Wiele osób ma zamknięte uszy duchowe i nie jest w stanie usłyszeć Bożego głosu z powodu warstw, które utkała nieprawość.
„Bezbożni są odstępcami już od łona matki, Kłamcy błądzą już od samego urodzenia. Mają jad podobny do jadu węża, Do jadu głuchej żmii, co zatyka ucho swoje, Aby nie słyszeć głosu zaklinaczy Ani biegłego w swej sztuce czarownika.” (Psalm 58:4-6)
Bożym planem jest, by każdy z nas słyszał Jego głos. To nie jest zdolność przeznaczona tylko dla proroków lub dla ludzi, którzy mają dar prorokowania. Otrzymywanie prowadzenia od Ducha Świętego zależy od naszej zdolności słyszenia Bożego głosu. Czasem całe denominacje są zamknięte na tę podstawową prawdę życia chrześcijańskiego, twierdząc: „Bóg już do nas nie mówi”. Nic bardziej mylnego! Jezus powiedział: „Moje owce słuchają mojego głosu… i idą za mną” (Jana 10:27). Kiedy wypowiadał te słowa, Nowy Testament nie był jeszcze napisany. Uczył jednocześnie, że Duch Święty będzie zesłany, by uczyć nas wszystkiego.
W Pierwszym Liście Jana jest napisane:
„A wy macie namaszczenie od Świętego i wiecie wszystko.” (1 Jana 2:20)
Namaszczenie mówi do nas i przynosi objawienie od Boga do naszego życia. Ojciec zaprojektował ducha ludzkiego tak, aby był on w stanie słyszeć Jego głos. Tak naprawdę, każdy duch jest wyposażony, aby słyszeć różne głosy, które pochodzą ze świata duchowego. Łatwo się zgodzić, że wszyscy z nas słyszeli głos diabła. Wszyscy bowiem słyszeliśmy głosy strachu, niepokoju, zniechęcenia, negatywizmu, itd. To jasno pokazuje naszą zdolność do słyszenia świata duchowego. Jednym z największych diabelskich kłamstw jest to, że nie jesteśmy w stanie usłyszeć Bożego głosu. Jakim ojcem byłby Bóg, gdyby dał swojej rodzinie możliwość słyszenia wyłącznie głosu diabła, a nie pozwolił słyszeć Swojego głosu?
Tak naprawdę, jeśli otworzymy trochę nasze zrozumienie, to zdamy sobie sprawę z tego, że Bóg zawsze do nas mówił. W tym impulsie, który nie pozwolił ci przejść przez ulicę, kiedy mogłeś zostać potrącony. Lub gdy coś w twoim sercu powiedziało ci, że nie powinieneś się zbliżać do jakiejś osoby, która – jak się w końcu okazało – miała względem ciebie złe zamiary, więc dobrze, że poszedłeś w inną stronę niż ona. Lub też gdy usłyszałeś delikatny głos: podejdź do swojej żony i proś o jej przebaczenie, i to rozwiązało problem. Boży głos staje się jasny i będzie docierał do nas bez przeszkód – w miarę jak wzrastamy pod względem wyzbywania się nieprawości z naszego życia.
„Oto nie jest ukrócona ręka Pańska, aby zbawić nie mogła; a nie jest obciążone ucho jego, aby wysłuchać nie mogło. Ale nieprawości wasze rozdział uczyniły między wami i między Bogiem waszym, a grzechy wasze sprawiły, że ukrył twarz przed wami, aby nie słyszał.”[1] (Izajasza 59:1-2)
Zauważcie, że ten fragment mówi o nieprawościach. Są w nas takie obszary, które zostały głęboko uzdrowione przez Boga, pozwoliliśmy Mu w nich działać w określony sposób i tam możemy jasno usłyszeć Jego głos. Ale są też inne obszary, gdzie trwa konflikt i nie wiemy, jak ten problem rozwiązać. Ma to miejsce, gdy nasze zrozumienie zostało otumanione – w chwili gdy chmura nieprawości ogłuszyła nasze duchowe ucho.
Nieprawość możemy znaleźć w bardzo konkretnych obszarach naszego życia. Na przykład, dany usługujący może wyraźnie słyszeć, czego Bóg pragnie dla lokalnego kościoła, w którym ten człowiek działa. Ale jednocześnie może mieć trudności w odnalezieniu Bożej woli odnośnie spraw finansowych. Jest niezwykle ważne, by przygotować szczegółową analizę uczynków naszych, a także naszych przodków, by zidentyfikować wpływającą na nas nieprawość, a następnie wykorzenić ją całkowicie z naszego życia. Oczywiście jest to niemożliwe bez objawienia, które przychodzi od Ducha Świętego.
Musimy przyjść do Niego i poprosić Go o pomoc w eliminowaniu całej nieprawości z naszej osoby. Musimy też prosić, aby pokazał nam przez sny i dar słowa wiedzy, gdzie nieprawość jest zakorzeniona, tzn. w jakich dokładnie obszarach naszego życia. Czasami nasze duchowe ucho jest tak zablokowane, że potrzebujemy pomocy innego usługującego, aby pomógł nam zdefiniować obszary nieprawości, które działają w nas. Łatwo jest jednak popaść w duchowe lenistwo oraz beztroskę – i przyjąć postawę: „Niech inni usłyszą Boga za mnie, bo ja nic nie słyszę”. To jest nieprawość w akcji.
Tego typu sytuacja (szkodliwego wpływu nieprawości – przyp.tłum.) może mieć miejsce w innych obszarach naszej duszy, a mianowicie w naszych emocjach. Są ludzie, u których toczy się ciągły konflikt w tym obszarze i nie są w stanie usłyszeć Bożego głosu, który pomoże im je rozwiązać. Jest to bardzo częsty przypadek u osób, które mają sny seksualne i inne tego typu problemy. Modlą się i proszą Pana, aby wybaczył im te sny i fantazje, ale problem w ich życiu nigdy się nie kończy. Powodem, dla którego tak się dzieje, jest to, że nigdy nie rozprawili się ze swoją nieprawością.
Olbrzymia większość ludzi wyznaje grzechy w sposób ogólnikowy, na przykład: „Panie! Przebacz wszystkie grzechy seksualne, które popełniłem ja lub moi przodkowie”. Niestety, to nie bardzo pomaga. Może to wystarczyć w przypadku jednania się z Bogiem na łożu śmierci, ale w innych przypadkach, jeśli chcemy wypełnić wolę Bożą dla naszego życia na Ziemi, nie jest to wystarczające. W świecie duchowym każdy grzech wyrasta z korzenia nieprawości i zostaje w nim zarejestrowany. Bardzo ważne jest, by razem z Duchem Świętym sporządzić szczegółową listę i prosić o wybaczenie za każde z naszych działań. Są ludzie, którzy zapiszą całe zeszyty, spisując wszystkie swoje grzechy jeden po drugim. Ale, wierzcie mi, jeżeli serio z Duchem Świętym poświęcicie na to czas, to będziecie całkowicie wolni i będziecie żyć w pokoju. To jest ważne w przypadku małżeństw, których życie jest podziurawione poczuciem winy z powodu snów i fantazji seksualnych, które często źle wpływają na życie seksualne małżonków. Drogi czytelniku, Bóg nie zapomniał i nie porzucił Ciebie, ale nieprawość jest poważniejszą blokadą, niż ci się zdawało.
Nieprawość powoduje duchową ślepotę
Ponieważ to Bóg zaprojektował nasz duchowy słuch, dał nam też duchowy wzrok. Są to oczy zrozumienia, które pozwalają nam wyraźnie widzieć Boże prawdy i oglądać Jego chwałę. Czy wszyscy możemy widzieć świat duchowy? Oczywiście, że jesteśmy w stanie to robić, ale nie będziemy funkcjonować w tej prawdzie, póki wpierw jej nie zrozumiemy i nie uwierzymy w nią – że może działać w naszym życiu.
Przed naszym osobistym spotkaniem z Jezusem nie wiedzieliśmy, że możemy uzdrawiać chorych lub wyganiać demony w Jego imieniu. Być może uczono nas, że takie rzeczy miały miejsce w czasach biblijnych, ale nie są możliwe w obecnych czasach.
W moim przypadku, kiedy wyczytałam w Słowie Bożym: „Te znaki towarzyszyć będą tym, którzy uwierzą [w Jezusa]”, to w pełni uwierzyłam w to Słowo, które zaczęło być aktywne w moim życiu. To samo się stało, gdy zdałam sobie sprawę, że możemy oglądać Królestwo Boże i że ta zdolność nie jest dla kilku osób, ale dla KAŻDEGO, kto nawrócił się do Boga całym swoim sercem.
„…lecz gdy się do Pana nawrócą, zasłona zostaje zdjęta. A Pan jest Duchem; gdzie zaś Duch Pański, tam wolność. My wszyscy tedy, z odsłoniętym obliczem, oglądając jak w zwierciadle chwałę Pana, zostajemy przemienieni w ten sam obraz, z chwały w chwałę, jak to sprawia Pan, który jest Duchem.” (2 Kor 3:16-18)
Jasno widzimy tu, że kiedy jest z nami Duch Boży, to On pozwala nam widzieć jak w zwierciadle Swoją Chwałę.[2] To jest rzeczywistość, w której już żyją tysiące ludzi. Pytanie brzmi: dlaczego nie wszyscy są w stanie ten wymiar osiągnąć? Są dwa główne powody. Pierwszym są zasłony nieprawości, które nie zostały usunięte ani ze zrozumienia, ani ze zmysłów duchowych danego człowieka. Drugim jest brak dokładania starań o rozwijanie wzroku duchowego, pomimo dojrzałości duchowej w Panu. Niektórzy ludzie nigdy nie uwierzyli, że jest to możliwe i nie uznali tego za ważne. Inni nigdy nie kładli takiego nacisku na duchowe widzenie, jaki kładą na inne dary Ducha Świętego.
Skoncentrujmy się na pierwszej przyczynie: zasłonach nieprawości. Apostoł Paweł wskazuje, że praca diabła polega na tworzeniu duchowej ślepoty.
„w których bóg świata tego zaślepił umysły niewierzących, aby im nie świeciło światło ewangelii o chwale Chrystusa, który jest obrazem Boga.” (2 Kor 4:4)
Mówi też:
„Lecz umysły ich otępiały. Albowiem aż do dnia dzisiejszego przy czytaniu starego przymierza ta sama zasłona pozostaje nie odsłonięta, gdyż w Chrystusie zostaje ona usunięta. Tak jest aż po dzień dzisiejszy, ilekroć czyta się Mojżesza, zasłona leży na ich sercu; lecz gdy się do Pana nawrócą, zasłona zostaje zdjęta.” (2 Kor 3:14-16)
I tak, chociaż apostoł odnosi się tu do ludzi, którzy nigdy nie przybliżyli się do Chrystusa, mówi także o tych, którzy podchodzą do Niego ze sceptycyzmem. Tysiące chrześcijan uwierzyło w Jezusa jako swego Zbawiciela, ale w wielu obszarach swojego życia ma sceptyczne podejście do Jego prawd.
Powodem, dla którego tak się dzieje, jest to, że ich serca są ciągle skażone nieprawością, która nie została usunięta z ich życia. Tworzy ona zasłony o różnej intensywności, które powodują duchową ślepotę. Aby je usunąć, trzeba zidentyfikować obszary w naszym sercu, które nie zostały jeszcze poddane pod panowanie Jezusa Chrystusa. Kiedy te obszary wchodzą w pojednanie z Nim, zasłona zostaje z nich zdjęta.
Tylko obecność Ducha Świętego może przemienić nasze serca. On jest Jedynym, który uwalnia ludzi, którzy są niewolnikami w sercach i umysłach, z więzień ciemności. To z tego powodu ważne jest spędzać czas z Panem, bo według miary chwały, którą On wnosi do naszego życia, możemy widzieć Jego światło, które przemienia nas na Jego obraz. Chrystus jest obrazem niewidzialnego Boga i to za pomocą Jego podobieństwa uformowanego w nas możemy oglądać z odsłoniętym obliczem chwałę Boga.
Jezus powiedział:
„Jeszcze tylko krótki czas i świat mnie oglądać nie będzie; lecz wy oglądać mnie będziecie, bo Ja żyję i wy żyć będziecie.” (Jana 14:19)
Nauczał także, mówiąc:
„Jak mnie posłałeś na świat, tak i ja posłałem ich na świat”. (Jana 17:18)
Jezus był posłany, pełen Ducha Świętego, ze zdolnością, by widzieć i słyszeć wszystko, co Ojciec czynił. W podobny sposób wysyła On nas, byśmy widzieli i słyszeli, co On czyni.
„Tedy Jezus odezwał się i rzekł im: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, nie może Syn sam od siebie nic czynić, tylko to, co widzi, że Ojciec czyni; co bowiem On czyni, to samo i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje mu wszystko, co sam czyni, i ukaże mu jeszcze większe dzieła niż te, abyście się dziwili.” (Jana 5:19-20)
Większość Bożych dzieci nie chodzi w tej wolności. Nieprawość wypełnia ludzi niewiarą lub poczuciem winy, a diabeł używa tych zasłon ciemności, aby sprawić, żeby Kościół chodził ślepy – taki jest stan faktyczny. To wszystko ma na celu, by Kościół był bezsilny i nie poruszał się w pełni tego, co Jezus wykupił dla nas Swoją krwią.
Zdolność widzenia Królestwa i oglądania Jego chwały jest najwspanialszą rzeczą, którą możemy posiadać. Jest warta zrobienia wszystkiego, co konieczne, aby ją osiągnąć – a wymaga przede wszystkim oczyszczenia naszych serc z nieprawości.
[1] Tłumacz korzysta tu z Biblii Gdańskiej, ponieważ nowoczesne tłumaczenia niestety rezygnują z użycia terminu „nieprawość” i traktują go jako synonim „grzechu, winy”. Np. „Oto ręka Pana nie jest tak krótka, aby nie mogła pomóc, a jego ucho nie jest tak przytępione, aby nie słyszeć. Lecz wasze winy są tym, co was odłączyło od waszego Boga, a wasze grzechy zasłoniły przed wami jego oblicze, tak że nie słyszy.”(Biblia Warszawska – „Brytyjka”)
[2] Patrz też Mateusza 5:8: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.”
źródło: “Nieprawość” Ana Mendez Ferrell
Książka do kupienia TUTAJ