Czy wiesz, że aniołowie interesują się “podnoszeniem ciężarów”? Nienawidzą tych ciężarów, które cię dołują. Kiedy masz je na sobie, to nie możesz wejść w świat duchowy. Wróg bardzo lubi, kiedy te brzemiona cię dołują, jakieś religijne przekonania, które muszą zostać wykonane, zmagasz się, próbujesz i próbujesz… zrobić to, co Jezus już uczynił. Takie próbowanie jest bardzo męczące.

Bóg nie chce, żebyś “pracował dla Niego”, ale żebyś tak Mu się poddał, aby On mógł działać przez ciebie. On nie chce, żebyś próbował zaspokoić każdą potrzebę, jaką zobaczysz. Jezus tego nie robił – On czynił to, co Mu powiedział Ojciec, mówił to, co Ojciec Mu pozwolił powiedzieć, i szedł tam, gdzie Ojciec kazał Mu iść. To wszystko, co robił – a jako produkt uboczny wiele potrzeb zostało zaspokojonych.

Na przykład Łazarz: Ludzie powiedzieli Jezusowi, że Łazarz umiera. To całkiem dramatyczna informacja, czyż nie? “Twój przyjaciel umiera.” A Łazarz był dobrym przyjacielem Jezusa. Jezus gościł u niego w domu. Ale Jezus nie odpowiedział na potrzebę Łazarza, chociaż go kochał. Odpowiedział Ojcu. Kiedy Ojciec Mu powiedział, żeby poszedł do Betanii, wtedy poszedł – a kiedy się tam udał, wyszła Mu na spotkanie mała grupa ludzi. “Panie, gdybyś tu był, nie byłby umarł mój brat.”

No cóż, brzmi to trochę jak potępienie, nie sądzisz? Ale widzisz, Jezus nie był zainteresowany dyskusją na ten temat – nie podjął tej debaty. Swoje pierwsze kroki skierował do grobu. I powiedział to, co powiedział Mu Ojciec: “Łazarzu, wyjdź.” Gdyby nie powiedział: “Łazarzu”, wtedy powstałby każdy umarły i tego dnia w Betanii powstałoby spore zamieszanie.

Wiesz, kiedy Łazarz został wzbudzony z martwych, Bóg został uwielbiony – ale Jezus nie “pracował dla” Boga, On był kanałem namaszczenia. Namaszczenie przepływało przez Niego.

Jak już powiedziałam, Jezus poszedł tam, gdzie Ojciec Mu powiedział, że ma iść i powiedział to, co powiedział Mu Ojciec, że ma powiedzieć i zrobił to, co Ojciec Mu powiedział, że ma zrobić – to wszystko.

Jakie Ciężary Nosisz?

Fałszywa odpowiedzialność, olbrzymi ciężar na tobie, może pozbawić cię namaszczenia, ponieważ biegasz i próbujesz zaspokajać potrzeby i robić rzeczy, do których nie zostałeś namaszczony – to jest trudne. Aniołowie kochają podnosić te ciężkie brzemiona.

Usiądź, zrób sobie przerwę, raduj się Panem – w końcu jest to twoje podstawowe powołanie, nieprawdaż? Nigdy nie trać dziecięcej zdolności do radowania się Panem. Pan to bardzo lubi. Nie ma znaczenia jak długo “jesteś w służbie.” Mój mąż David i ja jesteśmy w służbie od 45 lat – ale ciągle naszym pierwszym powołaniem jest radowanie się naszym niebiańskim Ojcem i społeczność z Jego Synem, Jezusem i drogocennym Duchem Świętym.

Inne brzemię? Nie musisz mieć kwalifikacji do twojego nadprzyrodzonego dziedzictwa – Jezus umarł i powstał z martwych, a kiedy umarł, wtedy to ON ZAKWALIFIKOWAŁ CIĘ W 100%. Ty sam nie możesz się zdyskwalifikować do czegoś, bo to nie ty się zakwalifikowałeś.

Namaszczenie nie spływa na to, co robimy – ale na to, co On robi. Boża chwała zstępuje wtedy, kiedy za jakimś dziełem stoi tylko Bóg – chwała nie zstąpi nigdy na nasze wysiłki. Powinniśmy być prowadzeni przez Ducha – zrób sobie przerwę, miej dobry czas! Wtedy o wiele łatwiej usłyszeć jakieś wskazówki, a aniołowie poniosą twoje ciężary.

Życzę ton błogosławieństw,

 

Kathie Walters

 

Kathie Walters jest w międzynarodowej służbie kaznodziejskiej, która przynosi wolność tym którzy czują, że muszą się “zakwalifikować.” Usługuje także w dziedzinie nadprzyrodzonej i wierzy, że świat nadprzyrodzony jest dla każdego.

 

źródło: niezatrzymywalna.wordpress.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *