Jego ciało było zranione po to, by przynieść nam uzdrowienie i zdrowie

Kiedy rozmyślam nad tym, co Jezus zwyciężył na krzyżu, zachwycam się dosłownie wszystkim, co zostało zdobyte w tym zwycięstwie. Jednakże przykro mi, gdy widzę, że tylko mała część ludzi korzysta z tego, że może żyć w ponadnaturalny sposób. Tak, jak wspominałam wcześniej ilość ludzi, którzy są chorzy w kościele jest dramatycznie duża. Wydają tysiące dolarów na leki i szpitale, podczas gdy Jezus już odniósł sukces nad chorobą. On jest rozwiązaniem, nie światowi lekarze.

Pytanie brzmi, dlaczego Kościół nie cieszy się zdrowiem już dla niego kupionym przez Jego Zbawiciela.

Lecz on nasze choroby nosił, nasze cierpienia wziął na siebie. A my mniemaliśmy, że jest zraniony, przez Boga zbity i umęczony. Lecz on zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni.

Izaj 53:4-5

Odpowiedź leży znów w zrozumieniu komunii.

W wersecie z 1 Kor 11, który badaliśmy, Paweł mówi o zdrowiu w odniesieniu do rozeznawania ofiary Jezusa podczas uczestniczenia w Komunii.

Albowiem, ilekroć ten chleb jecie, a z kielicha tego pijecie, śmierć Pańską zwiastujecie, aż przyjdzie.

1 Kor 11:26-32

Przyjmowanie komunii jako pewnego obrządku, bez zastanawiania się, co nasz grzech, bunt i nieprawość wyrządziły Jezusowi, stawia nas w niebezpiecznym położeniu.

Nic nie wywołuje u mnie więcej bólu niż myślenie o moim Panu, który był brutalnie torturowany i ukrzyżowany, abyśmy mogli żyć w zdrowiu i świętości, a tymczasem większość ludzi biega za lekami lub gorzej – biega za grzechem. To tak, jak powiedzieć Jezusowi: „Mam lepsze rozwiązania dla mojego zdrowia niż Ty” lub „Mam lepsze sposoby na życie niż ten, który dla mnie zaplanowałeś.”

Nie chcę potępiać nikogo tym, co mówię, ponieważ też nie wiedziałam, jak wziąć w posiadanie moje zdrowie. Łatwo mi było zostawić moją grzeszną drogę życia, ponieważ od momentu, gdy zostałam zbawiona, kochałam Jezusa całym moim sercem. Od tamtego czasu nie chciałam zrobić nic takiego, co by Go mogło zranić lub obrazić. Ale moje zdrowie to była inna sprawa. Nie widziałam nikogo w Bożym królestwie, kto żyłby w zdrowiu. Wszyscy tłumaczyli mi, że Bóg może używać lekarzy, ale coś we mnie mówiło, że rany Jezusa nie były na darmo. Jeśli On zapłacił w tak bolesny sposób, aby zwyciężyć moją chorobę, musiała istnieć jakaś metoda, żeby osiągnąć sukces na polu zdrowia.

Niektórzy teologowie twierdzą, że dzieci Izraela żyły około 450 lat i nie było ani jednej osoby, która by zachorowała. Datuje się to od czasów Mojżesza, kiedy jedli chleb, który zstąpił z nieba, aż do króla Asy, który zwrócił się do lekarza i błogosławieństwo ustało. W ciągu tych 450 lat miał miejsce w szczególnych sytuacjach radykalny Boży sąd, w którym sam Bóg spowodował śmierć przez chorobę. Tak było w przypadku Dawida i Batszeby lub pladze, którą Bóg zesłał z powodu spisu zarządzonego przez króla. Jednakże, były to rzadkie wypadki pośród ludzi, którzy normalnie żyli w zdrowiu.

W trzydziestym dziewiątym roku swojego panowania Asa zachorował na nogi, a jego choroba coraz bardziej się wzmagała; lecz nawet w swojej chorobie nie zwracał się do Pana, ale do lekarzy. I spoczął Asa ze swoimi ojcami, umierając w czterdziestym pierwszym roku swego panowania.

2 Kron 16:12-13

Jahwe przysiągł podtrzymać swój lud i wypełnił obietnicę w tym czasie. Czy obietnica nie będzie jeszcze bardziej skuteczna po tym jak Jezus poniósł w swym ciele nasze choroby?

Pan oddali od ciebie wszelką chorobę i wszystkie zgubne zarazy egipskie, które poznałeś. Nie dopuści ich do ciebie, lecz ześle je na wszystkich, którzy cię nienawidzą.

5 Mojż 7:15

I rzekł: Jeżeli pilnie słuchać będziesz głosu Pana, Boga twego, i czynić będziesz to, co prawe w oczach jego, i jeżeli zważać będziesz na przykazania jego, i strzec będziesz wszystkich przepisów jego, to żadną chorobą, którą dotknąłem Egipt, nie dotknę ciebie, bom Ja, Pan, twój lekarz.

2 Mojż 15:26

Czytałam te wersety wielokrotnie. Uczestniczyłam w wielu krucjatach uzdrowieńczych. Widziałam jak Bóg czyni wiele cudów. A jednak nie wiedziałam jak wejść na poziom, na którym Krzyż był jedyną rzeczą potrzebną do życia w zdrowiu. Kiedy otrzymałam objawienie, o którym piszę w tej książce, moje życie uległo zmianie. Zaczęłam brać dla siebie moc z ran Jezusa za każdym razem, gdy spożywałam chleb.

W duchowym świecie mój duch codziennie jednoczył się z ciałem Jezusa i On wchłaniał w siebie wszystkie moje choroby. Któregoś dnia wyrzuciłam wszystkie leki z domu i postanowiłam żyć przez moc Krzyża. Dziś nie potrzebujemy nawet brać aspiryny. Nauczyliśmy się jak wierzyć i mieć nasze dziedzictwo. Spożywanie Jego ciała, rozpoznawanie i docenianie tego, co Jezus dla nas zrobił, zabiera nas na ten poziom zdrowia.

Wieczne życie Wszechmogącego, żyjącego i objawiającego się w nas i przez nas jest prawdziwą nadzieją chwały. Nasz duch zjednoczony z Duchem Jezusa pokonuje każdą chorobę w naszym ciele. Królestwo Boże poddaje sobie całą materię i sprowadza Boży porządek do każdego organizmu.

Kiedy czuję, że choroba chce zaatakować moje ciało, biorę Komunię i spędzam trochę czasu w ciszy, pozwalając Duchowi Świętemu, który jest życiem we mnie, zatopić w Sobie całą moją osobę. Dziękuję Jezusowi, że pozwolił się zranić i oddał za mnie swoje życie. Pozwalam Mu usłyszeć, że to nie było w moim życiu na próżno. Żaden lekarz nie ma lepszej odpowiedzi niż ta, którą On mi dał przez to, co zrobił. Tak naprawdę przez to, że nie rozeznajemy Jego przebitego ciała, sprowadzamy sąd choroby i śmierci. Doceniając Go i nadając Jemu wartość, sprowadzamy życie i zdrowie.

Pokonanie choroby może zabrać dni lub tygodnie, ale Jego moc jest rzeczywista, a Jego obietnica jest prawdą.

Jego Ciało jest Prawdziwą Manną

Jego ciało jest prawdziwym pokarmem, który nas posila i daje nam siłę.

Wtedy rzekł im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale Ojciec mój daje wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chleb Boży to ten, który z nieba zstępuje i daje światu żywot.

Jana 6:32-33

Jedność naszego ducha z Jezusem nie tylko sprowadzi zdrowie, ale także siłę i witalność. Duchowy pokarm dostarcza nam ponadnaturalnej siły, abyśmy mogli dokonywać wielkich rzeczy dla Boga.

Ludzie, którzy żyją w świecie naturalnym nie rozumieją skąd bierzemy naszą energię, żeby wykonać te wszystkie rzeczy, które robimy w naszej służbie, a jest to niemożliwe w oparciu o nasze własne siły. Usługujemy na konferencjach w około 40 krajach co roku. Jesteśmy w telewizji, piszemy książki, wyzwalamy miasta, malujemy obrazy prorocze i do tej pory nagraliśmy 10 albumów muzycznych. Czujemy się 30 lat młodsi niż jesteśmy.

 

fragment: “Jedz moje ciało, pij moją krew”, Ana Mendez Ferrell; książka do kupienia TUTAJ

tłumaczenie: Ela Świerczyńska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *