5 maja 2018

Bóg wyzwala z ciemności i depresji

Aby obejrzeć w języku polskim, włącz napisy w odtwarzaczu.

Tu nie chodzi o nas. Naszym punktem skupienia po pierwsze ma być Królestwo Boże i Jego Sprawiedliwość, a wtedy wszystkie rzeczy, których potrzebujemy, będą nam dodane (Mt 6:33). Wszystko będzie dodane, jeżeli naprawdę szukamy Królestwa, a nie naszych własnych korzyści z Królestwa. Wczoraj, gdy siedzieliśmy razem nagle stałem się świadomy rzeczy, którą mówił do nas Pan. To brzmiało: „Czas na gry się skończył!”. Na początku nie wiedziałem, czy było to słowo dla Warszawy, czy dla całego narodu – czy i dla Warszawy, i dla narodu. (…) Pamiętacie historię Eliasza? (…) Wszyscy wiemy, że urządził on prawdziwy pokaz na górze Karmel – to był prawdziwy proroczy dzień! To lubimy! Pokazać światu, kto naprawdę jest Bogiem, a kto nie. Tak! Ja to lubię! Ale ten dzień sukcesu był bardzo krótki. Następnego dnia pojawiła się Jezebel i mówi: Eliaszu! Ja cię zabiję! A Eliasz nagle wpada w depresję… Depresja to bardzo poważna rzecz! Musimy ją przezwyciężać! Bardzo ważne jest umieć przezwyciężyć depresję – nie tylko w swoim własnym życiu, ale także w odniesieniu do atmosfery nad miastem lub atmosfery nad całym obszarem. Ja dostałem wystarczająco dużo depresji w swoim życiu – i udało mi się z tym skończyć! Pan mnie uwolnił. (…) Jest to ważne dla tego narodu, bo było tu bardzo dużo cierpienia w przeszłości. A cierpienie zawsze przyciąga w duchu depresję. Cierpienie przyciąga chmury ciemności, które wywierają opresję na ludzi. Depresja to nie jest po prostu choroba. To jest sprawa duchowa, ma wymiar duchowy. Kiedy byłem w swoich stanach depresyjnych – raz na górze, raz na dole, z tendencją spadkową – Pan dał mi taki werset (…): „o ileż bardziej ci, którzy otrzymują obfitość łaski i daru usprawiedliwienia, królować będą w życiu przez jednego, Jezusa Chrystusa.” (Rzymian 5 :17b). To jest bardzo interesujący werset i za jego pomocą zostałem uwolniony z depresji. Oczywiście był to proces, ale dość krótki! W tym czasie zrozumiałem coś. Jeśli depresja króluje w moim życiu, to gdy przychodzą uczucia depresyjne – w jednej chwili potrafią mnie powalić. Pamiętam taką sytuację. Spędzaliśmy czas z moją żoną. Poznaliśmy się bardzo wcześnie i to było u szczytu mojej depresji. Miałem 17 lat i trochę za dużo myślałem o wszystkim. Było we mnie za dużo intelektualizmu. Po niemiecku mawiamy: „Myślimy o Bogu i świecie”, tylko że cały problem polega na tym, że zwykle się myśli za dużo o świecie i prawie wcale o Bogu. Miałem tendencje stawania się filozofem, czy czymś w tym rodzaju. To nie było zdrowe. Więc było tak, że to nie ja kontrolowałem moje myśli, to moje myśli robiły coś ze mną. Myśli i uczucia kontrolowały mnie. I pamiętam taką sytuację. Spędziliśmy wspaniały czas, Silke była już moją dziewczyną. Wyrośliśmy w Schwarzwaldzie i tam naprawdę potrafi być pięknie. To był słoneczny dzień, wszystko było piękne, nie było żadnego powodu, żeby wpadać w depresję. I nagle, w jednej chwili, zdałem sobie sprawę z takiej myśli pokazującej, jak depresja mogłaby wejść. I wtedy błyskawicznie mnie to przygniotło! Ci, którzy mają takie problemy, rozumieją, o czym mówię. Potem, przyszedł do mnie Pan, pokazując mi ten werset: „Ci, którzy otrzymują obfitość łaski i daru usprawiedliwienia, królować będą w życiu przez jednego, Jezusa Chrystusa”. Ja wtedy zrozumiałem, że to nie może być tak, że moje uczucia zaczynają mnie kontrolować – i to jest moja codzienna decyzja, co ja pozwalam im ze sobą robić. Zacząłem rozumieć, że jestem w stanie królować przez Chrystusa w moim życiu nad moimi uczuciami i emocjami. Jeżeli otrzymałem dar sprawiedliwości i dar łaski. To było bardzo fajne! Więc zacząłem się modlić: „Panie, daj mi dar sprawiedliwości, daj mi dar łaski!”. Nie rozumiałem, co robię, ale zacząłem się tak modlić, bo zrozumiałem, że w tych wersetach jest rozwiązanie mojego problemu. I w trakcie kilku tygodni Pan zaczął zmieniać moje życie. I ja wiem, że na tej podstawie jest to możliwe i że Pan może was wyciągnąć z dołów ciemności. (…) I to jest prawdziwa łaska. Pan chce zbawić Polskę z depresji i użalania się nad sobą. Pan chce przynieść swoją radość. Napisano: radość z Pana będzie naszą siłą! To jest ważne! Mówimy ludziom, że mają być mili i uprzejmi – mają współczuć. “Widzę twoją depresję, ona jest taka ciężka!”. Dobrze jest, jak troszczymy się o siebie nawzajem. Nie powinniśmy z tego żartować. Chcę tu być bardzo dokładny, żeby nikomu nie zrobić krzywdy. Wiem, że jest ciężko być na rollercoasterze emocji i wpadać w depresję. My chcemy sobie pomagać, więc nazywamy depresję – chorobą. Jakby to był katar. “Nic na to nie poradzisz, biedaku.” Ale to mi nie pomaga! Nie pomaga mi, gdy ktoś mówi, że nie jestem w stanie nic na to poradzić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *