Przy badaniu nieprawości Bóg często pokazuje nam rzeczy z naszego życia, które zdają się być dobre i szlachetne, jednak mają swoje źródło w nieprawości. Tak jak mówiliśmy wcześniej, samo sprzedawanie, kupowanie, posiadanie biznesu nie jest złe, ale czerpanie korzyści w sposób, który krzywdzi innych, np. spekulowanie powodujące inflację, staje się nieprawością. Gdy osoba, na przykład, sprawia, że produkt potrzebny ludziom jest trudny do zdobycia, jest zwiedziona chciwością. Są tacy chrześcijanie, którzy promują wśród ludzi swój biznes prowadzony w systemie MLM. Przestają postrzegać Kościół jako swoją rodzinę, a zaczynają w nim widzieć źródło profitów. Tacy ludzie przestają wówczas wchodzić w relacje z ludźmi z miłości do służenia Bogu i z miłości do bliźniego, a zaczynają w innych widzieć swój zysk. To jest nieprawość. Problemem nie jest sam biznes MLM, ale samolubny cel, dla którego nadużywa się znajomości z innymi świętymi. Bóg chce nam dać obfite błogosławieństwo i je da – jak tylko staniemy się odpowiedzią, która pomaga naszym bliźnim rozwiązywać ich problemy.

Jak powiedziałam wcześniej, nieprawość miała swój początek w umyśle Lucyfera. Pozwolił, by przekręcona myśl przeniknęła jego serce, co sprawiło, że zaczął wierzyć, że stanie się równy Bogu. Stało się to z powodu obfitości jego bogactw. W Księdze Ezechiela rozdziałach 27 i 28, Biblia opisuje moc jego działań handlowych, nazywając go królem Tyru, który był ówcześnie stolicą handlu. (Patrz Ezechiela 28:15-18: „Nienagannym byłeś w postępowaniu swoim od dnia, gdy zostałeś stworzony, aż dotąd, gdy odkryto u ciebie niegodziwości. Przy rozległym swoim handlu napełniłeś swoje wnętrze gwałtem i zgrzeszyłeś. Wtedy to wypędziłem cię z góry Bożej, a cherub, który bronił wstępu, wygubił cię spośród kamieni ognistych. Twoje serce było wyniosłe z powodu twojej piękności. Zniweczyłeś swoją mądrość skutkiem swojej świetności. Zrzuciłem cię na ziemię; postawiłem cię przed królami, aby się z ciebie naigrawali. Zbezcześciłeś moją świątynię z powodu mnóstwa swoich win, przy niegodziwym swoim handlu. Dlatego wywiodłem z ciebie ogień i ten cię strawił; obróciłem cię w popiół na ziemi na oczach wszystkich, którzy cię widzieli.”). Upadek Lucyfera jest mocno związany właśnie z handlem i bogactwami. To z miłości do bogactw wyłania się Babilon, duchowe miasto, z którego diabeł sprawuje rządy nad królestwami tego świata.

„I zaniósł mnie w duchu na pustynię. I widziałem kobietę siedzącą na czerwonym jak szkarłat zwierzęciu, pełnym bluźnierczych imion, mającym siedem głów i dziesięć rogów. A kobieta była przyodziana w purpurę i w szkarłat, i przyozdobiona złotem, drogimi kamieniami i perłami; a miała w ręce swej złoty kielich pełen obrzydliwości i nieczystości jej nierządu. A na czole jej wypisane było imię o tajemniczym znaczeniu: Wielki Babilon, matka wszetecznic i obrzydliwości ziemi. (…) A kobieta, którą widziałeś, to wielkie miasto, które panuje nad królami ziemi.” (Obj. Jana 17:3-5,18)

Jest taka sfera handlu i bogactw, która jest sprawiedliwa, potrzebna ludziom do działania na ziemi. Jednakże, ten obszar stał się także żyzną glebą, na której diabeł zasiał ziarno swojej złej natury – nieprawość.

Wszystkie narody brały udział w tym zwiedzeniu i w związku z tym są w nim usidlone. „Gdyż wszystkie narody piły wino szaleńczej rozpusty jego i królowie ziemi uprawiali z nim wszeteczeństwo, a kupcy ziemi wzbogacili się na wielkim jego przepychu. I usłyszałem inny głos z nieba mówiący: Wyjdźcie z niego, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jego grzechów i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające,” (Obj. Jana 18:3-4)

Handel i bogactwa dają splendor, który łatwo staje się drzwiami do wejścia w nieprawość. Jest on pewną chwałą, która nie jest Boża. Jest fałszywym poczuciem bezpieczeństwa oraz wrażeniem posiadania mocy , które powstaje w człowieku, chcąc zająć w sercu miejsce należące do Boga. Ten przepych czaruje i uwodzi świat.

Bogactwa wytworzyły w sercu Lucyfera stan narkozy, fascynację samym sobą, która sprawiła, że uwierzył, że moc jego majętności czyniła go równym z Najwyższym.

„Przy rozległym swoim handlu napełniłeś swoje wnętrze gwałtem i zgrzeszyłeś. Wtedy to wypędziłem cię z góry Bożej, a cherub, który bronił wstępu, wygubił cię spośród kamieni ognistych. Twoje serce było wyniosłe z powodu twojej piękności. Zniweczyłeś swoją mądrość skutkiem swojej świetności. Zrzuciłem cię na ziemię; postawiłem cię przed królami, aby się z ciebie naigrawali.” (Ezechiela 28:16-17)

Nieprawość, uformowana w sercu Lucyfera na skutek piękna i przepychu jego skarbów, odciągnęła go od świętego celu bogactw. Wszystko zostało w nim wykrzywione do takiego stopnia, że Jego stworzyciel, Bóg, stał się mniej ważny niż złoto i drogie kamienie. To skrzywienie jest właśnie szatańskim ziarnem, które jest zasadzane w sercu człowieka w chwili jego urodzenia. Od początku czasów człowiek w swojej nieprawości, szukał złota bardziej niż Boga. Handel został przesiąknięty nieprawością we wszystkich możliwych formach, a dziedzictwo to do pewnego stopnia jest wciąż nawracającym problemem w linii pokoleniowej prawie każdego człowieka.

Z powodu miłości bogactw ludzie toczyli wojny. Przez całe wieki złoto plamione było krwią. Ten, kto posiada najwięcej, ten ma władzę! To był slogan każdej zachodniej cywilizacji. W prawie każdej kulturze pogańskiej złoto ofiarowywane było bogom. W europejskich królestwach złoto zawsze było symbolem władzy. Wszelkie rodzaje paktów satanistycznych, czary, zaawansowana magia – kręcą się dookoła bogactw tego świata. Najgorsze organizacje przestępcze mają swoje źródła w miłości bogactw i pogoni za pieniądzem.

Miliony chrześcijan też koncentrują wszystkie swe wysiłki, szukając bogactw zamiast Boga. Kiedy ludzie są zajęci dobrami i komfortami tego świata, kościoły odzwierciedlają tę nieprawość w zapominaniu o pomocy biednym, bezdomnym oraz wdowom. W niektórych kościołach ważniejsze jest martwienie się o biżuterię i stroje niż troszczenie się o tych, którym żyje się gorzej, a którzy zdają się być dla wszystkich niewidzialni.

Zdobycie światowych bogactw stało się też priorytetem w Kościele Bożym – podczas gdy powinno nim być ofiarowywanie Bogu naszego życia, by zdobyć wyższe poziomy w Nim. Jesteśmy pełni nieprawości! Kiedy to, co posiadamy, nasza pensja, nasz biznes stają się naszym bezpieczeństwem – zamiast Boga – wpadamy w tę samą pułapkę, w którą wpadł w sferze handlu diabeł.

Gospodarka tego świata jest pełna nieprawości i przelewu krwi. Wojnę toczy się o pieniądze. Broń sprzedawana jest terrorystom, a całe narody głodują, bo jakaś grupa chce utrzymać ceny rynkowe na takim, a nie innym poziomie. Systemy bankowe są skażone, pełne przekrętów, kłamliwych umów oraz produktów opartych na lichwiarstwie.

Rządy sprzedają za pieniądze swoją prawość. System sprawiedliwości jest także skorumpowany. Złoto jest używane do tego, by zacierać pamięć o ludobójstwie. Pieniądze podatników są defraudowane, a cały system ekonomiczny pełen jest brudu, wszeteczeństwa, kradzieży, kłamstwa i przekrętów. Nie sądzę, bym miała się pomylić, mówiąc, że większość grzechów łączy wspólny mianownik, którym jest pieniądz.

Gdy diabeł zaślepia naszych ludzi, by usprawiedliwiali wszelkie typy grzechów w obszarze finansów, pozwalamy, by Bóg był okradany w odniesieniu do łożenia na sprawę Bożą lub by brat okłamywał brata, usprawiedliwiając się brakiem pieniędzy. Łatwo też spotkać sytuację, gdy ktoś pożycza pieniądze i nie spłaca długu, bo pieniądze stały się dla niego ważniejsze niż przyjaźń.

To w temacie finansów widziałam najmniej bojaźni Bożej. Z czego ludzie nie zdają sobie sprawy to, że gdy wzajemnie się pożeramy z powodu pieniędzy, stajemy się sługami pieniądza i zawieramy przymierze ze śmiercią. Zauważcie w poniższym fragmencie, jak mocno nieprawość otaczająca bogactwa związana jest z duchem śmierci:

„Nakłonię do przypowieści ucho swoje, Rozwiążę przy cytrze zagadkę swoją: Czemu mam się bać w dniach złych, gdy osacza mnie złość moich napastników, którzy polegają na dostatkach swoich i chlubią się mnóstwem bogactw swoich? (…) Ale człowiek, choć żyje w przepychu, nie ostoi się, Podobny jest do bydląt, które giną. Taka to jest droga tych, którzy żyją w błędnej pewności siebie, i taki koniec tych, którym własna mowa się podoba. Sela. Pędzą jak owce do otchłani, śmierć jest pasterzem ich. Ale prawi panować będą nad nimi z poranku. Zamysły ich będą unicestwione; Otchłań będzie ich mieszkaniem. Lecz Bóg wyzwoli duszę moją z krainy umarłych, ponieważ weźmie mnie do siebie. Sela.” (Psalm 49:13-16)

Szeol jest krainą umarłych. Jednak w tym psalmie widzimy, jak miejsce to wywiera wpływ na tych, którzy są żywi. Wiemy, że niebo wpływa swoją mocą zarówno na sprawiedliwych, jak i na niesprawiedliwych, żyjących na ziemi. W podobny sposób śmierć jest imperium, które wtrąca do niewoli tych spośród żywych, którzy się mu poddają poprzez nieprawość, bunt i grzech.

Pieniądze powinny być jedynie narzędziem w naszych rękach. Jednak dla wielu osób stają się fałszywym schronieniem, na które przyjdzie w końcu Sąd Boży. Dlatego też Pismo mówi: „Wyjdźcie stamtąd!”. Jest tu mowa o systemie babilońskim, który tworzy nieprawą strukturę finansową (Obj. Jana 18:4: 8 „I usłyszałem inny głos z nieba mówiący: Wyjdźcie z niego, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jego grzechów i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające,…”)

„Ponieważ mówicie: Zawarliśmy przymierze ze śmiercią i z krainą umarłych mamy umowę, więc gdy nadejdzie klęska potopu, nie dosięgnie nas, gdyż kłamstwo uczyniliśmy naszym schronieniem i ukryliśmy się pod fałszem, dlatego tak mówi Wszechmocny, Pan: Oto Ja kładę na Syjonie kamień, kamień wypróbowany, kosztowny kamień węgielny, mocno ugruntowany: Kto wierzy, ten się nie zachwieje. I uczynią prawo miarą, a sprawiedliwość wagą. Lecz schronienie kłamstwa zmiecie grad, a kryjówkę zaleją wody.” (Izajasza 28:15-17)

Pokładanie ufności w bogactwach można zauważyć nie tyle u osób zamożnych, lecz u każdego, kto polega na pieniądzu jako na swoim oparciu lub zabezpieczeniu. Nieprawość finansowa ściąga na siebie sąd w postaci zrujnowania tego obszaru życia.

„Dlatego, domu Izraela, będę was sądził, każdego według jego postępowania – wyrocznia Pana Boga. Nawróćcie się! Odstąpcie od wszystkich waszych grzechów, aby wam (nieprawości – ang. oraz BG) już więcej nie były sposobnością do przewiny.” (Ezechiela 18:30, BT)

Widziałam to wiele razy w działaniu. Nawet w mojej własnej rodzinie byłam świadkiem tego, że moi dziadkowie mieli na starcie dobrą sytuację finansową, ale skończyli w ruinie. Kiedy nawróciłam się do Pana, miałam bardzo niewiele pieniędzy i za każdym razem gdy otrzymywałam błogosławieństwo finansowe, było ono szybko przechwytywane przez diabła. Kilka razy zostałam pozbawiona rzeczy, które prawowicie należały do mnie, a dziedzictwo moich rodziców zostało mi zabrane w sposób zgodny z prawem.

Nie pojmowałam, czemu zawsze tracę moje dziedzictwo finansowe, póki nie zaczęłam rozumieć, jak działa nieprawość. Wtedy mój los się odmienił. Któregoś dnia po prostu poprosiłam Pana, by pokazał mi nieprawość finansową w mojej linii pokoleniowej. We śnie zobaczyłam jednego z moich dziadków, jak popełnia defraudację, uderzając w jednego ze swoich wspólników biznesowych. Człowiek ten w gniewie przeklął go i wszystkich jego potomków.

Nazajutrz, gdy tylko się obudziłam, pierwszą rzeczą, jaką zrobiłam, to poprosiłam Boga o wybaczenie nieprawości i grzechu mojego dziadka oraz ogłosiłam nad nim i jego potomstwem anulowanie przekleństwa z tym związanego poprzez moc ofiary Jezusa. Następnie zaczęłam wyznawać przez Bogiem te sytuacje, w których sama zgrzeszyłam pokładając ufność w bogactwach, a także inne grzechy związane z tym obszarem. Przeprosiłam za nie Boga, ogłaszając moc krwi Jezusa. Od tamtego dnia Bóg zaczął zwracać mi wszystko, co diabeł mi wcześniej skradł i Boże błogosławieństwo spoczęło na moim życiu.

Tak jak mówiłam wcześniej, to bogactwa i handel leżały u podstaw wbicia się Lucyfera w pychę oraz następstwa tej sytuacji, czyli jego upadku . W związku z tym ważne jest, by analizować źródło i motywacje przy każdej dokonywanej przez nas transakcji , żeby wykryć wszelkie połączenia z nieprawością, które mogłyby, prędzej czy później, doprowadzić nasze życie do ruiny.

Przykładem takich transakcji są biznesy, które są jawnie poświęcone bałwochwalstwu i pozostałym grzechom lub też pozbawiły innych ludzi środków do życia. W bardziej subtelnych przypadkach, w których też należy pojednać się z Bogiem, biznes mógł zostać zbudowany na pieniądzach zdobytych w sposób nieprawy, mogło także dojść do zawarcia spółki z kimś, kto wiódł pogański styl życia i jego grzech wpłynął na biznes. Niektóre biznesy mogły być zbudowane na nielegalnym obrocie handlowym, wykorzystywaniu pracowników, niesprawiedliwym stosowaniu miar, wag, fałszowaniu dokumentów oraz łapówkarstwie przy zdobywaniu wymaganych zezwoleń. Czasem ktoś sprzedaje produkty uciekając się do kłamstwa lub też reklamuje je, zawyżając ich wartość. Za każdym razem sytuacja jest inna, ale każda z nich warta jest zbadania.

Wielu ludzi myśli, że Bóg chce ich pobłogosławić finansowo bez względu na sposób, w jaki zdobywają pieniądze. Byłam świadkiem sytuacji, w których tak zwani „chrześcijanie” zawierali oszukańcze umowy z niewierzącymi, zasłaniając się wersetem z Księgi Przysłów 13:22, gdzie mowa jest o tym, że pieniądze grzeszników przejdą w ręce sprawiedliwych.

Wiele nowoczesnych metod marketingowych pełnych jest kłamstwa i przekrętów, które mają na celu złapać klienta w pułapkę. Bóg traktuje te sprawy bardzo poważnie i jeśli czegoś takiego się dopuszczamy, to blokuje nam to drogę umożliwiającą dotarcie naszych modlitw do Ojca.

Oto ręka Pana nie jest tak krótka, aby nie mogła pomóc, a jego ucho nie jest tak przytępione, aby nie słyszeć. Lecz wasze winy (ang. „nieprawości”, też BG) są tym, co was odłączyło od waszego Boga, a wasze grzechy zasłoniły przed wami jego oblicze, tak że nie słyszy. Gdyż wasze dłonie są splamione krwią, a wasze palce winą; wasze wargi mówią kłamstwo, wasz język szepce przewrotność. Nikt nie pozywa przed sąd według słuszności i nikt nie prowadzi sprawy uczciwie. Polegają na kłamstwie i mówią puste słowa, są brzemienni występkiem i rodzą zgubę. Wylęgają jaja bazyliszka i przędą pajęczynę; kto spożywa ich jaja, ginie, a gdy się je stłucze, wypełznie z nich gad.” (Izajasza 59:1-5)

Przy badaniu nieprawości Bóg często pokazuje nam rzeczy z naszego życia, które zdają się być dobre i szlachetne, jednak mają swoje źródło w nieprawości. Tak jak mówiliśmy wcześniej, samo sprzedawanie, kupowanie, posiadanie biznesu nie jest złe, ale czerpanie korzyści w sposób, który krzywdzi innych , np. spekulowanie powodujące inflację, staje się nieprawością. Gdy osoba, na przykład, sprawia, że produkt potrzebny ludziom jest trudny do zdobycia, jest zwiedziona chciwością.

Są tacy chrześcijanie, którzy promują wśród ludzi swój biznes prowadzony w systemie MLM. Przestają postrzegać Kościół jako swoją rodzinę, a zaczynają w nim widzieć źródło profitów. Tacy ludzie przestają wówczas wchodzić w relacje z ludźmi z miłości do służenia Bogu i z miłości do bliźniego, a zaczynają w innych widzieć swój zysk. To jest nieprawość. Problemem nie jest sam biznes MLM, ale samolubny cel, dla którego nadużywa się znajomości z innymi świętymi. Bóg chce nam dać obfite błogosławieństwo i je da – jak tylko staniemy się odpowiedzią, która pomaga naszym bliźnim rozwiązywać ich problemy.

Aby uzyskać wolność od nieprawości i naszych grzechów, musimy je wyznać . A w przypadku gdy kogoś zraniliśmy czy wykorzystaliśmy, konieczne jest zadośćuczynienie – wszelkimi możliwymi sposobami. Jeśli jesteśmy ciągle pogrążeni w jakichś nadużyciach, to musimy bezwzględnie natychmiast z nich wyjść. Jeśli tego nie zrobimy, to prędzej czy później doprowadzimy siebie i naszych potomków do ruiny.

 

źródło: Nieprawość, Ana Mendez Ferrell, książka do kupienia TUTAJ

 

Inne artykuły na postawie książki:

USUNIĘCIE MOCY NIEPRAWOŚCI – DLACZEGO JEST WAŻNE

USPRAWIEDLIWIENIE PRZEZ WIARĘ ZACZYNA SIĘ OD SKRUCHY W SERCU

JAK TWOJE SERCE PRZYCIĄGA ŚWIATŁOŚĆ LUB CIEMNOŚĆ

NIEPRAWOŚĆ POWODUJE DUCHOWĄ GŁUCHOTĘ

NIEPRAWOŚĆ, A CHOROBY CIAŁA I NIEWOLA DUSZY

NIEPRAWOŚĆ BLOKUJE PRZEPŁYW BOŻEGO BŁOGOSŁAWIEŃSTWA

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *