Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. (Mt 23:8) (…) Jeśli rozbierzemy na części, aż do podstaw, ideę “ochrony” (duchowego autorytetu) to widzimy, że spoczywa ona na twardogłowym, hierarchicznym rozumieniu władzy. Zostało ono zapożyczone ze struktur, które należą do systemu światowego i żadną miarą nie odzwierciedlają królestwa Bożego. (…) W schemacie urzędowym kościół bierze swoje wzorce ze struktury militarnej i menedżerskiej, która obowiązuje w naszej kulturze. W planie funkcjonalnym, kościół działa tak, jak dyktuje życie. Wzajemna służba przychodzi w sposób naturalny, nieobecne zaś są struktury i rangi.

Wstęp
“Pod czyim jesteś autorytetem?”
Tak lapidarnie brzmi pytanie zadawane przez współczesnych chrześcijan, spotykających kogoś poza kościołem instytucjonalnym. Co jest tak naprawdę istotą tego pytania? Jakie są jego biblijne podstawy? Odpowiedzią na te pytania zajmiemy się w tej książce.
Twierdzę, że ogromna część zamieszania i odchodzenia od normy chrześcijańskich zachowań ma związek ze współczesnym nauczaniem, znanym jako “autorytet ochronny”. Nauczanie to informuje, że chrześcijanin jest chroniony przed doktrynalnym błędem i moralnym upadkiem, gdy podda się autorytetowi innego wierzącego czy organizacji.
Na następnych stronach postaram się przedrzeć przez mgłę, który otacza trudne tematy związane z nauczaniem o duchowym autorytecie, cierniowe tematy takie, jak przywództwo w kościele, duchowy autorytet, uczniostwo i odpowiedzialność. Postaram się też nakreślić pełny model, pomagający zrozumieć w jaki sposób autorytet działa w ekklesia (w kościele).

Czy taki typ “ochrony” występuje w Biblii?
Uderzające jest to, że słowo “ochrona” (z ang. covering, okrycie, u nas tłumaczone jako autorytet – przyp. tłum.) pojawia się tylko w jednym miejscu NT, gdzie jest używane w związku z nakryciem głowy kobiet (1 Kor 11:15). ST używając tego słowa oszczędnie, zawsze używa go w odniesieniu do naturalnej części ubioru. Nigdy nie ma ono duchowego zastosowania, nigdy też nie jest używane w połączeniu z władzą czy poddaniem.
Zatem pierwszą rzeczą jaką możemy powiedzieć o “ochronie” jest fakt, że istnieje niewielka podstawa biblijna do tworzenia takiej doktryny! Jednak, pomimo tego, niezliczona ilość chrześcijan bez zająknięcia powtarzają jak papuga: “Pod czyim jesteś autorytetem?” (ochroną). Niektórzy posuwają się aż do skrajności używając tego do sprawdzania autentyczności kościoła czy służby.
Jeśli Biblia milczy na temat “ochrony” to co ludzie mają na myśli mówiąc “Pod czyim jesteś autorytetem?” Inni wyrażą to pytanie w taki sposób: “Przed kim jesteś odpowiedzialny?” Lecz to wywołuje następny “śliski” temat – Biblia nigdzie nie skazuje nikogo na odpowiedzialność wobec ludzi! Powierza to wyłącznie Bogu (Mat. 12:36; 18:23; Łuk 16:2; Rzym 3:19; 14:12; 1 Kor. 4:5; Hebr. 4:13; 13:17: 1 Ptr. 4:5).
W konsekwencji, biblijna odpowiedź na pytanie “przed kim jesteś odpowiedzialny?” jest prosta: Jestem odpowiedzialny wobec tej samej osoby co ty – przed Bogiem! Dziwne, że ta właśnie odpowiedź jest najlepszym sposobem na to, aby być niezrozumianym i fałszywie oskarżonym. O ile brzmienie i tonacja “odpowiedzialności” są nieco inne od “przykrycia” to melodia nadal jest ta sama i ona właśnie nie harmonizuje z nieomylna pieśnią Pisma.

Odkrywając znaczenie “ochrony”
Rozszerzmy nieco pytanie: Co ludzie rzeczywiście mają na myśli, gdy pada z ich ust pytanie o “ochronę” (autorytet)? Ja zakładam, że w rzeczywistości pytanie to oznacza: “Kto ciebie kontroluje?” Wspólna część tego (błędnego) nauczania na temat duchowego autorytetu, daje się sprowadzić do pytania o to, kto kogo kontroluje – a cały instytucjonalny kościół jest zbudowany właśnie na takiej kontroli. Oczywiście, ludzie rzadko kiedy rozpoznają, że to właśnie leży u podstaw, ponieważ jest to zazwyczaj bardzo dobrze ubrane w biblijne szaty. Wielu chrześcijan myśli, że wchodzenie pod “duchowy autorytet” (“covering”) jest zwykłym mechanizmem ochronnym.
Kiedy jednak rozłożymy to nauczanie na czynniki pierwsze, okaże się, że jest ono zakorzenione w stylu rządzenia typu “jeden nad drugim” i łańcuchu dowodzenia. W tego typu stylu przywódczym ci, którzy są na wyższej pozycji kościelnej w sposób nieustępliwy trzymają tych pod sobą. Dziwne, mówi się wierzącym, że to przez tego typu kontrolę “z góry na dół” są oni “chronieni” przed błędem.
Myślenie przebiega jakoś tak: każdy musi odpowiadać przed kimś, kto jest na wyższej kościelnej pozycji. Wśród zwyczajów powojennego kościoła oznacza to, że “laicy” odpowiadają przed pastorem. W zamian, pastor musi odpowiadać przed kimś o jeszcze większym autorytecie (władzy).
Zazwyczaj pastor odwołuje się do swojej odpowiedzialności przed centralą denominacyjną, innym kościołem (często zwanym “kościołem matką”) lub jakimś wpływowym pracownikiem kościelnym (taki pracownik jest uważany wtedy za wyższego rangą w kościelnej piramidzie).
Zatem “laik” jest “chroniony” przez pastora. Pastor jest “ochraniany” przez denominację, kościół matkę lub chrześcijańskiego pracownika. Skoro każdy jest odpowiedzialny wobec wyższego kościelnego autorytetu, to wszyscy są pod ochroną tego autorytetu i to jest ten typ myślenia.
Ten schemat “ochrony-odpowiedzialności” znajduje zastosowanie do wszystkich duchowych relacji w kościele, a każda inna relacja jest sztucznie przycinana, tak aby pasowała do tego szablonu. Żadna relacja nie może pozostawać poza tym systemem – a w szczególności ta między “laikatem” a “liderami”. Niemniej ta linia myślenia generuje następujące pytania: kto jest ochroną (autorytetem, władzą) kościoła matki? Kto jest ochroną (autorytetem, władzą) dla denominacyjnego centrum? Kto jest ochroną wpływowego chrześcijańskiego pracownika?
Niektórzy proponują taką odpowiedź, że to Bóg jest ochroną dla tych “wyższych” autorytetów, lecz takie wąskie stwierdzenie woła o następne pytanie:
Dlaczego Bóg nie może być ochroną dla “laików” – a nawet dla pastora?
Hmm…. Oczywiście rzeczywistym problemem modelu “Bóg – denominacja – kler – laikat” jest to, że sam nie mieści się on w ramach niespójnej, pokrętnej logiki, do której prowadzi. Głównym problemem jest też to, że bezcześci ona ducha Nowego Testamentu! Poza pobożną retoryką “zapewnienia odpowiedzialności” i “posiadania autorytetu”, wyłania się tu system, który jest pozbawiony biblijnego poparcia i jest sterowany przez ducha kontroli.

Rozdział 1
Model przywództwa
Jeśli rozbierzemy na części, aż do podstaw, ideę “ochrony” (duchowego autorytetu) to widzimy, że spoczywa ona na twardogłowym, hierarchicznym rozumieniu władzy. Zostało ono zapożyczone ze struktur, które należą do systemu światowego i żadną miarą nie odzwierciedlają królestwa Bożego.
Pozwólcie, że rozwinę tę myśl.
Hierarchiczna struktura przywództwa, która charakteryzuje kościół zachodni, oparta jest o system pozycji, który traktuje sprawę władzy na zasadach miejsc do zapełnienia; konkretny opis pracy do wykonania; tytuły, w których można paradować; szeregi, które można zasilać. Stanowiskowe nastawienie dobrze współbrzmi wraz z troską o wyraźne struktury przywódcze. Terminy takie jak:
“pastor”, “starszy”, “prorok”, “biskup”, itp., są tytułami reprezentującymi kościelne urzędy.
Nawiasem mówiąc – urząd jest socjologicznym terminem, który jest definiowany przez grupę. Ma on swoją rzeczywistość poza osobą, która je zajmuje, a także poza uczynkami, które ta osoba wykonuje.
Całkowicie przeciwnie do tego, nowotestamentowe pojęcie przywództwa jest zakorzenione w filozofii działania. Ukazuje ono autorytet w pojęciach pracy organicznej. W ten sposób, w jaki on funkcjonuje przez boże życie.
Nowotestamentowe przywództwo najwyżej stawia obdarowanie osobiste, dojrzałość duchową i ofiarną służbę każdego członka. Kładzie ono silny nacisk na funkcje, a nie na urzędy, na zadania, nie na tytuły. Troszczy się głównie o działanie np.: pastorstwo, prorokowanie, nadzorowanie itd. Formułowanie tego w inny sposób czy myślenie urzędami to posługiwanie się rzeczownikami. Myślenie funkcjonalne kładzie nacisk na czasowniki.
W schemacie urzędowym kościół bierze swoje wzorce ze struktury militarnej oraz menedżerskiej, która obowiązuje w naszej kulturze. W planie funkcjonalnym, kościół działa tak, jak dyktuje życie. Wzajemna służba przychodzi w sposób naturalny, nieobecne zaś są struktury i rangi. Kościół rodem z pozycyjno – hierarchicznego systemu jest machiną polityczną, która działa poza sceną i promuje szczególnych ludzi do tego, by posiedli władzę kościelną. Jednym słowem, nowotestamentowe nastawienie do przywództwa jest organiczne i funkcjonalne. W przeciwieństwie do tego podejście pozycyjno – hierarchiczne jest w sposób fundamentalny światowe. Do tego istnieje również naturalne podobieństwo między tym stanowiskiem a ideą “autorytetu ochronnego”.

Jezus i poganie – koncepcja przywództwa hierarchicznego
Usługiwanie Jezusa w temacie autorytetu wyjaśnia rzeczywistość, która kryje się za “duchowym autorytetem”. Zastanówmy się nad tym, w jaki sposób nasz Pan porównał ze sobą dwa rodzaje przywództwa: hierarchiczne, pochodzące z świata pogańskiego oraz przywództwo w królestwie Bożym.
Po tym, jak Jakub i Jan zabiegali u Niego o zapewnienie im wspaniałych miejsc władzy obok Jego tronu, Jezus odpowiedział im mówiąc:
Wiecie, że władcy narodów UCISKAJĄ JE, a wielcy DAJĄ IM ODCZUĆ SWĄ WŁADZĘ. NIE TAK BĘDZIE U WAS. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, na wzór Syna Człowieczego, który nie
przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu. (Mat 20:25-28)
I znów:
Królowie narodów PANUJĄ NAD NIMI, a ICH WŁADCY przyjmują nazwę dobroczyńców. WY ZAŚ NIE TAK [macie postępować]. Lecz największy między wami niech będzie jak najmłodszy, a przełożony jak sługa! (Łuk 22:25-26)
Greckie słowo tłumaczone jako “dają odczuć swoją władzę” w ewangelii Mateusza to katexousiazo. Jest to połączenie dwóch słów: kata oznacza “z góry w dół” lub “nad”. Exousio – oznacza wykonywanie władzy. Pan używa w tym fragmencie również greckiego słowa katakurieuo, które oznacza “panować nad” innymi.
To, co Pan potępia w tym fragmencie to nie tyle uciskający przywódcy, co hierarchiczna forma przywództwa, która dominuje w pogańskim świecie!
To wymaga powtórzenia.
Jezus nie potępia tyrańskich przywódców, lecz potępia samą hierarchiczną formę przywództwa!
Co to jest hierarchiczna forma przywództwa? To styl zarządzania, który jest zakorzeniony w nieoświeconej idei, że władza i autorytet przepływają z góry na dół. W istocie, jest ona zbudowana na łańcuchowej strukturze poleceń obecnej w społeczeństwie. Przywództwo hierarchiczne jest oparte na światowej koncepcji władzy. Wyjaśnia to, dlaczego jest ono tak powszechne we wszystkich tradycyjnych biurokracjach. Jest reprezentowane w najgorszych formach fundamentalizmu i relacji pan – niewolnik. Można je również dostrzec w wysoko wyspecjalizowanych sferach militarnych oraz w całej Ameryce korporacyjnej.
O ile często bezkrwawy, hierarchiczny styl przywództwa nie jest pożądany dla Bożego ludu, to godne ubolewania jest to, że niestety dziś został przyjęty w większości kościołów chrześcijańskich.
Podsumowując nauczanie naszego Pana na temat tego stylu przywództwa, widzimy ostro zarysowujące się następujące przeciwieństwa :
W świecie pogańskim przywódcy działają na zasadzie politycznej struktury łańcucha rozkazów – hierarchii. W królestwie Bożym przywództwo wypływa z dziecięcej łagodności i ofiarnej służby.
W świecie pogańskim władza opiera się na pozycji i randze. W królestwie Bożym władza opiera się na pobożnym charakterze. Zwróć uwagę na opis przywódców przedstawiony przez Jezusa: “niech będzie sługą” oraz “niech będzie najmniejszym”. W oczach naszego Pana bycie wyprzedza działanie, a działanie wypływa z bycia. Inaczej mówiąc, funkcja idzie za charakterem. Ci, którzy służą, robią to dlatego, że są sługami.
W świecie pogańskim wielkość jest mierzona znaczeniem pozycji, zewnętrznymi uprawnieniami i wpływem politycznym. W królestwie Bożym wielkość mierzy się wewnętrzną pokorą i zewnętrzną postawą służenia.
W świecie pogańskim przywódcy wykorzystują swoje pozycje do panowania nad innymi. W królestwie Bożym przywódcy ubolewają z powodu szczególnej czci. Sami siebie widzą jako “najmniejszych”.
W skrócie: hierarchiczna struktura przywództwa charakteryzuje ducha pogaństwa, a zatem stosowanie jej w kościele jest obce chrześcijaństwu nowotestamentowemu. Nasz Pan nie mówił oględnie, wyrażając swoją bezgraniczną pogardę dla pogańskiego pojęcia przywództwa, ponieważ powiedział wyraźnie: “Nie tak będzie między wami!”
W sumie nie ma w nauczaniu Chrystusa miejsca na hierarchiczny model przywództwa, który charakteryzuje współczesny kościół.

Jezus i Żydzi – pozycyjny model przywództwa
Nasz Pan przeciwstawił również przywództwo w królestwie modelowi przywództwa, który cechuje świat religijny. Jezus nakreślił Bożą perspektywę odnośnie władzy w kontraście do koncepcji żydowskiej:
Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus .Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony. (Mat. 23:8-12)
Przyglądając się temu, co mówił Chrystus, możemy zebrać to w następujący sposób:
– W klimacie religii żydowskiej istnieje klasowy system uszeregowania przywódców religijnych, podobnych do guru specjalistów i niespecjalistów. W królestwie Bożym wszyscy są braćmi tej samej rodziny.
– W kulturze żydowskiej religijni przywódcy są obdarzeni zaszczytnymi tytułami. (Np. Nauczyciel, Ojciec, Wielebny, Pastor, Biskup, Ksiądz, Sługa, itd.) W Królestwie nie ma różnicy protokołu. Takie tytuły przysłaniają szczególną cześć należną Jezusowi Chrystusowi i zaciemniają nowotestamentowe objawienie, które postrzega wszystkich chrześcijan jako sługi i kapłanów.
– W kulturze żydowskiej przywódcy są wywyższani na stanowiska zaszczytu i publicznej chwały. W Królestwie
przywódcy utożsamiają się z pracą w służbie ręcznika i uległością przy misie pokory.
– W kulturze żydowskiej przywództwo jest zakorzenione w statusie, tytule i pozycji. W Królestwie przywództwo jest zakorzenione w życiu wewnętrznym i charakterze. W tym sensie obecna chwilowa moda na obdarzanie tytułami “doktorów”, przed nazwiskami, niezliczonych duchownych jest jednym z przykładów tego, jak współczesny kościół odzwierciedla te cechy przywództwa, które są przeciwne kierunkowi Królestwa Bożego.

Podsumowując – przywództwo, które jest zgodne ze słowami Jezusa, jest dalekim echem tego, co widoczne jest w większości współczesnych kościołów. Nasz Pan zadał śmiertelny cios zarówno pogańskiemu, hierarchicznemu jak i żydowskiemu i pozycyjnemu modelowi przywództwa.
Te egocentrycznie ukierunkowane modele, nie są zgodne z pierwotną prostotą kościoła i dokładnie odwrotne względem królestwa Jezusa Chrystusa. Utrudniają one rozwój Bożych ludzi. Tłumią funkcjonalność kapłaństwa wierzących, niszczą obraz kościoła jako rodziny i stawiają wielkie ograniczenia przywództwu Chrystusa. Z tych przyczyn “nie tak ma być między” tymi, którzy noszą imię Zbawiciela!

Apostołowie a przywództwo hierarchiczne
Widzieliśmy, że nasz Pan potępił pozycyjno – hierarchiczne struktury przywódcze, lecz co w takim razie z apostołem Pawłem i pozostałymi apostołami?
W przeciwieństwie do popularnego poglądu, listy NT nigdy nie przedstawiają przywódców kościoła w terminologii “urzędów” czy jakichś innych układów ludzkich, społecznych organizacji. (Będziemy się później zajmować różnymi fragmentami, które są używane do wspierania kościelnych “urzędów”).
Gdziekolwiek NT wspomina o tych, którzy są głównie odpowiedzialni za duchowy nadzór, robi to wspominając o pracy, którą oni wykonują. Zatem, dominuje język funkcjonalny a widoczne są czasowniki.
Lokalni nadzorcy są nazywani starszymi lub prezbiterami (Tyt 1:5-7). Jest tak dlatego, że starsi “postarzeli się” – działali jako wypróbowany wzór dla mniej dojrzałych (1 Ptr. 5:3). Oni również doglądali – strzegli duchowego dobrobytu kościoła (1 Ptr. 5:2). Zadanie starszych jest również zobrazowane przez metaforę “pasterza” (Dz. 29:28; 1 Ptr. 5:1-4) i jest tak dlatego, że są oni nadzorcami, podobnie jak literalni pasterze troszczą się o swoje owce.
W konsekwencji zrównywanie nadzorców z urzędem w kontekście socjologicznym może być podjęte wyłącznie z dużym ryzykiem, ponieważ musimy odrzeć “pasterza” z jego zamierzonego znaczenia (tego, który dogląda owce). Dalej musimy również zrobić to samo w przypadku “starszego” (starszy mężczyzna). Nie wspominając o odarciu “nadzorcy” z jego wrodzonego znaczenia (tego, który zważa na innych).
Należy zwrócić uwagę na to, że wszyscy chrześcijanie biorą udział w zbiorowym przewodzeniu. Każdy członek ciała prowadzi innych na miarę praktykowania swych duchowych darów. Jak to już wykazałem w “Przemyśleniach nad bukłakiem” kierunek oraz podejmowanie decyzji było dokonywane przez cały kościół. Nadzór był wprowadzony przez starszych, gdy tylko się pojawili (co zajmuje czas).

Rola starszych/nadzorców
W grece, starszy (presbuteros) znaczy jedynie ‘starszy mężczyzna’. Zatem, starszy, jest wypróbowanym świętym, bratem seniorem – takie jest fundamentalne znaczenie tego słowa.
Nowotestamentowi starsi byli po prostu duchowo dojrzałymi mężami – wzorowymi chrześcijanami, którzy nadzorowali (nie kontrolowali czy kierowali) sprawy kościoła. Starsi nie byli postaciami organizacyjnymi, nie byli wynajętymi mówcami czy kościelnymi prezesami. Byli po prostu starszymi braćmi (starszymi wiekiem), wykonującymi rzeczywiste funkcje (prowadzącymi do dojrzałości, pastorującymi, nadzorującymi itd.).
Na ich główne zadanie składały się trzy elementy: kształtowanie służebności w kościele, motywowanie świętych do pracy i służby oraz modelowanie duchowego rozwoju młodszych wierzących (1 Ptr. 5:1-3). Ci starsi byli również mężami, którzy zajmowali się trudnymi sytuacjami w kościele (Dz. 15:6 i n.), lecz nigdy nie podejmowali decyzji za kościół. Jak pokazałem to w książce “Przemyślenia nad bukłakiem” nowotestamentową metodą podejmowania decyzji nie była ani dyktatura, ani demokracja, lecz konsensus, który wymagał zaangażowania wszystkich braci i sióstr.
Jako nadzorcy, starsi nadzorowali pracę innych, ale ich nie zastępowali. Modlili się z otwartymi oczyma, mieli swoje duchowe anteny nieustannie nastawione na wyszukiwanie wilków. Jako starsi ludzie mieli mądrość, której szukano w czasach kryzysów, gdy mówili, ich głos posiadał ciężar doświadczenia. Skoro posiadali pasterskie serca, nieśli ciężary kościoła. Pomagali w prowadzeniu, chronili i karmili młodszych wierzących dopóki oni sami nie umieli stanąć na własnych nogach.
Mówiąc prosto, starsi byli duchowymi pomocnikami, którzy prowadzili, wychowywali i zachęcali do zaangażowania w kościele. Zatem starszeństwo jest czymś, co się robi. Nie jest to jakieś miejsce, które ktoś wypełnia. Nowy Testament ujmuje to dość wyraźnie. Gdyby Paweł i inni apostołowie chcieli odmalować starszych jako urzędników, to znalazłoby się wiele greckich słów, których mogliby użyć. Znaczące jest to, że poniżej wymienione terminy nie występują w apostolskim słowniku:
– arche (lider szeregowy, zwierzchnik czy władca)
– time (urzędnik lub dygnitarz)
– telos (władza należna władcy)
– archisunagogos (urzędnik synagogi)
– hazzan (publiczny lider uwielbienia)
– taxis (stanowisko, pozycja, ranga)
– hierateia (urząd kapłański)
– archon (władca czy wódz)

Nowy Testament nigdy nie używa żadnego z tych słów na opisanie przywództwa w kościele. Podobnie jak w przypadku Chrystusa ulubionym słowem apostołów służącym do zobrazowania kościelnego przywództwa jest diakonos – co znaczy służący lub usługujący przy stołach. Tendencja do opisywania sług – przywódców w kościele jako urzędników i zawodowych duchownych wyjaławia biblijne znaczenie i niweczy sens kapłaństwa wiernych.

(…)

 

Równie obca jest dla Pisma koncepcja pastora-seniora. Jest to powszechna (choć niebiblijna) praktyka wynoszenia jednego ze starszych na widoczną pozycję. Nigdzie NT nie sankcjonuje pojęcia primes inter pares – “pierwszego między równymi”. Przynajmniej w jakikolwiek oficjalny czy formalny sposób. Ten związek między “pastorem” a starszymi był wypadkiem w pracy kościoła, lecz ponieważ tak dobrze asymiluje się kulturowo z naszym chrześcijańskim nastawieniem umysłu, współcześni wierzący mają niewiele trudności z dorobieniem tej fałszywej dychotomii do nauk Pisma.
Podsumowując: współczesna rola pastora jest niewiele więcej niż mieszanką typu “wszystko w jednym” – administracji, psychologii i oratorstwa wciśniętych na jedno stanowisko na potrzeby religijnej konsumpcji. Jako taka, socjologiczna pozycja pastora tak, jak jest praktykowana na Zachodzie, ma niewiele punktów wspólnych z czymkolwiek czy kimkolwiek w Nowym Testamencie!

 

Dramatyczny brak uwagi poświęconej przywództwu w NT
Listy Pawła poświęcają wiele uwagi przykładnemu postępowaniu, lecz nie wykazują żadnego zainteresowania stanowiskami tytularnymi czy urzędowymi. I ten fakt zasługuje na więcej uwagi niż jest mu poświęcane.
Rozważmy następującą rzecz : za każdym razem, gdy Paweł pisze do kościoła, który przeżywa kryzys, zawsze zwraca się bardziej do samego kościoła niż do jego liderów. Konsekwentnie obserwujemy to od pierwszego do ostatniego jego listu.
(Zauważ, że tzw. listy pasterskie – 1 i 2 do Tymoteusza i List do Tytusa zostały napisane do apostolskich współpracowników Pawła, a nie do kościołów.)
Pozwólcie, że powtórzę: za każdym razem, gdy Paweł pisał list do jakiegoś kościoła, zawsze adresował go do całego kościoła. Nigdy nie pisał do lidera czy liderów!
Paweł, apostoł […] do kościołów w Galacji (Gal 1:1-2)
Paweł, Sylwan i Tymoteusz do Kościoła Tesaloniczan (1 Tes. 1:1)
Paweł, Sylwan i Tymoteusz do Kościoła Tesaloniczan w Bogu Ojcu naszym i Panu Jezusie Chrystusie;” (2 Tes. 1:1 “)
Paweł, z woli Bożej powołany na apostoła Jezusa Chrystusa, ….do Kościoła Bożego w Koryncie, do tych, którzy zostali uświęceni w Jezusie Chrystusie i powołani do świętości wespół ze wszystkimi, którzy na każdym miejscu wzywają imienia Pana naszego Jezusa Chrystusa, ich i naszego /Pana/. (1 Kor. 1:1-2)
Paweł, z woli Bożej apostoł Chrystusa Jezusa, i Tymoteusz, brat, do Kościoła Bożego, który jest w Koryncie, ze wszystkimi świętymi, jacy są w całej Achai. (2 Kor. 1:1)
Paweł, sługa Chrystusa Jezusa, z powołania apostoł, przeznaczony do głoszenia Ewangelii Bożej,…. Do wszystkich przez Boga umiłowanych, powołanych świętych, którzy mieszkają w Rzymie: (Rzym 1:1,7)
Paweł, z woli Bożej apostoł Chrystusa Jezusa, i Tymoteusz, brat, do świętych i wiernych w Chrystusie braci w Kolosach (Kol 1:1)
Paweł, z woli Bożej apostoł Chrystusa Jezusa – do świętych, którzy są <w Efezie>, i do wiernych w Chrystusie Jezusie: (Ef 1:1)
Paweł i Tymoteusz, słudzy Chrystusa Jezusa, do wszystkich świętych w Chrystusie Jezusie, którzy są w Filippi, wraz z biskupami i diakonami. (Flp 1:1)
Co bardziej uderzające to fakt, że każdy kościół, do którego Paweł pisał przeżywał jakiś kryzys ( z wyjątkiem Efezu), a jednak Paweł nigdy nie zwracał się do starszych żadnego z nich!
Weźmy na przykład Korynt – sprawiający najwięcej problemów kościół wymieniony w NT. Przez całą korespondencję do Koryntian Paweł nigdy nie odwołuje się do starszych, nigdy ich nie upomina, nie nakazuje posłuszeństwa wobec nich, a w rzeczywistości – nawet ich nie wspomina!
Zamiast tego, Paweł odwołuje się do całego kościoła. Pokazuje w ten sposób, że to jest jego odpowiedzialność, aby zająć się swoimi własnymi (kościoła), zadanymi sobie ranami. Paweł obciąża i błaga o “braterstwo” ponad 30 razy w 1 Liście do Koryntian. Pisze tak, jakby żadne urzędy nie istniały i to samo dotyczy jego innych listów do kościołów, w których były kryzysy.
Jeśli istnieliby urzędnicy w Koryncie, z pewnością Paweł zwróciłby się do nich, aby się rozprawili z wilkami, lecz nigdy tego nie robi. Pod koniec tego listu mówi Koryntianom, aby byli poddani oddanemu sprawie Stefanowi i jego domostwu, lecz rozszerza tą grupę mówiąc: “i wszystkim, którzy czynią podobnie”.
Zauważ, że Paweł kładzie nacisk na funkcję, a nie na pozycję. Jego uwaga jest zwrócona również na cały kościół. W całym tekście do Koryntian odbija się błaganie zwrócone do całego zgromadzenia, aby zajęli się swoimi własnymi problemami.
Prawdopodobnie najbardziej trafnym przykładem ukazującym brak urzędników-starszych można znaleźć w piątym rozdziale 1 Koryntian. Oto Paweł wzywa cały kościół do zdyscyplinowania upadłych członków przez przekazanie ich szatanowi (1 Kor 5:1). Nawoływanie Pawła jest wyraźnie sprzeczne z bieżącym myśleniem, zgodnie z którym tylko ci, którzy posiadają “kościelną siłę przebicia” uważani są za tych, którzy mają odpowiednie kwalifikacje, aby podjąć tak ważkie zadanie.
Różnica między tym, jak myśli o starszych Paweł, a większość współczesnych kościołów, nie może być bardziej uderzająca. Paweł nie wydaje z siebie nawet szeptu na temat starszych w żadnym ze swych dziewięciu listów do kościołów! Dotyczy to jego wyjątkowo korygującej rozprawy do Galacjan. Paweł nieustannie zwraca się do “braci’, aby działali.
W swym ostatnim liście do kościoła Paweł ostatecznie wspomina nadzorców w swym pozdrowieniu na wstępie, lecz robi to w bardzo zdawkowy sposób i pozdrawia ich tylko po pozdrowieniu całego kościoła (Filip. 1:1).
List zaczyna się tak: “Paweł i Tymoteusz, słudzy Chrystusa Jezusa, do wszystkich świętych w Chrystusie Jezusie, którzy są w Filippi, wraz z biskupami i diakonami”. To byłaby raczej dziwna kolejność, gdyby Paweł uznawał urzędy w kościele. Po tych pozdrowieniach Paweł mówi do kościoła o ich obecnych problemach.
Ten kierunek jest widoczny w Liście do Hebrajczyków. Przez cały list autor zwraca się do całego kościoła i zaledwie na końcu przekazuje, jakby mimochodem, prośbę do świętych, aby pozdrowili swoich przewodników (Hebr. 13:24).
Podsumowując, wyraźny brak uwagi skierowanej przez Pawła na starszych pokazuje, że odrzucał on ideę, by pewni ludzie w kościele posiadali formalne prawa nad innymi. Uwidacznia to również fakt, że Paweł nie wierzył w kościelne urzędy.
Listy Piotra brzmią podobnie. Tak jak Paweł, Piotr, pisze swoje listy do kościołów, a nigdy do ich przywódców, którym również poświęca maksymalnie mało “czasu antenowego”. Gdy już to robi, to ostrzega ich, aby nie przyjmowali ducha pogan i czyni szczególną uwagę mówiąc starszym, że są pośród trzody, a nie jako panujący nad nią (1 Ptr. 5:1-2).
Starsi, mówi Piotr, nie mają “panować nad” (katakurieuo) trzodą (5:3). Co ciekawe, Piotr używa tutaj tego samego słowa, które użył Pan w czasie dyskusji o władzy. Jego słowa były takie: “….władcy pogan, rządzą nimi samowolnie (katakurieuo)… lecz nie tak ma być między wami” (Mat 20:25).
Ten sam akcent znajdujemy w Księdze Dziejów. Tutaj Łukasz opowiada historię o tym, jak Paweł nawołuje starszych efeskich, aby “strzegli siebie i całej trzody, pomiędzy którą Duch Święty uczynił ich nadzorcami…” (Dz. 20:28). Zwróć uwagę na to, że starsi są wśród trzody, a nie “nad” nią.
Jakub, Jan i Juda piszą dokładnie to samo. Listy adresują do kościołów, a nie do liderów i mają bardzo niewiele do powiedzenia na temat przywództwa i zupełnie nic na temat oficjalnych urzędów.
Jest zatem całkowicie jasne, że Nowy Testament konsekwentnie odrzuca pojęcie urzędów kościelnych i minimalizuje rolę starszych.

 

Starszeństwo kontra braterstwo
Dobrym będzie zadanie sobie pytania, dlaczego NT poświęca tak niewiele miejsca starszym kościołów. Częste ich ignorowanie jest zaskoczeniem dla instytucjonalnego ucha. Jest tak dlatego, że większość odpowiedzialności za troskę pastorską, nauczanie i usługiwanie w ekklesia spoczywa wprost na ramionach wszystkich braci i sióstr!
Bogactwo pawłowej wizji Ciała Chrystusa wyrasta z jego nieustannego nacisku na to, że każdy członek jest obdarowany i jest “odpowiedzialnym członkiem” Ciała (Rzym. 12:6; 1 Kor 12:1 in.; Ef 4:7; 1 Ptr. 4:10). W konsekwencji, odpowiedzialność usługiwania nigdy nie rozkłada się na kilka wyjątkowych osób.
Wyjaśnia to dlaczego adelphoi, tłumaczone jako “bracia” pojawia się 346 razy w NT, a z tego 134 razy tylko w listach ap. Pawła. W większości miejsc to słowo jest skrótowym sposobem odniesienia się do
wszystkich wierzących w kościele – zarówno kobiet jak i mężczyzn. W przeciwieństwie do tego, słowo “starszy” występuje w listach Pawła tylko pięć razy, “nadzorcy” tylko cztery razy, a “pastor” tylko jeden raz.
Zatem szczególny nacisk NT położony jest na zbiorową odpowiedzialność. To społeczność wierzących jest powołana do wykonywania funkcji pastorskiej, bracia i siostry (= cały kościół) są powołani do:
– organizowania swoich własnych spraw (1 Kor. 11:33-34; 14:39-40; 16:2-3)
– dyscyplinowania upadłych członków (1 Kor. 5:3-5; 6:1-6)
– ostrzegania niesfornych (1 Tes. 5:14)
– zachęcania słabych (1 Tes. 5:14)
– wspierania słabych (1 Tes. 5:14)
– obfitowania w dziele Pańskim (1 Kor 15:58)
– napominania siebie nawzajem (Rzym 15:14)
– nauczania siebie nawzajem (Kol. 3:16)
– prorokowania kolejno (1 Kor 14:31)
– usługiwania sobie nawzajem (Fal 5:13)
– noszenia swoich ciężarów (Gal 6:2)
– troszczenia się o siebie nawzajem (1 Kor 12:25)
– miłowania siebie nawzajem (Rzym 13:8; 1 Tes. 4:9)
– oddawania sobie siebie nawzajem (Rzym 12:10)
– okazywania dobroci i współczucia nawzajem (Ef 4:32)
– budowania siebie nawzajem (Ef. 4:2; Kol 3:13)
– nawoływania siebie nawzajem do wykonywania czegoś (Hebr. 3:13p 10:25)
– pobudzania nawzajem do miłości i dobrych uczynków (Hebr. 10:24)
– zachęcania siebie nawzajem (1 Tes. 5:11a)
– modlitwy wzajemnej (Jak 5:16)
– gościnności wzajemnej (1 Ptr. 4:9)
– wzajemnego koleżeństwa (1 Jn 1:7)
– wyznawania grzechów nawzajem (Jk 5:16).

Z dramatyczną wyrazistością wszystkie te pobudzania “siebie nawzajem” ucieleśniają znaczącą rzeczywistość, w której każdy członek kościoła ma nieść odpowiedzialność za troskę pastorską. Przywództwo jest sprawą zbiorową, a nie solową, ma wspierać się na ramionach całego Ciała.
W konsekwencji idea, jakoby starsi kierowali sprawami kościoła, podejmowali decyzje za zgromadzenie, zajmowali się wszystkimi jego problemami i zajmowali się całym nauczaniem jest obca pawłowemu myśleniu; coś takiego jest fantazją pozbawioną biblijnego gruntu. Nic dziwnego, że w kościołach prowadzonych przez starszych zanika duchowa dojrzałość, a członkowie stają się pasywni i leniwi.
Mówiąc prosto, Nowy Testament nie zna czegoś takiego, jak kościół prowadzony, rządzony i kierowany przez starszych! A jeszcze mniej wie o kościele prowadzonym przez pastora! Kościół pierwszego wieku był w rękach braci i sióstr.
Jasne i proste.
Przykład pierwszego kościoła pokazuje nam, jak służba całego Ciała ma górować nad nadzorczą rolą starszych. Dzięki swej cnocie dojrzałości starsi są modelami troski pastorskiej dla całej reszty (Dz. 20:28-29; Gal 6:1; 1 Ptr. 5:1-4; Hebr. 13:17b). Ich celem, wraz z dodatkowymi, zewnętrznymi pracownikami jest uzdalniać świętych do brania odpowiedzialności za trzodę (Ef. 4:11-12; 1 Tes. 5:12-13). Starsi mogą być równolegle prorokami, nauczycielami i ewangelistami; lecz nie wszyscy prorocy, ewangeliści i nauczyciele są starszymi. (Powtórzmy: starsi są starszymi wiekiem, zaufanymi mężczyznami w kościele.)
Zatem nacisk w NT jest kładziony na odpowiedzialności całego kościoła. Przywództwo i pastorska odpowiedzialność spada na ramiona każdego świętego.
Nie spada na plecy jednej osoby ani wybranej grupy.
W Bożej eklezjologii braterstwo wyprzedza starszeństwo. Braterstwo wypiera starszeństwo i braterstwo góruje nad starszeństwem. To wyjaśnia, dlaczego listy Pawła czyta się tak niewygodnie, gdy staramy się wymusić na nich urzędową wizję.
Pojmowanie przywództwa u Pawła jest zbiorowe i potępia panowanie. Z tego powodu mówi on znacznie więcej o braciach, niż o starszych.
Podsumowując – świadectwo NT potępiające władzę hierarchiczną jest nader wyraźne i jest ono w całkowitej zgodzie z nauczaniem Jezusa. Skoro tak, ostateczne słowo do chrześcijan odnoszące się do struktur przywódczych pogan i Żydów jest ucieleśnione w dobitnym zwrocie wypowiedzianym przez Pana (Mat 20:26): Nie tak będzie u was.
To jest filar całej sprawy!

 

źródło: Fragment książki “Pod czyim jesteś autorytetem” dostępna w całości online na poznajpana.pl

Tytuł oryginału: Who Is Your Covering
Tłumaczył: Piotr Zaremba

Jeżeli oryginalny link nie działa, całość jest do ściągnięcia także na chomiku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *