28 listopada 2015

Bóg powiedział: ”Nadepnij na jego stopę” | Cuda w Afryce

Aby obejrzeć w języku polskim, włącz napisy w odtwarzaczu.

WIDEO // TEKST

Heidi Baker w Bethel Church:

“I macie pełnię w Nim (Chrystusie)”. [Kol 2:10] “Jeśli zatem, zostaliście ożywieni z Chrystusem, szukajcie tych (rzeczy), co są w górze, gdzie jest Chrystus, siedząc po prawicy Boga. O tym co w górze rozmyślajcie, nie o tym co na ziemi. Bo umarliście”. [Kol 3:1-3] 

Ta nasza żałosna, nędzna, potworna i wstrętna natura umarła. Umarła!

“….A wasze życie jest ukryte w Bogu razem z Chrystusem. Gdy się Chrystus, który jest życiem naszym”. [Kol 3:3-4]
Chrystus, który jest naszym… życiem. Jest On twoim życiem? Jeśli Chrystus jest twoim życiem, wtedy jesteś pełny. Myślisz o Nim cały czas. Jesteś pełen radości, atmosfery Królestwa, mocy i chwały. Jaśniejesz. A ciemność boi się ciebie. Więc jeśli rząd jest w rozsypce i nie wykonuje swoich obowiązków, ty wkraczasz. Ty wkraczasz. Wkraczasz z Królestwem Światłości. Jeśli uczelnia jest pełna ciemności – ty przynosisz Królestwo Światła. Jeśli naród pogrążony jest w ciemności – ty wnosisz światło królestwa. Jeśli ludzie są chorzy, ty występujesz jako przedstawiciel Królestwa Światłości.

Opowiem wam jeszcze jedną historię. To jest mój ostatni wieczór posługi. Po prostu chcę ją wam przekazać. Przeczytałam Biblię. Naprawdę jest świetna. Faktycznie uwierzyłam słowom, które się w niej znajdują. Spójrzcie, tu jest napisane, że będziemy wzbudzać z martwych, oczyszczać trędowatych. Więc jeśli przybierasz punkt widzenia Królestwa Światłości, nie myślisz tak jak w królestwie ciemności. Jeśli przybierasz perspektywę Królestwa, żadna choroba cię nie przestraszy. Ja patrzę na choroby jak na szansę.

Pewnego dnia szłam ulicą i poczułam pewien okropny zapach. Wiem co to za zapach, ponieważ często stanowi część mojej pracy. Był to ohydny, odrażający smród. Wiedziałam, że to gnijące ciało ludzkie i że w pobliżu znajdował się trędowaty. Byłam więc bardzo podekscytowana. Zawołałam: “Jej, Boże! Co za okazja”. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że akurat tym wyróżniam się od innych. Wielu z was także wie, szczególnie ci którzy mnie znają, że bardzo lubię przytulać. Lubię przytulać ludzi. Więc podbiegłam, gotowa do wyściskania tego trędowatego. Ale Bóg nakazał mi zrobić coś innego.

To bardzo ważne, byśmy byli mu posłuszni. “Ci co mnie kochają, wykonują moją wolę”. [Jan 14:21] Nie rób po prostu tego, co wydaje Ci się słuszne, tylko słuchaj Boga.

Wtedy ja słuchałam mojego Tatusia, mojego Boga. I usłyszałam: “Chcę, żebyś ścisnęła jego rękę”. Wiedzcie, że jego ręce pokryte były trądem, jego ciało gniło. Chwyciłam za jego dłonie i ścisnęłam je tak, że prawie przykleiłam się do wrzodów. Krzyknęłam: “Jezus!”. I wtedy… Bóg powiedział: “Nadepnij na jego stopę”. Nie kwestionowałam tego, co Bóg mówi, tylko nadepnęłam mu na stopę! Wtedy zaczął krzyczeć mniej więcej o tak, co mnie bardzo ucieszyło. Ponieważ wszyscy, którzy mieli do czynienia z trądem wiedzą, że trędowaci nie mają absolutnie czucia. Znaczyło to, że mężczyzna został całkowicie i natychmiastowo uzdrowiony!

Okazja! Choroba stała się okazją! Powinniście być podekscytowani, gdy ludzie są chorzy. Powinniście ich wszystkich zwoływać, uzdrawiać, a nawet stawać na ich stopach, jeśli zajdzie taka potrzeba!

Bóg jest żywy! Wy też zostaliście ożywieni! Dostaliście dziedzictwo, aby zanieść światło Królestwa w najciemniejsze miejsca. Powinniście być najbardziej podekscytowanymi, radosnymi i zadowolonymi ludźmi na całej Ziemi. Wiem, że dobroć Boga może niektórych zdziwić, ale On naprawdę taki jest.

Nie mogę się powstrzymać. To będzie już ostatnia historia. Zastanawiałam się nad Bożą dobrocią i przypomniałam sobie inne historie, gdy ją nam okazywał. Miesiąc temu, w sierpniu, mieliśmy konferencję, którą wcześniej planowaliśmy jako kameralną. Powiedziałam do organizatorów: ” Ważne by było to bardzo kameralne – tylko dla liderów.” Chcieliśmy zaprosić tylko liderów. Miało być najwyżej tysiąc osób. Organizatorzy zgodzili się, mówiąc: “Dobrze, mamo.” Kiedy przyjechaliśmy na konferencję, były tam tysiące ludzi. Tysiące! Niepewnym głosem wykrztusiłam: “Alleluja”. Wtedy pastor – organizator konferencji – odezwał się: “Przepraszam, mama. Pamiętam, jak się umawialiśmy”.

Jest on niewielkim człowiekiem, ale bardzo radosnym. Był poganinem, ale znalazł Boga. Kocha widzieć cuda. Modli się o sparaliżowanych, a oni wstają i zaczynają biec. Modli się o głuchych i ślepych, a oni zaczynają słyszeć i widzieć. Jest bardzo radosny. Pomimo tego, że jest bardzo niski, założył już około 36 wspólnot. Prawdopodobnie, teraz pod moją nieobecność, zdążył już założyć przynajmniej jedną, najprawdopodobniej dwie.

Przychodzi do mnie. Podskakuje i cieszy się jak szalony. Naprawdę jest szalony. Zawołał: “Mamo! Widziałaś, ile ludzi przyjechało?!”. Odpowiedziałam: “Tak, widziałam. Pamiętam też, że planowaliśmy kameralną konferencję…”. A on na to: “Wiem, ale oni są głodni Boga, więc przyszli”. “No dobrze, ale czy mamy dla wszystkich wystarczająco jedzenia?” – zapytałam. Powiedział: “Wiesz, pewnego razu mieliśmy rozmnożenie. Nadnaturalne tysiąc bochenków chleba”. Wydarzyło to się w innym miejscu i było naprawdę niezwykłe. On doskonale wtedy znał liczbę chlebów, bo zostały one przeliczone. To wydarzyło się w zeszłym miesiącu. To nie jest jakaś dawna historia. Nie, to miało miejsce w zeszłym miesiącu. On wiedział, ile mieli jedzenia. Przybyło wtedy ponad 3 tysiące osób. Wszyscy upchani w budynku. Powiedział mi: “Wszyscy oni dostali chleb! Każdy miał pełen bochenek. Zostało tyle, że zanieśliśmy resztki do każdej z wiosek w okolicy, gdziekolwiek się dało!”.

Zrozumcie, oni nauczyli się poprzez obserwację. W tej wiosce Bóg już wielokrotnie stwarzał ciastka i sok. Więc ten niewielki, radosny pastor, wiedząc, że Bóg stwarza ciastka i sok, tak samo oczekiwał chleba. Było tak dużo resztek chleba, że te wszystkie inne wioski zostały nim obdarowane, a na konferencji pojawiło się o wiele więcej ludzi, niż planowaliśmy, kiedy to miała być konferencja tylko dla liderów!

Wielu przybyłych manifestowało się moce demoniczne. Wiedzieliśmy, że większość z tych ludzi nie była zbawiona. Patrząc na nich, jednogłośnie stwierdziliśmy: “Nie to planowaliśmy.” Próbowaliśmy oczywiście nauczać o przywództwie, ale w tle było słychać manifestacje demoniczne. Wielu opętanych wystawiało nienaturalnie język. Nie tego się spodziewaliśmy, więc zawołaliśmy: “Kto chce być zbawiony?”. Wtedy wszyscy oni przybiegli do przodu.

Następnego dnia przybył inny mówca. Zrobiło mi się go szkoda, bo próbował zaprosić ludzi do modlitwy o uzdrowienie. Bardzo chciał widzieć, jak chorzy są uzdrawiani. Kiedy jednak zaprosił chorych, nikt nie wyszedł do przodu. Zdezorientowany, zapytał tłumacza czy oni aby na pewno go zrozumieli. “Tak, zapytaliśmy ich już dwukrotnie” – stwierdził tłumacz. “To dlaczego nikt nie wychodzi do przodu?” zapytał. Podeszłam i osobiście zapytałam pastora: “Nie rozumiem. O co tutaj chodzi?” Odpowiedział mi: “Po prostu nie ma tutaj chorych. Wszyscy zostali uzdrowieni”.

 

Całość nauczania dostępna po angielsku tutaj.

Podziękowania dla: 
– Biura tłumaczeń  “Euro Alphabet” (redakcja i korekta)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *