W wielu kręgach kościelnych nie mówi się dzisiaj o demonicznej mocy. Wiele osób boi się demonów. Inni po prostu nie wierzą w demony, więc temat dla nich nie istnieje. Ale zauważyłem, że im mniej mówimy o demonach i im mniej wystawiamy je na pokaz, tym więcej kontroli przejmują nad ludźmi. Uwalniać od nich ludzi możemy tylko wtedy, gdy demaskujemy ich niszczącą demoniczną moc.
Diabeł rzadko bierze całe życie na raz. Robi to po trochu, krok po kroku. Czasami jest w stanie przejąć pełną kontrolę nad czyimś życiem na raz, ale zazwyczaj jest to powolny proces ciągnący się przez kilka tygodni, miesięcy lub nawet lat. Diabeł jest jak rak – pożera człowieka krok po kroku. Kroki te układają się w określony wzór, który nazywam: „Siedmioma etapami do stania się własnością demona”.
Kroki te doprowadzają do celu w logicznej kolejności. Zaczyna się od zastosowania małej dawki demonicznej mocy, która zaczyna podtruwać daną osobę i kontynuuje, aż ta osoba się podda, uznając, że to ponad jej siły by się sprzeciwiać.
Nie staram się nikogo straszyć, wyjaśniam tylko sytuację, żeby wskazać antidotum. Musimy poznać w jaki sposób diabeł atakuje i nęka ludzką osobowość. Musimy także mieć pewność, że Jezus Chrystus może uwolnić nas od wszystkiego, co diabeł próbuje nam zrobić . Lucyfer nienawidzi nas, ponieważ jesteśmy synami i córkami Boga. On chce nas zniszczyć, ale my mamy ten przywilej przeciwstawić mu się i pokonać go.
Nie chcę sugerować, że w każdym przypadku ataki demonów przebiegać będą według tych siedmiu etapów. Wręcz przeciwnie, mogą się pojawić niektóre pośrednie kroki, których tutaj nie omówię. W niektórych przypadkach może wydawać się nawet, że etapy te występują w innej kolejności od tej, którą tu przedstawiam.
Regresja
Pierwszy krok ataków diabła nazywam regresją – uwstecznianiem. Jest to walka z danymi przez Boga zdolnościami uwolnienia i wyrażania samego siebie.
Regresja to uwstecznianie się w rozwoju osobowości człowieka w jego duchowej sile i mocy. Wszyscy mamy wrodzoną chęć do postępu i rozwoju. Kiedy nastąpi uwstecznienie, otrzymujemy pierwsze ostrzeżenie, że atakują nas złe moce.
Pewien mały chłopiec pomógł kiedyś rozwiązać poważny problem inżynieryjny. Nad głęboką przepaścią miał zostać zbudowany most i inżynierowie nie mogli znaleźć sposobu na przeciągnięcie nad nią ciężkiej liny.
„Ja mogę to zrobić” – powiedział chłopak.
Przywiązał sznurek do ogona swego latawca, i tak nim szybował nad przepaścią, by przenieść koniec sznurka robotnikom znajdującym się po drugiej stronie. Następnie do sznurka przywiązano linkę, do której przywiązano w końcu silniejszą i cięższą linę. Dopiero wtedy przymocowano do niej ciężkie żyły liny właściwej, która została przeciągnięta na drugą stronę przepaści. Najpierw sznurek, potem lekka linka, potem silniejsza i grubsza linka, by wreszcie móc przeciągnąć ciężkie liny.
Diabeł działa w podobny sposób. Najpierw wiąże swoje ofiary lekkim sznurkiem regresji; który jego więzień może zerwać i być wolnym. Później zły wiąże grubsze liny starając się umieścić je w odpowiednim miejscu. Nadal możliwe jest, aby ofiara uwolniła się, jeśli przeciwstawi się mu całą swoją siłą. Ale wkrótce diabeł wiąże swe ciężkie liny, aż ofiara jest bezradnie związana przez okrutne mocne opętujące ją. Tylko nieustraszony sługa Boży może zerwać te więzy i uwolnić więźnia mocą w Bożym autorytecie.
Myślę, że podczas tej lektury uświadamiasz sobie, że diabeł nadal robi to samo, co robił przez wieki. On zwodzi nas tak jak zwiódł Adama i Ewę w ogrodzie Eden. Będzie starał się zniszczyć ciebie tak, jak to było w przypadku małego chłopca, przyprowadzonego do Jezusa. Jego ojciec powiedział, że diabeł rzucał go do ognia i wody, ale Jezus go uzdrowił. Szatan będzie szukał jak cię zhańbić, tak jak to zrobił to z opętanym Gadareńczykiem, który opuścił swój dom, przyjaciół, zrzucił z siebie ubranie i zamieszkał na cmentarzu. Będzie próbował ogłupić cię tak jak zrobił to z Szymonem czarnoksiężnikiem, który próbował kupić dar Boży od Szymona Piotra. Zanim będziesz mógł walczyć z diabłem i zwyciężać go, musisz najpierw poznać taktyki demonicznych działań i zrozumieć je.
Represja – prześladowanie
W wielu kręgach kościelnych nie mówi się dzisiaj o demonicznej mocy. Wiele osób boi się demonów. Inni po prostu nie wierzą w demony, więc temat dla nich nie istnieje. Ale zauważyłem, że im mniej mówimy o demonach i im mniej wystawiamy je na pokaz, tym więcej kontroli przejmują nad ludźmi . Uwalniać od nich ludzi możemy tylko wtedy, gdy demaskujemy ich niszczącą demoniczną moc. To bardzo ciekawe, że Bóg uczynił każdego z nas zdolnych do wyrażania swoich myśli i emocji. Po przyjściu dziecka na świat lekarz daje klapsa, czyli wymusza na noworodku ekspresję uczucia bólu. Jeśli ono nie zakrzyczy, istnieją podejrzenia, że dziecko może być martwe!
Bóg pragnie od nas otwartości. On chce, żeby nasze oczy rozmawiały, a nasze twarze były rozświetlone. On stworzył nas, abyśmy mogli coś wyrażać. Ktokolwiek wstrzymuje się od tego, wykonuje pracę diabła. To zły znak, gdy dana osoba milczy. Dusza dążąca do samotności szuka kłopotów. Oczy, które patrzą w jeden stały punkt ujawniają niedolę duszy. Stracić dobrego ducha radości i szczęścia to jakby wejść na drogę rujnowania swej osobowości. Ten, kto tłumi swe wewnętrzne uczucia staje się chodzącym trupem. Biblia nakazuje nam, abyśmy „nie zasmucali Ducha Świętego” (List do Efezjan 4:30). Wierzę, że słowo „zasmucać” może oznaczać „nie powstrzymywać” Ducha.
Ten drugi krok w kierunku opętania przez demona jest często spotykany w kościołach oraz innych religiach. Niektórzy ludzie potrafią chodzić do kościoła i nigdy nie doświadczać radości zbawienia. Spójrz na mężczyznę, który idzie do miejsca kultu religijnego ze swoimi dziećmi, które biegają po chodniku gadają i śmieją się, ale jakieś pięćdziesiąt metrów przed kościołem coś nagle się z nim dzieje. Jego oczy wpatrują się w jakiś stały punkt, a jego ciało sztywnieje.
Wchodzi cicho do kościoła, znajduje swoją ławkę i siada. Przez następną godzinę siedzi tam jak mumia, bez żadnego wyrazu na twarzy. Kiedy nabożeństwo się skończy opuszcza ten przybytek. Gdy odejdzie pięćdziesiąt metrów od kościoła, wzdycha i mówi: „Cieszę się, że mam to z głowy, aż do następnej niedzieli”.
Wiele religii dzisiaj nie przekazuje niczego, co byłoby przeznaczone dla ducha człowieka. Zamiast tego, tłumi tlące się uczucia do Boga. Podczas moich posług często śpiewamy radosne refreny, ponieważ Boża radość przychodzi do nas, gdy sami zaczynamy ją wyrażać.
Wielu członków kościoła chodzi do kościoła tak, jakby był zakładem pogrzebowym. Jeśli Bóg zamanifestowałby swoją obecność w jakikolwiek sposób, przeraziłoby ich to na śmierć. Według Biblii prawdziwy kult jest inny. Kiedy ludzie poświęcili świątynię Salomona było tam dużo instrumentów muzycznych wyrażających radość, a śpiew był pełen chwały dla Boga. W całej Biblii można zobaczyć wiele podobnych przykładów. Czasami represja zaczyna się w domu. Każdy dom powinien zrobić ankietę wśród swoich członków. Dziecko może być tym, które powoduje represję. Kiedy coś mu się nie spodoba wpada w furię, co wymaga zaangażowania wszystkich domowników, by doprowadzić do normalności. Czasami może to być żona, matka, która powoduje, że rodzina chodzi na paluszkach wokół niej. Kiedy coś jej się nie spodoba, robi z domu miejsce, w którym nie da się przebywać przez cały następny tydzień. Może to być wojujący mąż. Rodzina może być szczęśliwa i śpiewająca, dopóki on nie pokaże się we drzwiach. Następnie krzyczy i krzyczy, aż wszyscy po prostu umierają w swych wnętrzach. Ten człowiek powstrzymuje ten dom od szczęścia.
Ucisk, represję możemy przeżywać w miejscu pracy. Przełożony może być „podły jak diabeł” wobec ludzi, którzy dla niego pracują. Potrafi przeklinać i krzyczeć na swoich pracowników, dopóki nie zrobi z nich nerwowych wraków. W końcu ludzie nie chcą już dla niego pracować. A jeśli nawet przyjdą do pracy, nie będą się uśmiechać i będą cicho, chociaż jest z nimi brygadzista. Oni stają się represjonowani, powstrzymywani przed wyrażaniem swoich myśli i uczuć.
Może zapytasz: „Ale co to ma wspólnego z diabłem?”.
To diabeł sprawia, że ludzie zachowują się w ten sposób. Szatan chce ukraść całą radość i szczęście każdemu człowiekowi. Powinniśmy uważać, aby nie prześladować innych, ale dać im wolność, by wyrażali się będąc wolnymi, bo takimi stworzył nas Bóg.
Supresja – Tłumienie
Chodzi o dziwne zatajanie, ukrywanie czy tłamszenie informacji. Szatan bardzo tego pragnie. Tłumienie reprezentuje kolejny krok w kierunku pogarszania się uczuć i całkowitego niszczenia osobistego szczęścia. Zatajanie przychodzi z zewnątrz. To jest bezbożne działanie, bo Bóg i cała Biblia zachęca nas do dynamicznej ekspresji, otwartości i chęci wylewania swych uczuć. Kiedy uczucia nie są wyrażane, są tłumione albo powstrzymywane. Musimy być świadomi, że diabeł cały czas chce tłumić nasze życie duchowe.
Stłumione osoby nie są pełne energii ani entuzjastycznie nastawione do życia. Takie jednostki stają się apatyczne i bierne – niezainteresowane tym, co dzieje się wokół nich. Jeśli większa ilość chrześcijan uległaby takiemu stanowi, szatan zostałby szybko uwolniony, by rządzić światem, bo nikt by mu się nie przeciwstawiał ani nie krzyżował jego złych planów kontrolowania świata i ludzi. Niemal każdy z nas ma czasami uczucie tłumienia czegoś w sobie. Przeciętna osoba pokonuje to uczucie po kilku godzinach lub co najwyżej kilku dniach. Słowo podnoszące na duchu lub zachęta od przyjaciela, fragment ze Słowa Bożego, zdrowy głęboki sen lub zmiana scenerii zwykle wystarcza, aby przynieść nową nadzieję i odnowić siły, by znów zacząć żyć od nowa. Gdyby tłumienie i melancholia utrzymywały się przez dłuższy czas ich ofiara może stanąć przed poważnymi problemami.
Depresja
Pewnego dnia przyszedł do mojego biura mężczyzna i powiedział: „Jeśli mi nie pomożesz to kończę z sobą”. Wyznał, że od dziesięciu lat nie pocałował żony. Przez długie miesiące nie rozmawiali ze sobą. Wracał do domu wieczorem i podczas spożywania posiłku czytał gazetę. Gdy zjadł, brał ze sobą gazetę do sypialni, zamykał drzwi i odpoczywał. Następnego dnia jadł śniadanie ciągle czytając i szedł do pracy. Patrząc na tego człowieka widziałem śmierć. Nigdy dotychczas nie spotkałem bardziej przygnębionego mężczyzny. Położyłem na nim ręce w imieniu Jezusa i modliłem się o jego uwolnienie. Nagle jakby czarna chmura opuściła jego umysł. Radość weszła w jego serce. Poszedł do domu i pogodził się z żoną. Stał się nowym stworzeniem. Zaczął żyć i służyć Jezusowi.
Po ludzku mówiąc depresja w jakiej żył ten człowiek była nie do zniesienia. Zdecydował, że lepiej być martwym niż żywym i był gotowy popełnić samobójstwo. Chrystus zerwał niewolę tej depresji i uwolnił go z niej. Przykro patrzeć dzisiaj na miliony Amerykanów pogrążonych w depresji. Depresja to złamany duch. Kiedy człowiek jest przybity kiedyś wreszcie się załamuje. Pozostawanie przez dłuższy czas w depresji jest dziełem diabła i nie jest naszym naturalnym stanem. Bóg nie chce byśmy byli przygnębieni czy smutni. Każdy, kto pozostaje w depresji przez dłuższy czas, zaczyna chorować. Diabeł korzysta z tych okazji i wprowadza ludzi w konflikty i nieporozumienia, które niszczą szczęście, rujnują domy, firmy, a jego nadrzędnym celem jest doprowadzenie do samobójstwa.
Tradycje mogą przyczyniać się do depresji. Podczas jednej z wielu podróży spotkałem chrześcijankę, która wciąż była głęboko przygnębiona z powodu śmierci jej męża, który zmarł sześć miesięcy wcześniej. Jej pastor powiedział mi, że mąż był wspaniałym chrześcijaninem i biznesmenem, a ona sama zdolną bizneswoman. Nie miała problemów finansowych, ale zgodnie z tradycją ubierała się na czarno od stóp do głów. Codziennie przez ostatnich sześć miesięcy była w żałobie. Zobaczyłem jak przygniata ją ciężar depresji.
„Dlaczego ubierasz się na czarno?” – spytałem ją.
„Och” – powiedziała – „noszę żałobę po moim zmarłym mężu”.
„Czy był grzesznikiem?”.
„O nie!” – zawołała.
„Dlaczego więc wyglądasz tak smutno z powodu jego pójścia nieba?”.
Po raz pierwszy usłyszała prawdę o swojej melancholii.
Zapytałem ją, czy myśli, że w niebie ubierają się na czarno. Ona odpowiedziała: „Nie, nie myślę tak. Tam ubierają się na biało”.
„Dlaczego więc nie ubierasz się kolorowo, jeśli twój mąż jest w niebie, i cieszy się życiem wiecznym? Gdyby mógł zobaczyć twoją swoją smutną twarz i te żałobne ubranie to chyba zesmutniałby nawet w niebie”.
Dlaczego tak dosadnie rozmawiałem z tą damą? Ona staczała się w dół i szybko stałaby się odludkiem. Uważała, że gdyby się uśmiechnęła, okazała radość, pokazałaby brak szacunku wobec swojego męża, który jest w niebie. Na następne nabożeństwo przyszła ubrana na biało. Stała się jedną z najbardziej radosnych chrześcijan w tej wspólnocie. Teraz udziela się w swoim kościele i prowadzi życie zwycięskiego chrześcijanina. Diabeł poprzez depresję niszczył świadectwo jej życia.
Tradycja często wymaga od nas smutnych twarzy i żałoby w sercu, ale Biblia mówi:
„Radość serca wychodzi na zdrowie, duch przygnębiony wysusza kości”. (Księga Przysłów 17:22) W wielu przypadkach depresja wywołana jest przez stratę lub poważne życiowe kłopoty. Trudności finansowe, problemy rodzinne lub rozczarowania mogą przygnębiać człowieka, pozostawiając go przybitym i opuszczonym.
Depresja jest niebezpieczna, ponieważ często wprowadza człowieka w nienormalny stan bezczynności. Człowiek taki może usiąść wpatrując się w pustą przestrzeń, nie słyszy niczego, nic nie mówi i nic nie robi. Wewnątrz czuje głęboki smutek, zbyt głęboki by móc go wyrazić, i zbyt bolesny nawet dla łez. Problemy wydają się zbyt wielkie i złożone, by można je rozwiązać. Jest tak źle, że nie widać możliwości, by próbować dalej. Nadzieja została utracona. To jest wielki krok w kierunku poddania swej osobowości szatanowi.
Co masz robić jeśli pozostajesz w depresji? Potrzebujesz uwolnienia. Tylko Chrystus może cię uwolnić. Lekarstwem na depresję jest wzywanie Chrystusa i pozostawienie Jemu wszystkich twoich problemów zmartwień i bólów serca.
„ Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was ”. (1 List Piotra 5:7) Bądź zachęcony i mów wraz z apostołem Pawłem: „Z tej właśnie przyczyny znoszę i to obecne cierpienie, ale za ujmę sobie tego nie poczytuję, bo wiem, komu uwierzyłem, i pewien jestem, że mocen jest ustrzec mój depozyt, aż do owego dnia”. (2 List do Tymoteusza 1:12) Kiedy diabeł próbuje wprowadzić cię w smutek i zakłopotanie, napominaj go w imieniu Jezusa. Powiedz: „Ufam Bogu i nie muszę być zmartwionym, zaniepokojonym, rozżalonym czy przygnębionym. Odejdź szatanie, w imieniu Jezusa!”.
Niektórzy ludzie mają depresję religijną. Myślą, że bycie poważnym i smutnym to wielka świętość. Jednak na ten pomysł nie znajdujemy żadnej podstawy w Biblii. Bóg nie deprymuje swego stworzenia – to diabeł jest tym, który to robi. Z mojego doświadczenia wiem, że smutna twarz i przygnębiona dusza nie pomaga w rozwiązywaniu problemów. To w niczym nie pomaga! W Psalmie 103 król Dawid mówi: „Błogosław, duszo moja, Pana, i całe moje wnętrze – święte imię Jego!” (werset 1). Z takim właśnie nastawieniem powinieneś wstawać każdego poranka! Rozpocznij dzień, błogosławiąc Pana.
Opresja – ucisk, gnębienie
Piąty krok lub piąty etap, przez który diabeł przeprowadza swoją ofiarę, aby ją zniszczyć i zawładnąć nazywam opresją, uciskiem, lub przygnębieniem. Jest to obciążenie takim ciężarem, którego ofiara nie jest w stanie unieść. Dzieci Izraela były uciskane w Egipcie. Byli traktowani okrutnie, bici bez litości i przygnębieni do upadłego.
Bóg Ojciec posłał Jezusa na tę ziemię, aby uzdrowił wszystkich, którzy byli uciskani przez diabła (Dzieje Apostolskie 10:38). To sugeruje, że ucisk może nastąpić w sferze zdrowia. Miliony Amerykanów doznaje takiego ucisku. Nie wierzę, że choroba jest przypisana ludzkości tak samo jak nie wierzę że naturalne, piękne drzewo ma być zjadane przez robactwo czy niszczone przez choroby.
Wierzę, że normalnością jest być zdrowym, a nienormalne jest być niezdrowym. Choroba jest jednym z narzędzi diabła. Miliony ludzi są uciskane przez strach. Niektórzy boją się, że postradają zmysły. Diabeł chce, by tak reagowali. Ale Boże Słowo mówi, że szatan jest kłamcą i ojcem kłamstwa. On chce dręczyć ludzi. On chce ich krzywdzić a przy tym drwić i naśmiewać się z Boga. Ale Boży ludzie nie muszą podlegać strachowi. Jedno z wielkich błogosławieństw chrześcijaństwa to odporny umysł, który jest w stanie odrzucać nierozsądne żądania strachu.
Kilka lat temu przyszła do mnie kobieta i oznajmiła mi: „Bracie Sumrall, mój dom rozpada się na kawałki, nie mogę dalej w nim pozostać. Kiedy mój mąż wychodzi rano do pracy, trzęsę się i nie panuję nad sobą. Wybiegam tylnym wyjściem i idę do sąsiada. Pozostaję tam, dopóki mój mąż nie wróci z pracy. Kiedy wraca do domu z pracy, naczynia są w takim stanie jak zostawiłam je, kiedy wychodził. Boję się zostać we własnym domu sama. Co mam zrobić?”.
„Cóż,” powiedziałem. „Przyszłaś tylko porozmawiać czy prosić o pomoc?”.
„Jeśli możesz mi pomóc” – odpowiedziała. „To chcę pomocy”.
„Musisz zatem zrobić to, co ci powiem po tym, gdy się o Ciebie pomodlę” .
Jutro rano, kiedy twój mąż będzie wychodził do pracy, podejdź z nim do drzwi pocałuj go na pożegnanie. A ponieważ zwykle to on zamyka drzwi, powiesz mu: „Kochanie, dzisiaj ja zamykam drzwi”. Następnie cofnij się i zamknij je po prostu tak, jak robią to czternastolatki. One wiedzą jak to robić, a niektóre z nich już nigdy ich nie otwierają! Gdy drzwi są zamknięte, przejdź na środek pokoju i powiedz: diable, zostanę w tym domu przez cały długi dzień. Wynoś się stąd. Jezus jest tutaj. Rozkazuję ci wyjść stąd w Jego imieniu. A kiedy mówisz niech diabeł wie, że mówisz to na serio. Następnie zacznij śpiewać. Przez cały dzień śpiewaj pieśni [uwielbienia] znane ci z kościoła. Gdy twój mąż wróci do domu, będzie najbardziej zaskoczonym człowiekiem w mieście.
Następnego wieczoru prowadziłem spotkanie przebudzeniowe i spotkałem ją na nim. Była wolna. Powiedziała mi, że miała wspaniały dzień. „Zrobiłam dokładnie tak, jak mi poradziłeś” – powiedziała. „Krzyknęłam, że zamierzam pozostać w tym domu, rozejrzałem się, posprzątałam i przez cały dzień śpiewałam hymny uwielbiające Boga. To był wspaniały dzień”.
Dwa czy trzy dni później przyszła, aby zapewnić mnie, że wszystko jest w porządku. Diabeł jest gnębicielem. Bóg nigdy nie zamierzał, abyśmy stali się niewolnikami jakiegokolwiek ucisku. Jesteśmy Jego synami i córkami!
Szatan może użyć wielu różnych sposobów, aby cię zniszczyć. Może próbować zmiażdżyć twojego ducha przez ludzi, których uważałeś za przyjaciół. Może będzie chciał cię złamać przez jakąś katastrofę czy nieszczęście. Może spróbować obezwładnić cię przez demonstrację swej mocy demonicznej, która cię zrani i poobija ze wszystkich stron, aż poddasz się wobec jego okrutnego ataku. Może obciążyć cię niesamowitym poczuciem odpowiedzialności za wszystkich ludzi za to, co dzieje się w twojej rodzinie lub społeczności. Może nawet wmówić ci, że wszystkie twoje kłopoty i nieszczęścia są karą od Boga za jeden z twoich wielkich grzechów.
Wszystkie te rzeczy należą do kategorii opresji demonicznych. Wszystkie z nich można pokonać. Ćwicz swoje chrześcijańskie panowanie nad mocami diabła. Rób to przez wiarę, modlitwę i działanie. Proś Boga o wiarę do posługiwania się Jego autorytetem w twoim życiu. Módl się o wzmocnienie twojego wewnętrznego człowieka. Działaj zwyciężając i niszcząc dzieła diabła. Jeśli diabeł uciska cię chorobą, strachem, załamaniem nerwowym, lub czymkolwiek innym – odbierz swoje uwolnienie już teraz! Chrystus nas wyzwolił! (Ewangelia Jana 8:36)
Obsesja – zniewolenie
Jezus miał obsesję na punkcie własnego przeznaczenia ratowania świata. Apostoł Paweł miał obsesję na tle głoszenia Ewangelii Jezusa Chrystusa tak bardzo, że rzymski gubernator powiedział mu, że oszalał. To były wspaniałe obsesje – pasje. Ale istnieje również negatywna obsesja, która niszczy ludzką osobowość.
Wątpię, by na tym etapie osoba będąca pod wpływem demonów mogła sama się uwolnić bez asysty drugiej osoby. Uważam, że osoba uwsteczniająca się w rozwoju osobowym lub ulegająca represjom może otrząsnąć się z tego stanu w imieniu Jezusa i być wolną. Wierzę, że osoba, stłumiona czy depresyjna, która uświadomi sobie niebezpieczeństwo, w jakim się znalazła, może pozbyć się tego stanu i powrócić do życia w radosnym duchu. Nawet osoba podległa opresji może z niej sama wyjść.
Ale kiedy dojdziemy do szóstego etapu – obsesji – potrzebna jest pomoc z zewnątrz. Dzieje się tak, ponieważ obsesja lub zniewolenie zmieniają umysł ludzki. Czarne staje się białe, a białe wydaje się czarnym. Proste rzeczy są teraz powykręcane, a kłamstwa stają się prawdą. Ta utrata perspektywy rzeczywistości powoduje, że dana osoba traci kontakty z ludźmi dookoła siebie lub wciąga wszystkich do tej „rzeczywistości”. Nie zdaje sobie sprawy, że ma obsesję na punkcie jakiejś nikczemnej rzeczy.
Czym jest obsesja? Definicja mówi, że to „działanie złego ducha polegające na nękaniu człowieka lub zmuszaniu go do nierozsądnych czynów”. Słownik mówi także, że jest to uporczywe i nieprzeparte zaabsorbowanie pomysłem lub emocją, które zwykle nie mają związku z rzeczywistością.
Kilka lat temu, byłem zaproszony do Chicago przez grupę chrześcijańskich biznesmenów, gdzie spotkałem drobną kobietę. Ważyła mniej niż 50 kg, była ubogo ubrana, a jej twarz wyrażała głęboki strach. Po spotkaniu podeszła do mnie i patrząc na zgromadzonych dobrze prosperujących biznesmenów powiedziała: „Wszyscy ci ludzie są przeciwko mnie”.
Postanowiłem z nią porozmawiać. Spojrzałem na nią i zapytałem: „Czyżby? Kto jest przeciwko tobie?”. Wskazała na człowieka, który był odpowiedzialny za spotkanie. Był bardzo bogatym człowiekiem, ale prawdopodobnie nawet jej nie znał. Powiedziała: „Muszę ukrywać się przed ludźmi, którzy są przeciwko mnie” i po tym stwierdzeniu wyślizgnęła się, wychodząc z budynku. Niemądrym byłoby, gdybym powiedział: „Nikt cię nie chce skrzywdzić,” bo w jej wypaczonym umyśle była pewna, że wszyscy chcieli ją krzywdzić.
Obsesja może przyjść przez wiarę w kłamstwo. Jeśli zauważamy, że coś jest niezgodne z tym, w co wierzą inni, powinniśmy sprawdzić nasze przekonania i starać się poznać prawdę. W przeciwnym razie diabeł może nas zwieść poprzez obsesję.
Obsesja może wyrosnąć na podłożu zazdrości. Żona lub mąż może dopuścić do siebie myśl, że ich małżonek nie jest lojalny wobec niej czy niego. Ta myśl zaczyna żerować w jej czy jego umyśle. Diabeł sprawia, że myśl o zdradzie się zakorzenia i rośnie jak roślina. Wreszcie, za każdym razem, gdy partner odwraca się plecami, zazdrosny mówi do siebie: „Coś przede mną ukrywa”. Życie takich małżonków może zostać zniszczone przez nikczemną myśl zazdrości.
Wierzę, że nienawiść może prowadzić do obsesji. Ktoś uwierzy, że inni go nie lubią i zaczyna nienawidzić wszystkich wokoło i doprowadza siebie do takiego stanu, że nie może już myśleć poprawnie. Nie rozróżnia między prawdą, a obłędem, do którego nienawiść go doprowadziła.
Niektóre grzechy mogą stać się obsesją. Można zostać przytłoczonym przez niemoralność do takiego stopnia, że nie jest się już w stanie zobaczyć niczego czystego i świętego, ponieważ obsesja tak nas zaślepiła. Diabeł stosuje różne sposoby, aby atakować ludzi. Kiedy ktoś popada w jakiegokolwiek rodzaju kompleksy, powinien spędzać czas na modlitwie, czytaniu Słowa Bożego i konsultować swoje problemy z duszpasterzem lub wierzącym przyjacielem, któremu ufa i któremu może się zwierzyć ze wszystkiego.
Osoba obsesyjna w końcu traci siłę woli. Nie ma siły, by się opierać i staje się niewolnikiem. Umysł takiej osoby działa jednotorowo i nic nie jest w stanie tego zmienić.
Siła woli jest jednym z wielkich darów, które dał nam Bóg. Nigdy nie powinniśmy jej nikomu udostępniać, czy to przez hipnozę, wróżbiarstwo, narkotyki, alkohol lub coś jeszcze innego. Należy unikać wszystkiego, co odbiera ci twoją niezależność w dokonywaniu wyborów. Bóg pragnie, by Jego dzieci, zarówno mężczyźni jak i kobiety umieli rozróżniać dobro od zła. Bóg nie chce, abyśmy pozwolili obsesji zapanować nad naszą duszą.
Każdy, kto padnie ofiarą demona obsesji, musi przybliżyć się do Jezusa Chrystusa. Taka osoba potrzebuje ludzi wiary, by prosili Boga o uwolnienie przez modlitwę.
Opętanie – zawładnięcie
W tym obszarze należy zachować szczególną ostrożność. Krok od obsesji do opętania trwa długo. Diabeł chciałby pociągnąć każdą ofiarę obsesji w swoje szpony pełnego panowania nad nią. Do tego etapu osoba nie jest jeszcze tak naprawdę opętana przez demona. Nie spotkałem wielu ludzi znajdujących się w tym ostatecznym stanie, chociaż w poprzednio opisanych stanach jest ich setki. Opętany przez demona człowiek znajduje się pod całkowitą jurysdykcją diabła. W tym stanie nie ma już własnego rozumu. Szatan jest teraz panem wszystkich jego myśli i działań. Ma pełną kontrolę nad życiem swojej ofiary. Ta osoba nie ma już własnego ducha, by móc sięgnąć do Boga, nie ma własnej duszy, by modlić się o pomoc! Jest obezwładniona, znajduje się w szponach diabelskiego potwora.
Istnieje wiele sposobów, by rozpoznać, czy dana osoba jest pod całkowitym panowaniem demona. Zauważyłem, że podczas posługiwania się opętanym diabeł często korzystał z głosu i gardła swojej ofiary. Słyszałem mężczyzn, będących pod wpływem demona, przemawiających do mnie głosem kobiety. Słyszałem także kobiety mówiące szorstkim głosem mężczyzny.
Demoniczne opętanie ujawnia się czasami w formie szaleństwa, zarówno krótkotrwałego, jak i całkowitego. Lekarze pracujący w instytucjach i zakładach psychiatrycznych wiedzą, że umysł pacjenta raz może być bardzo klarowny, a innym razem zachowywać się jak zwierzę, ponieważ demon wchodzi i wychodzi z tej osoby.
Ludzie, którzy są zagubieni w świecie mroku, ciemności i nędzy, mają najsmutniejsze twarze na świecie. Stracili siłę, by wznieść się ponad swój problem. Diabeł całkowicie ich zniewolił, a oni żyją spętani jego łańcuchami.
Opanowanie przez demona można łatwo dostrzec po oczach, ponieważ osobowość danej osoby zazwyczaj wyraża się właśnie przez nie. Opanowana przez demona osoba nie może spojrzeć ci prosto w oczy. Nie może nawet utrzymać swojej głowy, by spojrzeć na ciebie, bo diabeł jej na to nie pozwala. Najpewniejszym sposobem pozwalającym stwierdzić, czy ktoś jest opanowany przez demona jest dar rozeznawania duchów. Jeśli Duch Boży jest we mnie, a duch diabła jest w tej osobie, dochodzi wtedy do niesamowitego zderzenia tych dwóch duchów. To nie ma nic wspólnego z osobowością ofiar. To jest wojna przeciwstawnych duchów!
Moc szatana jest tak samo zaraźliwa jak odra. Ci, którzy są pod jego mocą, chcą by inni także byli w jego władaniu. Narkoman zwodzi innych tak długo, aż ich nie namówi na wspólne zażywanie narkotyków. Zboczeńcy poszukują nieostrożnych ludzi podobnych do nich samych, by ich także poprowadzić do tego grzechu. Potencjalne ofiary są wyławiane przez agresorów, by doprowadzić je do pułapki. Ludzie pełni strachu i depresji mogą mieć nieuzasadnione pragnienie, by inni cierpieli tak samo jak oni.
Wynika z tego, że pierwsze kroki czy etapy prowadzące do zapanowania demona nad człowiekiem inicjowane są często przez wchodzenie w relacje z osobami już będącymi pod kontrolą diabła.
Dla niektórych osób pojęcie „opętanie przez demony” wydaje się ohydne i niemoralne. Powinniśmy zmienić nasze myślenie na ten temat. Niekiedy najznakomitsze osoby na świecie zostają zaatakowane przez diabła, a w niektórych przypadkach przez niego pokonane. Oni bardzo pilnie potrzebują pomocy Chrystusa i Kościoła. Pan jest tak samo chętny do uzdrowienia dręczonych przez diabła jak i przeziębionych. Wyzwolenie przychodzi przez tę samą moc, w tym samym namaszczeniu i z tym samym rodzajem wiary. Nie ma żadnej różnicy. Duch Święty może rozwiązać wszystkie problemy. Kościół jest powołany do wyganiania demonów. Powinniśmy wypełniać tę misję.
Uważam, że nadszedł czas by rozpocząć akcję uwalniania . Boży mężczyźni i kobiety powinni nabrać odwagi, by wyprowadzać na wolność wycofanych, stłumionych, ukrytych, depresyjnych, przygnębionych, opętanych a nawet i obezwładnionych przez diabelską moc. Ten sam Chrystus, który uwalniał za darmo więźniów tysiące lat temu chce czynić to także dzisiaj.
źródło: “Demony. Księga Odpowiedzi” – Lester Sumrall; Rozdział 7; Wyd. Absolutnie Fantastyczne;
książka do kupienia TUTAJ
[tekst został zmodyfikowany przez redakcję otwarteniebo, żeby lepiej wyrazić angielski oryginał, w którym jest wyraźnie rozróżnienie pomiędzy obsesją, a opętaniem – w oficjalnym polskim tłumaczeniu zostało ono trochę zatarte przez pomieszanie tych dwóch pojęć]