Musimy pamiętać, że Bóg nie stworzył nas po to, żebyśmy byli obserwatorami. Umieścił Adama w ogrodzie, bo chciał mieć kogoś, z kim mógł się przechadzać, mieć relację (…) im głodniejsi jesteśmy, tym więcej możemy zjeść. Chorą osobę poznaje się po tym, że straciła głód, swój apetyt. Osoba chora na grypę nie jest tak głodna, jak zwykle. Osoba cierpiąca na raka chudnie do 70-80 funtów. Ale zdrowa osoba ma zdrowy apetyt! (…) Są ludzie, którzy tak naprawdę nauczyli się żyć w zaspokojeniu bez Bożej Obecności i to jest niebezpieczne!

[głoszenie po głębokim uwielbieniu Boga]

Gdy przychodzisz na spotkanie przygotowany, aby przyjmować, to dzieją się właśnie takie rzeczy!

Jestem zdumiony tym, jak można przyjść na spotkanie – zauważałem to wiele, wiele razy, po całych Stanach Zjednoczonych – i widzieć, jak Duch Święty dotyka ludzi oraz widzieć jak inni ludzie, siedzący zaraz obok nich, po prostu sobie siedzą i patrzą. Po prostu – szok! Powód, dla którego się tak dzieje, jest następujący: jedna osoba otworzyła serce, a druga przyszła obserwować. Musimy pamiętać, że Bóg nie stworzył nas po to, żebyśmy byli obserwatorami! Umieścił Adama w ogrodzie, bo chciał mieć kogoś, z kim mógł się przechadzać, mieć relację.

Powiem wam tyle: jestem z Orlando i kocham to miasto. W Orlando prawie doszliśmy do takiego miejsca, gdzie jesteśmy PRZYZWYCZAJENI do tego, że dar zaczyna działać (na spotkaniu), a my w nim uczestniczymy. Z powodu tego, że Bóg włożył takie silne dary do tego kościoła, prawie doszliście do takiego punktu, gdzie można mieć następującą postawę: „idę sobie zobaczyć działanie, jestem gotowy przyjmować”, zamiast mieć głód, żeby [Go] szukać. To jest prawie niebezpieczne.

To z tego powodu Jezus zwrócił się do Chorazynu i powiedział: Biada tobie! Gdyby się wydarzyło to samo, co tu się stało, w Sodomie i Gomorze, to by już od dawna pokutowały. Istnieje niebezpieczeństwo nabrania zbyt wielkiej poufałości w stosunku do darów Bożych. Kiedy Boże dary są w obfitości, to może być niemalże niebezpieczne, bo poziom głodu naprawdę może spaść i mówisz tylko: „W porządku! Dawajcie! Usłużcie mi!”

Wiecie, nie usługiwałem tu od 2 lat i po prostu powiem wam – przyszła zmiana. A jeżdżę po miastach w całych Stanach Zjednoczonych, gdzie jest sucho i gdzie ludzkie są spragnieni, ale są głodni i wołają do Boga – i Bóg nawiedza te miejsca. Nie możemy – nigdy, nigdy, przenigdy – traktować Bożej Obecności i mocy bożej jak rzeczy pospolitych. Musimy być ich głodni. Im głodniejsi jesteśmy, tym więcej możemy zjeść. Możesz powiedzieć: „Ale ja tu przyszedłem, jestem na spotkaniu w czwartek wieczorem!”. Możesz przychodzić i tylko obserwować. Możesz przyjść po to, żeby zobaczyć jakie nowe dary, jakie inne dary, będziemy sobie mieć w tym miejscu. To nie jest to, czego chce Bóg.

Myślicie, że lubię mówić takie rzeczy w moim własnym rodzinnym mieście?! I to pierwszego wieczoru na naszej własnej krucjacie?! Ale ja już dawno postanowiłem, że będę mówił to, co Duch Święty chce, żebym mówił, bez względu na to, czy ludziom się to podoba, czy nie.

Wierzę, że Bóg do tego doprowadził, żeby pracować w naszych sercach, żebyśmy mogli więcej przyjmować, bo im głodniejsi jesteśmy, tym więcej możemy zjeść. Chorą osobę poznaje się po tym, że straciła głód, swój apetyt. Osoba chora na grypę nie jest tak głodna, jak zwykle. Osoba cierpiąca na raka chudnie do 70-80 funtów. Ale zdrowa osoba ma zdrowy apetyt!

Bóg nie szuka wysoko wykształconych chwalców (uwielbiających)! Kiedy zakochałem się w tej kobiecie tutaj [Lisa Bevere siedzi w pierwszym rzędzie z dziećmi], całkowicie szalałem za nią. Byłem całkowicie na to zdecydowany. Nie mogłem się doczekać, żeby z nią być. Byłem głodny jej obecności! Dzwoniłem do niej… Dzwoniłem do niej, kiedy nie miałem pieniędzy, żeby do niej dzwonić, bo dzieliły nas duże odległości. Wydawałem 50$ na jedną rozmowę, ale nie przejmowałem się. Ona jest moją żoną. Teraz byłem w Singapurze przez 2 tygodnie i dzwoniłem do niej, i rozmawiałem z nią dwa razy dziennie jeśli trzeba, bo Bóg powiedział – mężczyzna oddzieli się [od rodziców] i przylgnie do kobiety – a ja jestem jej głodny! Rozumiecie mnie?!

Są ludzie, którzy faktycznie nauczyli się żyć w zaspokojeniu bez Bożej Obecności i to jest niebezpieczne! Kiedy dary są silne, możesz właściwie przyjść do sali i po prostu wejść w nie spacerkiem – z powodu mocnych DARÓW – ale musisz sobie zdać sprawę, że Bóg daje te dary po to, żebyś TY mógł wejść głębiej!!!

W Brownsville obecnie – oni są GŁODNI! Przychodzą głodni, przychodzą spragnieni, ponieważ odważyli się spotkać z Bogiem. Musimy sobie zdawać sprawę, że Bóg nie chce, żeby ludzie Go szukali, z powodu tego, co On może dla nich zrobić. Żeby dostać uzdrowienie, cud lub uwolnienie. On chce, żeby ludzie Go szukali po prostu z powodu tego, kim On jest. To jest to, czego On szuka.

Popatrzcie do Księgi Wyjścia (2 Mojż), 33 rozdział. Patrzę na dzieci Izraela i na to, co widzę w Ameryce – na czasy i miejsca – i widzę bardzo przerażające podobieństwo. I teraz, mówicie o ludziach, którzy widzieli bożą moc?! Nie znam innego pokolenia, które by widziało taką moc [jak tamto pokolenie]! Oni byli w samym centrum mocy. Nie zastanawiam się, czy oni rozumieli cuda. Oni WIDZIELI cuda. Mojżesz się modli – i grad spada z czystego nieba, uderza o ziemię i ta zaczyna się palić. Znów się modli – i ciemność przykrywa ziemię na 3 dni z rzędu. Wyciąga laskę, rozkłada ramiona – i Morze Czerwone się rozdziela. Następnego ranka dzieci Izraela przechodzą po suchej ziemi – nie mokrej ziemi – suchej ziemi, ze ścianą wody z jednej strony i ścianą wody z drugiej strony. Nie znam żadnych usługujących, którzy by rozdzielali dziś jeziora! I kiedy manifestowała się boża moc… – mówicie o ludziach, którzy mieli chęci, ochotę do działania? Widzicie, Biblia mówi: „w dniu Twojej mocy, twój lud będzie ochotny” (Psalm 110:3). To jest stwierdzenie faktu. Dzieci Izraela miały dobre chęci. Faktycznie bali się Boga za każdym razem, gdy Jego Obecność działała. Kiedy poruszał się w mocy dla załatwienia ich spraw – hallelujah! – wtedy byli pełni entuzjazmu! Ale kiedy Jego Obecność się nie manifestowała, wpadali w letarg, byli zadowoleni z siebie (spoczywali na laurach). Nie parli do wejścia na górę. Nie parli do wejścia w Bożą Obecność. Mojżesz wchodził na szczyt góry. Jozue powiedział – dojdę tak daleko, jak dam radę – i doszedł do stóp góry. Lud natomiast czekał. Tak, jak my sobie czekamy, żeby znowu nas pobłogosławili.

Kochani, mówię wam! Musimy mieć pasję, palącą pasję w naszym wnętrzu, która nam mówi, że pragniemy Boga bardziej niż czegokolwiek innego! Czy twoje serce dosłownie cię boli, tęskniąc za Nim? W Kalifornii zaledwie 2 tygodnie temu – byłem w łóżku, światła zgaszone, jest po północy, słuchałem sobie uwielbienia, jednocześnie chwaląc Boga w łóżku i zacząłem tak mocno płakać, że dosłownie rozbolało mnie serce i powiedziałem: MÓJ BOŻE! Dziękuję, że nie musimy już więcej żyć 1000 lat. Dziękuję, że nie musimy żyć tak długo, jak Adam. Boże, tęsknię za Tobą! Moje serce było dosłownie w bólu! Myślę sobie – mam prawie 40 lat. Nie będę musiał żyć dłużej niż 50-60 lat więcej. Boże, jak długo będę musiał czekać?! Jak długo, nim będę mógł być w twojej Obecności i OGLĄDAĆ CIĘ! Nic innego nie jest ważne, kochani! To dlatego niektórzy z was mogą tu po prostu przychodzić i po prostu siedzieć, i uwielbiać w ten sposób, a inni patrzą na nich i myślą: Wow! Oni są podekscytowani! Są rozentuzjazmowani! Są gorący! – NIE! Oni są zakochani!

Widzicie, może tego nie wiecie, ale tym żyje ten kościół. Modlą się non-stop 24h dziennie. Kiedy przychodzisz na ich nabożeństwa – moja żona przyszła na ich nabożeństwo parę miesięcy temu i wiecie co robiła? Płakała większość czasu w ciągu uwielbienia i pokłonienia. Dlaczego? Ponieważ oni mieli w sobie GŁÓD! Tego szuka Bóg – GŁODU! Czy go masz? Tak, możesz przychodzić na nabożeństwa, ale nie koniecznie mieć głód spotkania się z Nim. Możesz mieć głód tego, żeby cię jakoś pobłogosławił, ale to jest coś innego niż głód JEGO samego.

Pastor Al Brice, który otworzył tę krucjatę. Siedzi w pierwszym rzędzie ze swoją żoną. Jest jednym z moich najbliższych przyjaciół, znamy się od 1981 roku. W zasadzie przez wiele lat był moim pastorem. Pojechaliśmy do ich kościoła w zeszłym roku we wrześniu. Mieliśmy 4 dni spotkań. I mówię wam, ten kościół jest głodny. Zaczęli kościół 4 lata temu mając 7 ludzi. Teraz mają 1400 osób. W Fayettville, Karolinie Północnej, zaraz przy Forcie Bragg. I tak jak ten kościół tu, ich kościół reprezentuje ich społeczeństwo: 40% czarnych, 40% białych, dalej Latynosi i inni… zupełnie tak, jak będzie przed bożym tronem. Amen? Kochają Boga całym sercem…

Zaczęliśmy w niedziele z rana i ciągnęliśmy spotkania do czwartku wieczorem. I naprawdę Duch Święty zstępował na tych ludzi. A w środę wieczór Duch Święty zstąpił i się podniósł, i potem zstąpił, i znów się podniósł, i Pan przemówił. Ja się zastanawiałem – co się dzieje? Pan przemówił i powiedział: Nad tym miastem było przekleństwo. Kościoły, które osiągną 1000 osób stają się albo nieskuteczne, albo się dzielą. Powiedz ludziom, żeby pościli 40 dni i to zostanie złamane! Mieli wtedy ok. 800 ludzi. Powiedziałem i pastor Brice podchwycił temat. A potem cały kościół – mam na myśli jakieś 75% kościoła – złapali się tematu całym sercem i zaczęli tak szukać Boga. I nie był to po prostu post od jedzenia. Post od jedzenia czasem jest prostszy. To był post od tych rzeczy, które nas powstrzymują przed szukaniem bożej obecności – gazety, zakupy, mecze futbolowe – znajome? – gry komputerowe, cokolwiek – i zastępowanie tego szukaniem Boga. Mieli młodych ludzi w swoim kościele, którzy uczestniczyli w handlu narkotykami, a teraz się opanowali. Dzieci nieposłuszne rodzicom, nagle się zmieniły. Obecność Boża przyszła na spotkanie i mieli przez te 40 dni przebudzenie.

Potem pastor powiedział – John, chcę żebyś przyjechał po 40 dniach, bo powiedziałem im, że będziemy mieć na koniec dzień otwarty. I wszystko, co zrobili to tyle, że przyszli i byli głodni. A ich uwielbienie i pokłonienie – rety! Ich uwielbienie – miało się wrażenie, jakby zaraz miało nastąpić pochwycenie kościoła! Ja po prostu skakałem na scenie przez cały czas. Tej nocy, niedzielnej nocy, budynek się wypełnił do 1400 osób – 100 osób było jeszcze w górnym pomieszczeniu. Duch Święty zstąpił ok. 21 i mówię wam – małe dzieci, mające 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 lat – Duch Święty na nie zstąpił i zaczęły krzyczeć. Mówię: “Boże!” On przyszedł na dzieci, na dzieci! A dzieci biegną na dół do sceny. I oto dzieci 6-12 lat trzęsą gwałtownie rękami jakby był na nich ogień – krzyczą i trzęsą się w niekontrolowany sposób. Pastor widzi swoje własne dzieci, tam na początku sali, trzęsące się gwałtownie i krzyczące. Jego syn, analityk – nigdy nie widział, żeby tak się zachowywał – jego najstarszy syn trzęsie się, płacze, szlocha w niekontrolowany sposób. I to się może dziać przez 10 minut, ale w tym przypadku działo się przez półtorej godziny! A dorośli stoją po prostu płacząc, łzy ciekną im z oczu… Siedzę tam i myślę: Boże! Czy może być mocniej? I jednak przychodzi kolejna fala i robi się mocniej, a potem kolejna i robi się mocniej, i kolejna fala i robi się mocniej. A ja siedzę i myślę – już mocniej nie może – a jednak przychodzi i się robi mocniej i mocniej. A dzieci krzyczą głośniej i głośniej za każdym razem jak nowa fala przychodzi. Możesz powiedzieć: to nie ma sensu. No cóż, nie ma, kiedy jesteś widzem! Ale to, co wiem to, że za każdym razem kiedy Bóg przychodzi, coś się dzieje! Jedno dziecko podchodzi i – “Mamo” – mówi – “post się jeszcze nie skończył”. Inne dziecko podchodzi do pastora i mówi – “nie było sufitu. Były białe promienie światła, które zstępowały z góry. Były jak promienie jasnego światła, które spadały na nas wszystkich”. Misjonarka, która siedziała w górnym pokoju powiedziała, że widziała kule ognia spadające na budynek. Kto kiedykolwiek słyszał o Fayettville, poza faktem, że jest tam Fort Bragg?

Ale tego się nauczyłem w podróżowaniu: im głodniejsi są ludzie, tym bardziej Bóg może przyjść. Możesz mieć dary Boże i pomimo to nie być głodnym. Judasz był w pobliżu Jezusa przez trzy i pół roku, a jednak nie był głodny! Dzieci Izraela tęskniły za MOCĄ, ale nie były głodne [Jego Obecności]. O! Były zachwycone, kiedy moc działała na ich korzyść. No pomyślcie! Skupcie się! Mojżesz rozdziela Morze Czerwone i przechodzą po suchej ziemi, a kiedy się potem odwrócili, zobaczyli swoich prześladowców, którzy ich gnębili przez 430 lat – wszyscy z nich zostali pogrzebani pod Morzem. I mówicie o wpadaniu w zachwyt? Biblia mówi – wszyscy. Wyobraźcie sobie: 3 miliony Żydów. Mówicie o charyzmatycznej imprezie?! Oni mieli imprezę charyzmatyczną. Zaczęli śpiewać: “Będę śpiewał ku czci Pana, który wspaniale swą potęgę pokazał, gdy konia i jeźdźca jego pogrążył w morzu” (2 Mojż 15:1). A potem, kiedy całe zgromadzenie skończyło, Miriam bierze tamburyn, wszystkie kobiety biorą tamburyny – WSZYSTKIE kobiety. Mówimy pewnie o około 1 milionie kobiet. I chwytają tamburyny i zaczynają tańczyć i klaskać i śpiewać: “będę śpiewać ku czci Pana!” Czy oni byli podekscytowani?! A to dlatego, że Bóg zrobił coś dla nich. Dla NICH! Trzy dni później – nie wystarcza wody, nie wystarcza chleba – “Bóg nas tu wyprowadził, żebyśmy zmarli”! Trzy dni później. Trzy dni później… Cały głód odszedł. Cała pasja odeszła. I zaczynają mówić – “co było dla nas lepsze?” To jest kluczowe stwierdzenie. Kluczowe. Pozwólcie, że wam powiem – zawsze, kiedy masz to w swoim sercu  – co było dla mnie lepsze, co było lepsze? To na pewno gdzieś w twoim życiu objawi się twój problem.

Jezus powiedział – chcesz mnie naśladować? Musisz umrzeć! Spraw, żeby ludzie nie martwili się o swoje potrzeby. Spraw, żeby ludzie ufali Bogu. Spraw, żeby mieli pasję szukania Go! Kiedy przychodzę do grupy, kiedy przychodzę do budynku, gdzie ludzie mają pasję szukania Go, to jest tam eksplozja! Kiedy przychodzę tam, gdzie ludzie są głodni mocy, jest inaczej! Kiedy ludzie są głodni – co on dobrego powie? Jak dobrze potrafi głosić? Śpiewać? – to jest różnica. Musisz to mieć. Musisz mieć PASJĘ. Tak długo, jak Bóg robił coś dla dzieci Izraela, były one szczęśliwe, ale kiedy On się nie poruszał w mocy, łatwo wpadały w narzekanie. Łatwo ci się narzeka? Narzekanie jest buntem – dokładnie tym. Powiedziałem – buntem! Wiesz, co narzekanie mówi Bogu? – nie podoba mi się, co robisz w moim życiu i gdybym był Tobą, to zrobiłbym to inaczej! To jest spoliczkowanie Jego autorytetu. To zabija w tobie życie szybciej niż cokolwiek innego. Amen!

Trzymajcie palec na księdze wyjścia (2 Mojż) 33 i pokażę to wam. Przejdźmy do Filipian 2 i wam pokażę… Często Bóg wysyła ci coś, czego potrzebujesz, w paczce, której nie chcesz. Tak?! Robi to, tylko po to, żeby dać ci znać, że On jest Bogiem… Filipian 2, spójrzcie na 12 wers. Paweł mówi: „Przeto, umiłowani moi, jak zawsze, nie tylko w mojej obecności, ale jeszcze bardziej teraz pod moją nieobecność byliście posłuszni (Powiedzcie – „posłuszni” – nie wejdziemy w to w ten weekend);” – „jak zawsze, nie tylko w mojej obecności, ale jeszcze bardziej teraz pod moją nieobecność byliście posłuszni; z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie swoje sprawujcie.” Teraz spójrzcie na mnie. Chcę żebyście to przeczytali nie tak, jakby Paweł to pisał do Filipian, ale jakby Bóg pisał to do nas. Ponieważ tym właśnie jest Słowo Boże, co nie?! Czy nie jest to Bóg osobiście mówiący coś nam? Bóg mówi: „Przeto, umiłowani moi, jak zawsze, nie tylko w mojej obecności, ale jeszcze bardziej teraz pod moją nieobecność byliście posłuszni; z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie swoje sprawujcie.” Innymi słowy – czy potrafisz byś posłuszny Bogu i iść za Nim nawet kiedy nie ma Jego obecności w pobliżu ciebie. Dzieci Izraela, tak długo jak działał w ich sprawie w potężny sposób, były posłuszne i chwaliły Boga. Ale kiedy On nie robił tego, co one chciały, tak jak one chciały, były nieszczęśliwe. „Z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie swoje sprawujcie. Albowiem Bóg to według upodobania sprawia w was i chcenie i wykonanie” (w.12-13). Niektórzy mówią – ale my nie musimy bać się Pana, bo jesteśmy nowotestamentowymi wierzącymi. „Doskonała miłość usuwa strach” (1 Jn 4:18). Taaak? Paweł mówi: „z bojaźnią i drżeniem”. Cóż – „bojaźń” znaczy po prostu szacunek – znaczy coś więcej, jeśli jest tu napisane „z drżeniem”, kochani… Widzicie, nie pojęliśmy jeszcze naszego Pana jako pełnego chwały króla. Pojęliśmy Go jako tatusia, ale On jest „pożerającym ogniem” (5 Mojż 4:24; Hbr 12:29). Wejdziemy w to głębiej jutro wieczorem.

Paweł mówi – spójrzcie – „Z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie swoje sprawujcie. Albowiem Bóg to według upodobania sprawia w was i chcenie i wykonanie” (12-13). Powiedzcie „chcenie”. Widzicie?! Pozwólcie, że wam coś powiem: Bóg patrzy na serce. Szuka serca, które jest chętne do działania. A teraz patrzcie, co mówi w wersecie 14: „Czyńcie wszystko” – powiedzcie: „Czyńcie wszystko” – „bez narzekania”. Niech każdy powie: „bez narzekania”.

Powiedziałem kiedyś moim chłopakom, spojrzałem im w oczy i powiedziałem: “Chłopcy! Bóg nienawidzi narzekania”. Pamiętacie jak wam to powiedziałem, chłopaki? Powiedziałem: czy rozumiecie? Rozmawialiśmy o języku, którym mówi Bóg. Lubimy go sobie zmiękczać – Bóg nie lubi, kiedy narzekamy, Bóg nie lubi, kiedy się buntujemy… Czy możecie z tym skończyć? Bóg nienawidzi buntu! I nienawidzi narzekania! Jak możesz używać takich mocnych słów? Pozwólcie, że ujmę to tak: Lucyfer miał tylko jedną tego typu myśl i spadł z nieba jak błyskawica… Bóg tego nienawidzi! Problem polega na tym, że ludzie to tolerują. Tolerujemy w swoim życiu zbyt wiele rzeczy, których Bóg nie lubi, których Bóg nienawidzi. Musimy stać się silni tak, jak Bóg jest silny i w tym, w czym Bóg jest silny. Biblia mówi, że Ojciec powiedział do [Swego] Syna: „Ponieważ umiłowałeś sprawiedliwość”, – wiele osób w kościele kocha sprawiedliwość, ale to nie koniec – „Ponieważ umiłowałeś sprawiedliwość, a znienawidziłeś nieprawość [grzech], dlatego namaścił cię Bóg, Twój Bóg”. Chcesz mieć mocniejsze namaszczenie? Znienawidź grzech tak, jak On go nienawidzi. Zbyt wiele tolerujemy. Już prawie staliśmy się tymi, którzy utrzymują pokój w kościele…

Wiecie, co mam na myśli mówiąc o „utrzymujących pokój”? Jest różnica pomiędzy utrzymującymi pokój, a czyniącymi pokój. Jesus powiedział, że błogosławieni, są wszyscy „czyniący pokój”. Nie „utrzymujący pokój”. „Utrzymujący pokój” szuka kompromisu, nie lubi konfrontacji, żeby mieć fałszywe poczucie pokoju. „Czyniący pokój” doprowadzi z determinacją do konfrontacji, żeby mieć prawdziwy pokój. Weszliśmy do Wietnamu jako „utrzymujący pokój”, dołączyliśmy do II wojny światowej jako „czyniący pokój”. Świat nas opuścił z powodu Wietnamu. Kiedy będziemy mieć ludzi w kościele, którzy nienawidzą grzechu i nienawidzą tego, czego Bóg nienawidzi, kochają to, co On kocha i są pełni pasji, i się nie wstydzą?! Wiecie w czym jest problem? Za bardzo staramy się zdobyć akceptację świata. Oglądam te magazyny, programy telewizyjne, ściągamy ludzi od rozrywki z Hollywood [lub] zawodowych sportowców do telewizji i wynosimy ich ponad resztę. I w pewien sposób podziwiamy te same rzeczy, z których chcemy zostać uwolnieni… Jezus został odrzucony, a my szukamy uznania. I zastanawiamy się – gdzie jest Boża moc? Wiecie, kiedy słyszę – gdzie jest moc, to się pytam – a gdzie Jego chwała (chwała dla Niego)? Halo?

Można mieć moc, bez chwały… Porozmawiajmy sobie! Chwała mówi o Jego Obecności. Chwała mówi o Obecności Pełnej Jego Majestatu! Kiedy CHWAŁA zstąpiła na górę, Biblia mówi, że góra się trzęsła, były trzęsienia, błyskawice i grzmoty, a ludzie wrzasnęli: „Aaaaaaaaa! Nie, nie! Mojżeszu, ty rozmawiaj z Bogiem. Powiedz nam czego chce. Zrobimy to! Jak możemy patrzeć na ten pożerający ogień?!” A Mojżesz, mówi Biblia, zbliżył się… To byli ci sami ludzie, którzy żyli w największych cudach jakie kiedykolwiek widziała ziemia – ale kiedy przyszła do nich Jego Chwała… – czym jest chwała? To wszystko, co czyni Boga Bogiem. Jego wszystkie atrybuty, moc, cechy charakteru – kiedy przyszła Jego Chwała, to wtedy powiedzieli: „Chwileczkę!!!” I to jest ten moment kiedy ludzie padają martwi, bo przynoszą ofiarę i kładą większy nacisk na to, co zewnętrzne, niż na serce. Widzicie, Ananiasz i Safira kładli większy nacisk na to, jaki jest ich wizerunek, niż na prawość – zrobili to w obecności Bożej Chwały – i padli martwi. Ludzie już to robili, kłamali przed usługującymi od tamtego czasu, ale nie padali martwi – dlaczego? – bo nie robili tego w obecności Bożej Chwały. Halo?

My nie widzieliśmy chwały! Ja jestem tak zmęczony tekstami: Chwała przychodzi, chwała przychodzi, chwała przychodzi w kościele [na nabożeństwie]. Jeszcze nie przyszła kochani! Kiedy przyjdzie, wierzcie mi, nie będziemy musieli tego reklamować, nie będziemy musieli tego ogłaszać, mówić, że jest przebudzenie. Wszyscy się będą pytać: co to jest? A my na to powiemy: to jest właśnie to! Kiedy zeszła Boża Chwała, to całe miasto się o tym dowiedziało, mimo że oni byli ukryci w górnej izbie [Wieczerniku]. A my się silimy na reklamę, ulotki… Wierzcie mi, ja nie jestem usatysfakcjonowany. Byłem na spotkaniach, na których mówiono: „O! To jest wielkie wylanie ducha z [księgi] proroka Joela.” A Pan mówi do mnie w sercu: “Płyń dalej, płyń dalej! Idź głębiej! Idź głębiej! Nie zatrzymuj się tu!!!” Jesteście jeszcze ze mną?!

Ja nie jestem usatysfakcjonowany. Jeśli to jest Boża chwała, to Bóg mnie głęboko rozczarował!!! Zawiódł mnie! To nie jest to, o co się modliłem, płakałem, wołałem, czego szukałem. To nie jest to… Hej, jest dobrze… Dziękuję Bogu za to, co robi. Dziękuję za odświeżenie. Widzieliśmy ludzi, wiecie, płaczących, trzęsących się w Fayetville, NC. Widzieliśmy ludzi śmiejących się pod mocą Bożą. Widzieliśmy to wszystko. Hej, jest dobrze, jest cudownie, ale zgadnijcie co – takie same rzeczy robili w latach 1920!
Pozwólcie, że wam coś powiem: kiedy przyjdzie Boża chwała, Biblia mówi, że Bóg mówi, że większe jest to, co późniejsze, od tego, co wcześniejsze [późny deszcz, a wczesny deszcz]. Sprawi, że księga Dziejów Apostolskich będzie wyglądała jak dziecinna zabawa. Bóg powiedział do mnie któregoś razu: John w dniach ostatecznych chwała mojego Syna będzie 7 razy mocniejsza niż w Dziejach.
Ja powiedziałem: „Poczekaj chwilę Boże! Proszę o czas! Wow!” Powiedziałem: „Ja wiem, co się działo w Dziejach, nie musisz mi o tym mówić. W Dziejach, Panie, wiesz, nie mieli nawet zaplanowanego spotkania, a 3000 dusz zostało zbawionych i całe miasto o tym usłyszało. Następnego dnia idą do Świątyni, uzdrawiają kalekę i 20 000 osób zostaje zbawionych nim w ogóle mieli czas wygłosić wezwanie do zbawienia, bo ich aresztowano… Bo Biblia mówi o 5000 mężów, a to oznacza jeszcze 5000 kobiet i pewnie 10 000 dzieci.” Powiedziałem: „Boże, aresztowano ich, potem wracają i się modlą, a budynek się trzęsie.” I Biblia nie wyolbrzymia. Głoszący często tak, ale Biblia nie. Kiedy jest napisane, że się zatrząsł, to się zatrząsł (…)

[tu kończy się materiał z linka]

tłumaczenie: otwarteniebo24.pl

obejrzyj tutaj:

https://otwarteniebo24.pl/nauczania/wideo/61-zakochanie-w-jego-obecnoci

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *