Jego obecność mieszkająca we mnie

Kilka lat temu, kiedy uwielbiałem, obecność Pana była bardzo silna w trakcie mojego prywatnego czasu modlitwy – w moim czasie ciszy, w czasie uwielbienia – i byłem tak zachwycony. Duch Święty wtedy przyszedł do mnie i zadał mi pytanie. Zapytał mnie: „Jak bardzo chciałbyś mieć tę obecność przy sobie przez cały czas? Co byś za to dał?”.

A Pan przyszedł w tak potężny sposób do tego pokoju, że byłem pe­łen absolutnego zachwytu. Odpowiedziałem bez chwili wahania: „Panie, co by mnie to kosztowało, by mieć tę obecność przy sobie przez cały czas? Ty wiesz wszystko i wiesz, że to była tęsknota moje­go serca, odkąd tylko przychodzę, aby Cię wielbić!”.

Powiedział: „To będzie cię coś kosztować. Co jesteś gotów dać?”. Potwierdziłem: „Cokolwiek trzeba, Panie”.

Bóg powiedział mi, że rozpocznie w moim życiu podróż, która zacznie się od postu, aby pokazać i odblokować miejsca w mojej duszy, żeby mógł do nich wejść – żeby przemienić mnie w osobę, która mogłaby pomieścić Jego obecność 24 godziny na dobę.

Bo widzicie, wizyty Boga były wspaniałe, ale ja szukałem Jego za­mieszkiwania na mnie. Ta perspektywa zamieszkiwania całkowicie zachęcała mnie do robienia wszystkiego, co trzeba – bylebym tylko miał to doświadczenie, które odczuwałem w tamtym momencie.

Wtedy Pan powiedział: „Przygotuj się. Pokażę ci, co jest potrzebne, aby przygotować miejsce, w którym mógłbym zamieszkać”.

Oczywiście nie rozumiałem, co miał na myśli, kiedy powiedział: „Przy­gotować miejsce”. Zacząłem więc pościć tak, jak to rozumiałem: 3 dni, 7 dni. Nigdy nie pościłem dłużej niż tyle. A Pan powiedział: „Przy­gotuj się na 21-dniowy post, na 40-dniowy post, ponieważ zamierzam nawiedzić cię w głębszych objawieniach i w głębszym zrozumieniu na temat tego, co będzie od ciebie wymagane, aby przygotować w tobie to miejsce. Więc zrób to, co możesz, aby przygotować się do postu. A Ja uczynię to, co konieczne, aby przygotować to mieszkanie dla Mnie i Mojej chwały”.

Zacząłem więc pościć. I zacząłem rozumieć poziom ofiary wymagany do zbudowania tego miejsca zamieszkania dla Ducha Świętego. Bo kiedy Pan przyszedł do mnie, żeby mnie zbawić, ożywił mojego ducha, ale moja dusza i moje ciało pozostały nieożywione, niezmienione i pełne systemu tego świata, a nie Królestwa Bożego. Wiedziałem więc, że będzie to wymagało pewnej śmierci w moim wnętrzu – zmiany nawyków, zmiany myśli, zmiany sposobu, w jaki doświadczałem obecności Boga.

Duchowy głód

Pan nawiedzał mnie wiele razy w tych pierwszych dniach postu. Przychodził i wyjaśniał sprawy w głębszy sposób. Przenosił mnie do Nieba i pokazywał mi rzeczy z miejsc niebiańskich – miejsc takiej ekstazy, takiej głębi, takiego zrozumienia, że zatraciłem się w tym przygotowaniu.

To już nie ja siebie przygotowywałem, ale byłem przygotowywany [przez Niego].

I zobaczyłem wielki plan, wielką perspektywę. Zobaczyłem, o czym mówił Mojżesz, kiedy powiedział do Pana: „Jeśli znalazłem łaskę, pokaż mi swoje drogi, abym mógł Cię poznać”. To był krzyk mojego serca. Chciałem poznać Jego drogi, charakter – chciałem zrozumieć umysł Boga. Zacząłem więc stawać się tak głodny, zacząłem być tak całkowicie nieusatysfakcjonowany moim życiem, że duchowy głód, który był przekazywany mojej duszy, spowodował utratę apetytu w świecie fizycznym. Utrata apetytu w świecie materialnym utorowała drogę do tego, żebym mógł być karmiony duchem. Zacząłem więc rozumieć, że Pan pokazywał mi głębię głodu, a w tej głębi duchowego głodu zacząłem być najgłodniejszym człowiekiem na świecie.

Moja dusza była przemieniana. Zaczynałem mieć umysł Chrystusa.

I teraz, kiedy czytałem Pismo, zrozumiałem, że gdy Jezus się oddzielał, aby iść w góry i się modlić, czynił to, bo był głodny Ojca. Robił to, ponieważ był tak głodny społeczności ze swoim Ojcem w sferze duchowej – bo rzeczy tego świata były tak ciemne. Rzeczy tego świata były tak zepsute i tak nudne, że musiał iść i mieć społeczność ze swoim Ojcem w duchu. Musiał spędzać czas na oglądaniu swojego Ojca. Więc się oddzielał.

To też właśnie wykonywał post w moim życiu. Stałem się osobą oddzieloną od tego świata. Królestwo tego świata zaczęło tracić powab. Apetyty tego świata przestały mnie w jakikolwiek sposób pociągać, przestałem też czuć jakikolwiek wymóg, przynaglenie, aby je nasycać. Mój głód był duchowy. Chciałem, aby mój duchowy człowiek stał się tak wypełniony Bogiem i obecnością Ducha Świętego, żeby ten ogień Ducha Świętego zaczął spalać we mnie wszystkie rzeczy, które uniemożliwiały zamieszkiwanie Jego obecności przez cały czas.

Świadomość Chrystusa

Drogi wierzący, obecność Boga w twoim życiu może mieć miejsce 24/7, ale do tego potrzeba ognia Bożego. Trzeba, by ogień Boży wypalił żużel, spalił grzech, to, co chore i ułomne w naszych duszach i w naszych ciałach. Ale możemy dotrzeć do tego miejsca tylko wtedy, gdy jesteśmy oddzieleni dla Boga.

Kiedy Pan wprowadził mnie w 40-dniowy post, zaczął zabierać mnie do Nieba i pokazał mi całą strukturę oraz plan, którego użył do stworzenia człowieka. Wszystko wzięło się z Ducha Bożego – każda gwiazda, każda planeta, każda istota ludzka ma kawałek Ojca. Jest nim Duch Boży – to jest połączenie z Ojcem. I to połączenie jest tym, co nas pociąga, jest tym, co woła nas do powrotu do miejsca, z którego pochodzimy.

Zostaliśmy stworzeni przez kochającego Ojca i to grzeszna świadomość w naszej duszy uniemożliwia nam zobaczenie oblicza naszego Ojca. To jest to, co Jezus przyszedł, aby w nas stworzyć. Przyszedł, aby wywołać głód i drogę powrotną do Ojca.

Jego Boska ofiara, Jego zstąpienie z Nieba pod postacią nieskazitelnego Baranka Bożego i zamieszkanie w [każdym] człowieku – aby człowiek mógł wstąpić z powrotem do Ojca – jest wielkim planem naszego Ojca Niebieskiego. A świadomość, która uniemożliwia nam widzenie tej sytuacji, nazywa się grzechem – jest to grzeszna świadomość człowieka. Ale Chrystus w nas, nadzieja chwały, otwiera tę świadomość w każdym człowieku, który jest gotów po prostu wpuścić Ducha Bożego nawet na krótką chwilę.

Post był narzędziem, którego Pan używał w moim życiu, aby pokazać mi ten swój Mistrzowski Plan. Jest to piękna struktura Boga, która służy temu, by przyciągnąć ludzi z powrotem do Niego. A w tej strukturze Bóg pokazał mi władzę świadomości Chrystusa. Nie mamy żałować, że jesteśmy chrześcijanami. Powinniśmy rządzić i panować z duchem władzy, ze świadomością Chrystusa, która poddaje każdego diabła pod stopy Pana – to jest świadomość Chrystusa, to jest moc Jego krwi, to jest moc Jego imienia, to jest moc świadomości, w której jest Jezus Chrystus.

Bóg objawił mi w sercach ludzi takie plany i zamiary, które to zablokowały. I dał mi klucze, aby odblokować świadomość ludzi. Klucze, które pozwoliłyby im zobaczyć Ojca twarzą w twarz. Post jest jednym z tych kluczy, jak powiedziałem, który dał mi możliwość oddzielenia się dla serca Ojca. By widzieć Go twarzą w twarz. Zacząć rozumieć Jego drogi. Zacząć przekształcać się w Jego obraz.

Biblia mówi, że jesteśmy przemieniani z chwały w chwałę, z chwały w chwałę. Każdy z tych wymiarów chwały ma na celu wypalenie z naszego życia coraz większej ilości rzeczy, które oddzielają nas od Boga.

Plany Boga

Och, drogi wierzący, Boże plany są tak wspaniałe, że dopóki pozostajemy uziemieni w tym systemie, który jest tak ciemny i wypaczony – z powodu braku zrozumienia i światła od Chrystusa – nie damy sobie rady z tym, co zostało nam przeznaczone do osiągnięcia. Twój poziom głodu, duchowego głodu, jest tym, co popchnie cię do tych miejsc w Bogu, które dadzą ci zrozumienie, którego nie możesz otrzymać w żaden inny sposób.

Duchowy głód! Narody i kraje od wieków wiedzą, że jeśli ludność nie jest głodna, można ją kontrolować. Ale kiedy dana ludność staje się głodna, to ludzie stają się zdesperowani i zaczynają się problemy. Nie można kontrolować głodnego człowieka. Głodny człowiek robi desperackie rzeczy.

Chcę ci dzisiaj powiedzieć, że jeśli będziesz głodny, jeśli będziesz umiał desperacko pragnąć więcej Boga, jeśli dasz radę stać się najgłodniejszym człowiekiem, jaki chodzi po tej planecie, staniesz się tak skoncentrowany na Nim, że wszystko inne na tym świecie zacznie znikać. Staniesz się tak napełniony obecnością Boga, że twoje pragnienia się zmienią, twoje duchowe apetyty wzrosną, a rzeczy tego świata staną się dziwnie przyćmione. Ponieważ zacznie świecić światło pełnego chwały oblicza Chrystusa. A twoja twarz zacznie świecić jak twarz Mojżesza. Moja twarz zaczęła świecić, im dłużej trwałem w obecności Boga.

Zacząłem mieć takie ekstazy w obecności Pana, że nie wiedziałem, czy żyję, czy umarłem. Wiele razy aniołowie przychodzili do mnie i karmili mnie czymś, co wyglądało jak płynne światło, tylko po to, aby podtrzymać ciało pokarmem. Byłem w takich ekstazach, obserwując, jak Pan buduje we mnie charakter – charakter Chrystusa, który może pomieścić obecność Ducha Świętego.

Chrzest w Duchu Świętym

Moja dusza musiała zostać przemieniona, aby moje ciało wytrzymało prawdziwy chrzest Ducha Świętego. Nie dotknęliśmy jeszcze nawet wierzchniej warstwy, drodzy wierzący, jeśli chodzi o chrzest Duchem Świętym. Chrzest Duchem Świętym oznacza, że twoje ciało jest całkowicie zanurzone w obecności Boga.

Wtedy można zrozumieć to, co Jezus powiedział: Nie ma rzeczy niemożliwych dla tych, którzy wierzą. Ponieważ kiedy wejdziecie do tych duchowych wymiarów z Bogiem, zaczniecie rozumieć, że nic nie jest niemożliwe. Bo wiara z tej pozycji nie wymaga żadnego wysiłku. Jesteś absolutnie przekonany, bez żadnych wątpliwości, że wszystko jest możliwe. Bo jesteś jednym z Ojcem. Jesteś jednym ze Stwórcą Wszechświata i On postanowił – On postanowił, że masz rządzić i królować z Jego Synem, który utorował drogę, abyś do Boga mógł przyjść.

O Panie, modlę się teraz, aby każda osoba, która słyszy dźwięk mojego głosu [każda, która czyta te słowa], odczuwała Twoją obecność w tak dramatyczny sposób, że będzie popchnięta, aby iść za Tobą, biec za Tobą i nie zostanie w żaden sposób zatrzymana ani rozproszona.

Przyjmij ten głód teraz, przyjmij ten duchowy głód, który jest przekazywany właśnie teraz. Przyjmij go od Ducha Świętego, przyjmij go z obecności żywego Chrystusa. (…)

W imieniu Jezusa, przyjmijcie ten głód.

 

Źródło: głoszenie „Doświadczenia nieba”, Emerson Ferrell

tłumaczenie: Ela Świerczyńska

tekst został również zawarty jako dodatek w książce “Zasiadając w Okręgach Niebieskich” (znanej też jako “Posadzeni w Okręgach Niebieskich) Any Mendez Ferrell

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *