.

Widziałem zdjęcia lisich nor i okopów, robionych pospiesznie w czasie wojny dla utrzymania pozycji. To jest „trzymanie miejsca”. Kilka lat temu zwiedzałem też ogromny zamek na szczycie góry w Salzburgu, w Austrii. Z tej, wydawałoby się niezdobytej, twierdzy na wzgórzu, ktoś niegdyś rządził całym terytorium. To jest „warownia”!

Zasadniczo szatan znajduje we wnętrzu niewierzących dogodną pozycję, dzięki której może się tam długo utrzymywać. Ci ludzie są jego więźniami, jeńcami, niewolnikami. Chrystus został posłany, aby obwieszczać „więźniom uwolnienie” (Łk 4,18). Gwarantuję wam jednak, że obecnie to głoszenie dokonuje się ustami Kościoła!

Dochodzimy teraz do wiersza czwartego i piątego z 2 Listu do Koryntian 10, fragmentu bardzo ważnego. Przeczytajmy go jeszcze raz: „Udaremniamy ukryte knowania i wszelką wyniosłość, która podnosi się przeciw poznaniu Boga i wszelki umysł skłaniamy do posłuszeństwa Chrystusowi” (BT). Bardzo ważne jest, żebyśmy zauważyli, że słowo „burzenie” w wierszu czwartym (z poprzedniego artykułu) i „udaremniamy” z wersetu przytoczonego powyżej to jedno i to samo słowo.

Tak się niefortunnie składa, że tłumaczenie używa dwóch całkowicie różnych słów: „burzyć” i „udaremniać” (BT) lub „burzyć” i „unicestwiać” (BW). Trzeba wiedzieć, że są to te same słowa, aby mieć świadomość, że Duch Święty przekazuje tę samą myśl. Werset czwarty mówi, że nasza wyposażona w Bożą moc broń może niszczyć twierdze, a werset piąty rozwija ten wątek, wyjaśniając czym są owe twierdze, które będziemy niszczyć. Innymi słowy, dostajemy dokładny opis tego, z czego składa się twierdza albo więzienie! Ta informacja ma dla nas krytyczne znaczenie, gdy przystępujemy do walki za niewierzących.

Mówiąc bardziej konkretnie, Duch Święty podaje nam trzy główne elementy składające się na warownię. Właśnie te rzeczy będziemy nazywać i niszczyć za pomocą Bożej broni, walcząc o poszczególnych ludzi. Wierzę, że można też w ten sposób prowadzić bitwy o całe grupy ludzi, natomiast kontekst tego wersetu wydaje się wskazywać, że mowa jest przede wszystkim o pojedynczych osobach.

Mentalność (system przekonań, filozofie życiowe)

Pierwszym wymienionym aspektem twierdzy są „knowania”, „zamysły” lub „rozumowanie” – logismos. Słowo to mówi nie o rozproszonych, pojedynczych ludzkich myślach, ale o wyrachowanym rozumowaniu, kalkulacjach, myśleniu albo logicznych przemyśleniach. Nasze słowo „logika” pochodzi tak naprawdę od tego greckiego rdzenia. Logismos to suma nagromadzonych na przestrzeni czasu wiedzy i informacji. Staje się ona tym, w co dana osoba faktycznie wierzy – mentalnością. Przekład Moffat nazywa to „teoriami”. Ludzkość przed grzechem czerpała swoją wiedzę i logikę swoje przekonania – od Boga. Teraz, jak czytamy w Liście Jakuba 3,15, jest to „mądrość przyziemna, zmysłowa i szatańska”, pochodzi z duszy, nieprzemienionego umysłu albo od demonów.

Logismos obejmuje również filozofię (czy to formalnie opisaną, czy też nieokreśloną, osobistą filozofię życia) i religię, humanizm, ateizm, hinduizm, buddyzm, islam, rasizm, intelektualizm, judaizm, materializm, korzenie odrzucenia, perwersje – wszystko, co sprawia, że dana osoba myśli w konkretny sposób.

Jak owe logismos zaślepiają ludzi? Jak zasłaniają prawdę? Ludzki umysł funkcjonuje w następujący sposób: kiedy ludzie słyszą Ewangelię, ich podświadomość, w której przechowywane są wszystkie inne informacje – włącznie z logismos – filtruje ją, jeszcze zanim zdążą się dobrze nad nią zastanowić. Oznacza to, że niewierzący nie słyszą tego, co mówimy; słyszą to, co mówimy, plus to, w co już wierzą.

Na przykład, głosiłem kiedyś Ewangelię pewnej dziewczynie, która w przeszłości doznała strasznego molestowania. „Bóg jest miłością” – powiedziałem. „Kocha cię tak bardzo, że posłał swojego Syna, aby za ciebie umarł”. Ale do niej nie dotarło tylko to, co powiedziałem. W swojej głowie słyszała też – wiem, ponieważ potem mi to wyznała – Ach tak? Skoro Bóg jest miłością, to dlaczego pozwolił, żeby tak mnie wykorzystywano? Nie przypomina mi to wcale kochającego Boga”. To jest właśnie logismos – przekonanie, filozofia, jej mądrość, jej logika. Ktoś będzie musiał się za nią wstawić i pomóc jej w zburzeniu tej twierdzy.

Innym razem dzieliłem się Dobrą Nowiną z pewnym facetem, którego definiował logismos w stylu „jestem w porządku gościem”. Był za bardzo „w porządku”, żeby potrzebować zbawienia. „Jestem całkiem dobrym człowiekiem”, powiedział. „Nie zdradzam żony, nie biję dzieci, nic kłamię, nie przeklinam i nie kradnę. Bóg nie pośle mnie chyba do piekła”.

Jak moje głoszenie miałoby przebić się przez takie argumenty? Z pewnością prawda Ewangelii sama w sobie ma moc kruszenia niektórych z nich poprzez działanie Ducha Świętego. Zwykle jednak musi upłynąć dużo czasu – jeśli już uda się nakłonić kogoś do słuchania. Mądrzej jest przygotować grunt na przyjęcie ziarna zawczasu, burząc twierdze.

Być może wiecie już, jakie logismos ma osoba, za którą się modlicie. Jeśli nie, proście Ducha Świętego, aby wam to objawił. Zrobi to. A kiedy tak się stanie, nazwijcie tę twierdzę po imieniu, cytując 2 List do Koryntian 10,3-5. Powiedzcie: „W imię Jezusa Chrystusa, niszczę cię warownio …”, Róbcie to codziennie, aż ta osoba przyjdzie do Chrystusa i się nawróci.

Wszelka wyniosłość, która się podnosi

Drugi element twierdzy, który musimy zburzyć, to „ wszelka wyniosłość, która podnosi się przeciw poznaniu Boga” (2 Kor 10,5; wyróżnienie moje D.S.). Cytując ten werset, lubię korzystać z przekładu Króla Jakuba, ponieważ greckie słowo hypsoma, od którego pochodzi określenie „Najwyższy” Bóg, tłumaczy się w nim jako „wyniosłość”. Tak naprawdę oznacza to „wszelkie podniesione miejsce albo rzecz”. Odnosi się to do tego samego korzenia pychy, który odkryliśmy w słowie „zaślepiać” w 2 Liście do Koryntian 4,3-4. To właśnie „wyniosłość” opanowała ludzi po grzechu pierworodnym, kiedy Adam i Ewa uwierzyli w kłamstwo, że „będą jak Bóg” (zob. Rdz 3,5).

Ludzkość, podobnie jak szatan, próbowała wywyższyć się tak, aby stanąć na równi z Najwyższym. Jednak zamiast tego staliśmy się wyniosłymi ludźmi, napełnionymi pychą. Jeden z popularnych leksykonów definiuje hypsoma nawet jako „wszelką wyniosłość, która się podnosi”. Słowo to obejmowałoby zatem wszelkie rodzaje mentalności polegającej na wywyższaniu człowieka wbrew poznaniu Boga.

Dobra wiadomość jest taka, że i tę twierdzę możemy zburzyć poprzez walkę duchową, tak aby ci, o których walczymy, mogli się ukorzyć i zgiąć kolana przed Chrystusem. Wczytajmy się w ten werset ponownie (2 List do Koryntian 10,5), tym razem korzystając z przekładu The Living Bible:

Broń ta potrafi złamać każdy kłamliwy argument przeciwko Bogu i zburzyć każdy [dumny] mur wzniesiony, by uniemożliwić ludziom odnalezienie Go. Z pomocą tej broni mogę pokonać buntowników i przyprowadzić ich z powrotem do Boga oraz przemienić ich w ludzi, których pragnieniem serca jest posłuszna służba Chrystusowi (wyróżnienia moje – D.S.).

Podobają mi się użyte w tym wersecie czasownik „móc”, „potrafić” i określenie „każdy”. Pan nie życzy nam powodzenia ani nie mówi, że od czasu do czasu wygramy. Daje nam znać, że możemy złamać każdy dumny argument i zburzyć każdy mur; możemy schwytać buntowników! Możemy albo wręcz musimy!

Myśli i pokusy

Jeśli chodzi o trzeci aspekt twierdz duchowych, Pan mówi nam, że możemy skłonić „każdą myśl do posłuszeństwa Chrystusowi”. Słowo „myśl” to noema, które oznacza również plany, zamiary, intrygi, zamysły, wybiegi. Noema odnosi się do spontanicznych myśli i pokus, jakimi szatan atakuje niewierzących, a także do zamiarów i planów, które wciela w życie, aby utrzymać ich pogrążonych w ciemności.

Wstawiając się za innych, musimy śmiało wyznawać, że żadna broń ukuta przez szatana nic nie wskóra. Musimy związywać jego plany i sprzeciwiać im się poprzez modlitwę. Możemy i powinniśmy modlić się o ochronę dla niewierzących przed myślami i pokusami pochodzącymi od szatana.

Marlena O’Hern z Maple Valley w stanie Waszyngton modliła się o nawrócenie swojego brata, Kevina, przez około dwanaście lat, ale bez wyraźnych rezultatów. Zwykle zwracała się do Boga słowami typu: „Panie, wejdź do jego życia” albo „Panie, objaw mu się”. Jak wielu z nas, nie zdawała sobie sprawy, że istnieją bardziej konkretne, biblijne sposoby na modlitwę.

Również jak wielu z nas, nieraz ulegała frustracji i próbowała brać sprawy w swoje ręce, upominając brata: „Musisz po prostu oddać swoje życie Jezusowi” albo „Musisz przestać robić to, co robisz”. Nietrudno zgadnąć, że w konsekwencji Kevin buntował się i unosił coraz większą pycha, co tylko pogarszało sprawę. „Wtedy już w ogóle miałam wrażenie, że wszystko zawaliłam”, przyznała. Kevin się staczał. Miał poważne problemy, między innymi z narkotykami i depresją, doświadczał poważnych napadów gniewu”, opowiadała Marlena.

Na początku 1995 roku Marlena przyszła na mój kurs, gdzie nauczałem zasad modlitwy za niewierzących. Podzieliła się nimi później ze swoim mężem, Patrickiem, i ich dziećmi. Zaczęli modlić się za Kevina zgodnie z tymi zasadami. Zwracali się do Pana zwłaszcza w następujących intencjach (wszystkie uwagi w nawiasach są moje):

– aby Bóg zdjął z jego oczu zasłonę (objawienie i oświecenie),

– aby Duch Święty unosił się nad nim i chronił go,

– aby każdego dnia spotykał na swojej drodze Bożych ludzi,

– aby zostało zniszczone wszystko, co mogłoby w nim wywyższać się ponad relację z Bogiem, a zwłaszcza pycha i bunt (aspekt hypsoma warowni),

– aby wszystkie rozpoznane warownie duchowe – schematy myślenia, opinie dotyczące religii, materializm, strach – zostały zburzone (jest to wymiar twierdzy zwany logismos),

– o związanie szatana, by nie mógł trzymać Kevina w niewoli, o związanie wszelkich złych myśli i kłamstw, które szatan starał się włożyć w umysł Kevina (dotyczy to noema twierdzy),

– aby Kevin przywdział zbroję Bożą.

Po dwóch tygodniach takiej modlitwy Kevin przedawkował narkotyki i w chwili słabości zawołał do Boga. „Przeżył potężne spotkanie z Panem. Nie ma wątpliwości, że zasłona opadła i otrzymał objawienie Boga. Rozumie teraz słowo i odpowiada na nie. Nie jest już zdezorientowany! Kevin odsunął się od światowego stylu życia i swoich dawnych znajomych. Teraz szuka Boga i chrześcijańskich relacji. Skupia się na robieniu tego, co jest miłe Bogu. Chce Go lepiej poznać. Myśli nawet o pracy misyjnej”.

„Wiemy, że jesteśmy z Boga, a cały świat pogrążony jest w złym” (1 J 5,19). A mimo to otrzymaliśmy władzę (autorytet)! Możemy odwracać niewierzących „od ciemności do światła”, „od władzy Szatana do Boga” (Dz 26,18). Jesteśmy wezwani do tego, by głosić, egzekwować i wcielać w życie wolność, którą wywalczył dla nas Chrystus.

Niewierzący nie mogą walczyć sami za siebie. Nie mogą przezwyciężyć twierdz ciemności i nie zrobią tego; a dopóki nie opadnie zasłona, nie zrozumieją Ewangelii. Musimy chwycić za naszą Boską „dynamiczną broń” i ruszyć do walki. Moce ciemności będą się nam sprzeciwiać, ale ,,Nie lękajcie się ich! Wspomnijcie na swego Pana, wielkiego i groźnego, i walczcie za waszych braci, za waszych synów, za wasze żony i za wasze domy!” (Neh 4,8).

 

Źródło: Dutch Sheets „Modlitwa wstawiennicza”, str. 201-207

Książka do kupienia TUTAJ

Tłumaczenie zmienione celem lepszego dopasowania do angielskiego oryginału – ekipa otwarteniebo24.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *